Obituary Szczecin 14.06. 2014

[Beerhead]

coś z zagranicy będzie bo chyba Obituary sami po Europie bez supportów nie śmigają

To nie jest typowa trasa, ale występy na festach także raczej będą bez supportu. A czy będzie coś z zagranicy jeszcze? Zobaczymy.... ;-)

[[V]]

Muszę sobie odświeżyć w wolnym czasie te Obitewary. Ostatnio podczas treningów słuchałem "Cause of Death" i jedyna myśl jaka mi przyszła to taka, że zdezaktualizowało się to z lekka. Nudzi, mówiąc dosadniej.

prosiłbym nie bluźnić

Dobrze że "V" tego nie przeczytał ;-) ostatnio miał fazę na Cause i rozpływał się jak masło na patelni słuchając tej płyty. Zresztą nie tylko on - to mimo toporności jedna z najlepszych pozycji w dorobku tego zespołu.

Drogi kolego,przewiduje nagrodę dla szanownego kolegi za trwanie na posterunku i podsycanie kultu tego wspaniałego zespołu. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności dzień 14 cerwca jest ostatnim dniem mojego urlopu w Polsce. Na pocieszenie kupiłem sobie dziś t shirty The End Complete i Cause of death w jakimś distro w Australii. Death metal will never die. Plujcie na Teitanblood,słuchajcie Obituary.

[Lykantrop]

Obawiam się, że Teitanblood wraz z wydaniem debiutu sklepali Obituary na łopatki. Może w latach 90 moja ocena nie byłaby taka degradująca, ale naprawdę po latach to wydaje się to jakieś takie strasznie niespójne, kwadratowe i... no miałkie. Jeszcze "Cause..." dam radę wysłuchać do końca, choć nie ukrywam, że ziewnie mi się przy okazji.

[[V]]

Obawiam się, że Teitanblood wraz z wydaniem debiutu sklepali Obituary na łopatki. Może w latach 90 moja ocena nie byłaby taka degradująca, ale naprawdę po latach to wydaje się to jakieś takie strasznie niespójne, kwadratowe i... no miałkie. Jeszcze "Cause..." dam radę wysłuchać do końca, choć nie ukrywam, że ziewnie mi się przy okazji.

Teitanblood srejtanblood jest mega hype i tyle, quasi religijne opakowanie, kilo gruzu na gitarach ,rytuały i inne duperele, lepiej posłuchać Incantation albo Slowly we rot, to jest prawdziwy duch tej muzyki.

[Skaut]

Obawiam się, że Teitanblood wraz z wydaniem debiutu sklepali Obituary na łopatki. Może w latach 90 moja ocena nie byłaby taka degradująca, ale naprawdę po latach to wydaje się to jakieś takie strasznie niespójne, kwadratowe i... no miałkie. Jeszcze "Cause..." dam radę wysłuchać do końca, choć nie ukrywam, że ziewnie mi się przy okazji.

Teitanblood srejtanblood jest mega hype i tyle, quasi religijne opakowanie, kilo gruzu na gitarach ,rytuały i inne duperele, lepiej posłuchać Incantation albo Slowly we rot, to jest prawdziwy duch tej muzyki.

No już nie przeginaj w drugą stronę. Takiego strzału jak "Seven Chalices" to w obecnym weksploatowanym do cna gatunku ze świecą szukać.

[Lykantrop]

Obawiam się, że Teitanblood wraz z wydaniem debiutu sklepali Obituary na łopatki. Może w latach 90 moja ocena nie byłaby taka degradująca, ale naprawdę po latach to wydaje się to jakieś takie strasznie niespójne, kwadratowe i... no miałkie. Jeszcze "Cause..." dam radę wysłuchać do końca, choć nie ukrywam, że ziewnie mi się przy okazji.

Teitanblood srejtanblood jest mega hype i tyle, quasi religijne opakowanie, kilo gruzu na gitarach ,rytuały i inne duperele, lepiej posłuchać Incantation albo Slowly we rot, to jest prawdziwy duch tej muzyki.

Takie opinie to można ferować o Deiphago czy 3 pierwszych płytach Proclamation, ale nie Teitanblood na miłość boską. Tutaj jest wszystko dopracowane z diabelską perfekcją i tylko pozornie to przypomina war metalowe, nuklearne rzężenie :) Ich "religijność" też nie jest znowu tak oczywista jak w przypadku jakichś Ascension, Corpus Christii i tym podobnych tworów zrodzonych na potrzeby chwili (ale muzycznie to pierwsze jest ok, żeby nie było).

[Boją_się_nawet_jego_koni]

Obituary ROZ-PIER-DOL. Krule.

[Th0rn]

Pare z soboty

" onclick="window.open(this.href);return false;

" onclick="window.open(this.href);return false;

" onclick="window.open(this.href);return false;

" onclick="window.open(this.href);return false;

" onclick="window.open(this.href);return false;

[Sgt. Barnes]

Obituary ROZ-PIER-DOL. Krule.

Była motz!!!