Powtórka z niezwykle udanej imprezy z 2012 roku - po raz kolejny do naszego kraju zawitają czołowi czescy goregrindowcy z prawdopodobnie najbardziej urokliwym frontmanem w gatunku. „Paedophilic Kindergarten Party”, „Miss Piss Junior” oraz kawałki z wydanej na dniach najnowszej płyty „Pussy De Luxe" zapewnią tego wieczoru prawdziwą karuzelę uśmiechu, dobrej zabawy i grindowego wpierdolu.
A któż inny mógłby ich wspomóc, jeśli nie rodzimy Nuclear Vomit. Tym bardziej, że Gruby obchodzić będzie wtedy urodziny.
A żeby flaków i rzeźni nie było za mało - do składu dołącza Bottom i Deviation.
Jako, że impreza odbędzie się w piątek - startujemy dopiero o 19:30, żeby każdy po szkole / pracy zdążył przebrać się w stringi i zaopatrzyć w akcesoria plażowe.
SPASM - Drum 'n' Bass Gigolo Gore Grind (CZ)
Nuclear Vomit - Anal Fisting Gore Grind
Bottom - Hatefull Music Terrorism
Deviation - Psycho Brutal Death Metal
Kiedy: 12 luty (piątek)
Start: 19:30
Ile: 20 zł
Gdzie: No kurwa raczej, że Korba.
I jeszcze trochę prodakt plejsmentu od Mad Lion Records:
Na koncercie obecne będzie stoisko Mad Lion Records, na którym do kupienia dostępne będą wydawnictwa grających zespołów. Ciekawostką dla miłośników ściągania muzyki z internetu będzie, dodawana do każdej wejściówki, zdrapka Muzodajnia.pl, dzięki której każdy uczestnik imprezy, w sposób legalny i totalnie DARMOWY, uzyska możliwość pobrania z serwisu 10 dowolnych utworów. Muzodajnia.pl oferuje szeroki wybór płyt metalowych do zassania – w ofercie oprócz tuzów gatunku takich jak: SLAYER, IRON MAIDEN, JUDAST PRIST, SEPULTURA czy KING DIAMOND znajdziecie również płyty bandów o nieco bardziej undergroundowym rodowodzie jak KRABATHOR, OFFENCE, a wkrótce także NUCLEAR VOMIT czy DEVIATION.[/img]
SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
W związku z szalonym zainteresowaniem a także gorącą dyskusją w tym temacie, muszę zakomunikować, że może nastąpić hipotetyczna sytuacja, w której nie dla wszystkich zainteresowanych wystarczy wejściówek na ten koncert. W związku z tym, specjalnie dla tych, którzy bardzo by chcieli tam być, ale niestety nie będzie im dane, piszący te słowa przygotuje relację specjalną.... o ile trzeźwość pozwoli.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Ach, cóż to był za bal... najtrzeźwiejszą osobą w promieniu kilku kilometrów na pewno nie jestem, ale skoro naszła mnie ochota by sobie popisać to nie będę gołosłowny, tylko otworzę ostatnie piwo w tym dniu i sklecę kilka zdań na temat koncertu na którym miałem przyjemność być jeszcze jakieś 40 minut temu. O formę tej relacji jakoś przesadnie dbać nie będę bo wątpię, czy ktoś to w ogóle przeczyta, no ale chuj z tym...
Pomny frekwencji w Korbie podczas ostatniego tour Antigamy obawiałem się, czy i tym razem nie będzie tak, że spod baru będzie można śmiało wziąć rozpęd i zatrzymać się dopiero obok sceny, ale ku mojemu zaskoczeniu ludzi pojawiło się sporo. Pojawili się punkowcy z irokezami postawionymi na sztorc, mroczni metalowcy, grindowcy, starzy, młodzi a także spora ilość przedstawicielek płci przeciwnej, i to takiej, na którą można było spojrzeć łakomym wzrokiem, żadne tam pasztety czy Helgi z kawałów o niemkach. Atmosfera luźna, wszak to nie czarna msza na której Nerdżi będzie częstować zebraną gawiedź opłatkiem i wygłaszać natchnione przemowy o wolności religijnej i największej zbrodniczej sekcie. Tutaj ludzie przyszli się pobawić, wypić i porobić rzeczy po nakręceniu których podczas projekcji Nowak nie wniósłby zawiadomienia prokuratury ( z jednym wyjątkiem, ale o tym za chwilę) ale pewnie przesłałby do analizy co też Ci ludzie spożyli. A spożyli sporo.
Na pierwszy ogień poszedł śmierć metalowy Deviation, który rozgrzał publikę, chociaż nie do końca mnie jakoś przekonał. Nie zrozumcie mnie źle, wszystko było na swoim miejscu, było ciężko, szybko, tylko nie do końca pasowali do reszty składu. Grali tak na moje okaleczone ucho za technicznie, próbowali tam coś kombinować, a tutaj potrzeba było przypierdolić prosto z mostu, trzema riffami na krzyż. Ale publika się rozruszała, wspomniani punkowcy zawstydzili metalowe pizdy jak to okreslił wokalista i rozkręcili pierwsze młyny. Aha, koncert tradycyjnie rozpoczął się sporą obsuwą, ale to taka mała dygresja. Deviation zagrał dobrze, ale bez obsrania.
Zaraz potem przyszła kolej na miłośników trzody chlewnej, świńskiej grypy i sympatycznych ryjków przypominających kontakt w ścianie, czyli nie kto inny tylko na scenie pojawił się Nuclear Vomit. Ten koncert to był dla Grubego, czyli wokalisty szczególny, bowiem miał urodziny, o czym nie zapomniał wspomnąć, prosząc o wspomożenie jego stolika trunkami. Zresztą humory muzykom dopisywały, publika zareagowała entuzjastycznie i rozpoczęła się balanga. Do tańca panowie zaprosili panie, albo odwrotnie, nie pamiętam, były kółeczka, wspólne chrumkanie, pojawiły się dmuchane młotki którymi nawzajem się okładali,gadżety plażowe typu kółka ratunkowe i generalnie chlew w pełni. Wspomniane gadżety wspaniale akompaniowały muzyce wydając przeróżnego rodzaju piski, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Ważne, że było sympatycznie.
Wkrótce miał się pojawić czeski przedstawiciel porno grindu, czyli Spasm. Wokalista oczywiście ubrany w stringi ala Borat, pozostali członkowie pościągali koszulki, ale nie wzbudziło to pisku dziewcząt zgromadzonych w Korbie. No nie ukrywajmy, panowie modelami nie są, do Beatlesów też im daleko, a muzycznie to poczęstowali zebranych melomanów sporą dawką decybeli. Pojawiły się wśród publiczności użyte wcześniej plażowe akcesoria, widziałem także kij do czyszczenia klozetu, w powietrzu fruwała srajtaśma, a kilku dżentelmenów rozebrało się i niczym Carcasowy tancerz urozmaiciło wieczór pląsając razem z wokalistą, który tak przy okazji, miał maskę z kutasem zamiast nosa. Ta muzyka to raczej nie jest Cryptopsy, tutaj zamiast powyginanych riffów liczy się to, by czuć klimat, więc było brutalne umpa umpa z tekstami, które akurat pasowały do zbliżających się walentynek. Kto kojarzy tytuły ich utworów, ten wie o czym mówię. Publika bawiła się doskonale, przed sceną, na scenie, obok sceny, był nawet surfer, był młyn i ogólny rozpierdol. Jeden z utworów zadedykowano Karolowi Wojtyle, na co zebrana publiczność jednym głosem zaśpiewała " Jan Paweł drugi jebał małe dzieci", więc już wiecie dlaczego Nowak mógłby się do tego koncertu przywalić. To był jeden z najbardziej żywiołowych koncertów, świetna interakcja publiki z zespołem, zabawa na całego, tańce i hulanki. Spasm tak przypadł ludziom do gustu, że nie pozwolono im zejść ze sceny bez co najmniej kilku bisów. Rozsmarowali zebranych jak masło.
No i na koniec zainstalował swoje graty Bottom. Ludzi trochę ubyło, zanim zaczęli grać było już po północy, ale kilku wielbicieli hałasu pozostało kibicować kapeli do końca. Na wokalach dwóch kolesi, w tym drący ryja wokal z Deviation. Tym razem jednak nie poczęstowano nas technicznym death metalem, ale bardziej grindowym jego obliczem. Początek mieli doskonały, bo czyż można lepiej trafić w moje gusta niż grając " Fear of napalm" Terrorizer?No właśnie. Ci którzy mieli jeszcze siłę wymachiwali łbami, skakali, nawet śpiewali ulubione przeboje z wokalistami. Nie spodziewałem się tak mocarnego zwieńczenia wieczoru, chłopcy bowiem z minuty na minutę byli chyba bardziej podjarani i rozkręcali się coraz bardziej. To już był nokaut, po ich występie jeśli ktoś miał jeszcze siły to chyba tylko po to, by pójść do domu, kibla, ewentualnie do baru po piwo. Jeszcze jeden cover dla metalowców, tym razem Obituary " Threating skies" pokazał że zespół potrafi się odnaleźć nie tylko podczas zaangażowanej politycznie łupanki. Ja byłem jak najbardziej na tak.
I tyle. Miło spędziłem na tańcach czas, pijąc piwo, gapiąc się na fajne laski, słuchając hałasu i mając w dupie to wszystko, co mnie irytowało przez ostatni tydzień. Kto nie był, powinien ronić krokodyle łzy, albo podobnie jak nasz forumowy kolega Sybir posypać głowę popiołem za nieobecność na koncercie Cryptopsy, no ale nie będę mu już tego wypominał.... Zabawa była przednia, ubaw po pachy. Kończę już przynudzać, bo wątpię aby ktokolwiek doczytał to do końca.
Pomny frekwencji w Korbie podczas ostatniego tour Antigamy obawiałem się, czy i tym razem nie będzie tak, że spod baru będzie można śmiało wziąć rozpęd i zatrzymać się dopiero obok sceny, ale ku mojemu zaskoczeniu ludzi pojawiło się sporo. Pojawili się punkowcy z irokezami postawionymi na sztorc, mroczni metalowcy, grindowcy, starzy, młodzi a także spora ilość przedstawicielek płci przeciwnej, i to takiej, na którą można było spojrzeć łakomym wzrokiem, żadne tam pasztety czy Helgi z kawałów o niemkach. Atmosfera luźna, wszak to nie czarna msza na której Nerdżi będzie częstować zebraną gawiedź opłatkiem i wygłaszać natchnione przemowy o wolności religijnej i największej zbrodniczej sekcie. Tutaj ludzie przyszli się pobawić, wypić i porobić rzeczy po nakręceniu których podczas projekcji Nowak nie wniósłby zawiadomienia prokuratury ( z jednym wyjątkiem, ale o tym za chwilę) ale pewnie przesłałby do analizy co też Ci ludzie spożyli. A spożyli sporo.
Na pierwszy ogień poszedł śmierć metalowy Deviation, który rozgrzał publikę, chociaż nie do końca mnie jakoś przekonał. Nie zrozumcie mnie źle, wszystko było na swoim miejscu, było ciężko, szybko, tylko nie do końca pasowali do reszty składu. Grali tak na moje okaleczone ucho za technicznie, próbowali tam coś kombinować, a tutaj potrzeba było przypierdolić prosto z mostu, trzema riffami na krzyż. Ale publika się rozruszała, wspomniani punkowcy zawstydzili metalowe pizdy jak to okreslił wokalista i rozkręcili pierwsze młyny. Aha, koncert tradycyjnie rozpoczął się sporą obsuwą, ale to taka mała dygresja. Deviation zagrał dobrze, ale bez obsrania.
Zaraz potem przyszła kolej na miłośników trzody chlewnej, świńskiej grypy i sympatycznych ryjków przypominających kontakt w ścianie, czyli nie kto inny tylko na scenie pojawił się Nuclear Vomit. Ten koncert to był dla Grubego, czyli wokalisty szczególny, bowiem miał urodziny, o czym nie zapomniał wspomnąć, prosząc o wspomożenie jego stolika trunkami. Zresztą humory muzykom dopisywały, publika zareagowała entuzjastycznie i rozpoczęła się balanga. Do tańca panowie zaprosili panie, albo odwrotnie, nie pamiętam, były kółeczka, wspólne chrumkanie, pojawiły się dmuchane młotki którymi nawzajem się okładali,gadżety plażowe typu kółka ratunkowe i generalnie chlew w pełni. Wspomniane gadżety wspaniale akompaniowały muzyce wydając przeróżnego rodzaju piski, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Ważne, że było sympatycznie.
Wkrótce miał się pojawić czeski przedstawiciel porno grindu, czyli Spasm. Wokalista oczywiście ubrany w stringi ala Borat, pozostali członkowie pościągali koszulki, ale nie wzbudziło to pisku dziewcząt zgromadzonych w Korbie. No nie ukrywajmy, panowie modelami nie są, do Beatlesów też im daleko, a muzycznie to poczęstowali zebranych melomanów sporą dawką decybeli. Pojawiły się wśród publiczności użyte wcześniej plażowe akcesoria, widziałem także kij do czyszczenia klozetu, w powietrzu fruwała srajtaśma, a kilku dżentelmenów rozebrało się i niczym Carcasowy tancerz urozmaiciło wieczór pląsając razem z wokalistą, który tak przy okazji, miał maskę z kutasem zamiast nosa. Ta muzyka to raczej nie jest Cryptopsy, tutaj zamiast powyginanych riffów liczy się to, by czuć klimat, więc było brutalne umpa umpa z tekstami, które akurat pasowały do zbliżających się walentynek. Kto kojarzy tytuły ich utworów, ten wie o czym mówię. Publika bawiła się doskonale, przed sceną, na scenie, obok sceny, był nawet surfer, był młyn i ogólny rozpierdol. Jeden z utworów zadedykowano Karolowi Wojtyle, na co zebrana publiczność jednym głosem zaśpiewała " Jan Paweł drugi jebał małe dzieci", więc już wiecie dlaczego Nowak mógłby się do tego koncertu przywalić. To był jeden z najbardziej żywiołowych koncertów, świetna interakcja publiki z zespołem, zabawa na całego, tańce i hulanki. Spasm tak przypadł ludziom do gustu, że nie pozwolono im zejść ze sceny bez co najmniej kilku bisów. Rozsmarowali zebranych jak masło.
No i na koniec zainstalował swoje graty Bottom. Ludzi trochę ubyło, zanim zaczęli grać było już po północy, ale kilku wielbicieli hałasu pozostało kibicować kapeli do końca. Na wokalach dwóch kolesi, w tym drący ryja wokal z Deviation. Tym razem jednak nie poczęstowano nas technicznym death metalem, ale bardziej grindowym jego obliczem. Początek mieli doskonały, bo czyż można lepiej trafić w moje gusta niż grając " Fear of napalm" Terrorizer?No właśnie. Ci którzy mieli jeszcze siłę wymachiwali łbami, skakali, nawet śpiewali ulubione przeboje z wokalistami. Nie spodziewałem się tak mocarnego zwieńczenia wieczoru, chłopcy bowiem z minuty na minutę byli chyba bardziej podjarani i rozkręcali się coraz bardziej. To już był nokaut, po ich występie jeśli ktoś miał jeszcze siły to chyba tylko po to, by pójść do domu, kibla, ewentualnie do baru po piwo. Jeszcze jeden cover dla metalowców, tym razem Obituary " Threating skies" pokazał że zespół potrafi się odnaleźć nie tylko podczas zaangażowanej politycznie łupanki. Ja byłem jak najbardziej na tak.
I tyle. Miło spędziłem na tańcach czas, pijąc piwo, gapiąc się na fajne laski, słuchając hałasu i mając w dupie to wszystko, co mnie irytowało przez ostatni tydzień. Kto nie był, powinien ronić krokodyle łzy, albo podobnie jak nasz forumowy kolega Sybir posypać głowę popiołem za nieobecność na koncercie Cryptopsy, no ale nie będę mu już tego wypominał.... Zabawa była przednia, ubaw po pachy. Kończę już przynudzać, bo wątpię aby ktokolwiek doczytał to do końca.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10935
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Doczytałem do końca, w związku z czym żywię pewne nadzieje :D Czuję się, jakbym tam był - dziękuję ;____;Nasum pisze:Kto nie był, powinien ronić krokodyle łzy, albo podobnie jak nasz forumowy kolega Sybir posypać głowę popiołem za nieobecność na koncercie Cryptopsy, no ale nie będę mu już tego wypominał...
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
W takim razie zdrówko! ;-)
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10935
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Cholera, już wypiłem - czyżbyś nakłaniał mnie do dalszej intoksykacji? ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3064
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Też doczytałem. Wyjątkowo obrazowa relacja :)
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SPASM, NUCLEAR VOMIT; Katowice, 12.02.2016
Takie zdjęcie znalazłem na stronie Korby, jakość słaba, wszyscy w ruchu więc nie ma co narzekać, że zdjęcie do dupy. To dla tych co nie lubią czytać ;-)

Impreza była przednia, po zdjęciu można wywnioskować że nie tylko mi się podobało.

Impreza była przednia, po zdjęciu można wywnioskować że nie tylko mi się podobało.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15789
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12