Obituary + ABSU, Beheaded / 10. VII / "U Bazyla" Poznań

[Sybir]

Czyli jedziemy?

[Harlequin]

Ja widziałem Beheaded daaaawno temu na brutalu. Wtedy nie podobało mi sie, ale bardziej chodzi o granie niz o sam wystep sceniczny. Teraz mysle, że odbiore to inaczej.

[Klemens]

Czyli jedziemy?

Możliwe, możliwe...

[AdrianSmith]

Zachodzi podejrzenie że odwiedzę Pousen...

[Gotyk]

Bilet dzisiaj kupiony :-)

[est]

Nie mogę się doczekać. Jak dzieciok normalnie ;)

[morbid]

Nie mogę się doczekać. Jak dzieciok normalnie ;)

Będzie pite ??? :)

[aniola]

Nie mogę się doczekać. Jak dzieciok normalnie ;)

Będzie pite ??? :)

To za mnie też:(((nie dam rady......

[morbid]

szkoda,może następnym razem coś łykniem :)

[est]

Nie mogę się doczekać. Jak dzieciok normalnie ;)

Będzie pite ??? :)

Tak trochę ;)

[ozzy]

bardzo trochę ;))

[est]

Przy lipcowych upałach niewykluczone ;)

[est]

Pojawiła się informacja, że koncert wyprzedany.

[ozzy]

o to pojechałem sobie :D

[est]

No jak to tak? Ja tym razem kupiłem bilet nieco wcześniej bo przeczuwałem taki obrót sprawy. Pewnie da się od kogoś odkupić jak znam życie.

[Harlequin]

Ledwo żyje. Zakwasy i siniaki to efekt podscenicznego wpierdolu.

Beheaded - mieli dobre brzmienie, muza była niezła, ale Maltańczyki w ogole tego nie wykorzystali. statyczni na scenie, kumpel złapał ich na gubieniu rytmu parokrotnie. Źle sie to oglądało, nieco lepiej słuchało, ale generalnie nie podobało mi sie.

Absu - fenomenalny koncert, dałem się ponieść i polazłem w młyn. Siniaki, pot, smród i przednia zabawa. Mnie się ten gig podobał bardziej niż ten z Into The Abyss Fest. Moze poniekąd dlatego, ze tutaj bawiłem sie stricte pod sceną. Czarny wojownik powr rangers Rescriptor Perspirator dal szoł, a nasz Grzesiu nakurwiał w gary as miło. Zagrany na koniec She Cried The Quiet Lake to pierdolony majstersztyk był. Absolutnie wybitny koncert. Aż miałm wątpliwości czy Obituary podoła.

Obituary podołało, choc ustalmy na starcie - gigu z B90 nie przebili. Setlista przekrojowa z naciskiem na kawałki z pierwszych 2 płyt. Zarówno muzycy jak i publika się doskonale bawili. Pod sceną był taki ścisk, że po jakichś 20 minutach musiałem się ewakuować bo można było zrobić sobie tam krzywdę. Dawno nie widziałem w Bazylu tak żywej reakcji pobliczności, ale co tu sie dziwić, gdy Obituary zabrzmiało ciężko, masywnie, kawałki przeważnie zagrane wolniej niż w oryginale. Generalnie wpierdol przeokrutny przez 75 minut. Zabrakło jedynie "Infected"

Brzmienie mocnarne, choc miałem wrażenie, że trochę doły dudniły, na tle gitar - zarówno na Absu jak i na Obituary.
Frekwencja full, duchota jak sam kurwisyn, zimna woda ratowała wsio.

[morbid]

" onclick="window.open(this.href);return false;

[Nasum]

Faktycznie był spory ścisk ;-)

[est]

Niesamowity występ Obituary. W dalszym ciągu chodzę nakręcony i obolały. Morbid, musimy poćwiczyć stopki ;)