SILESIAN GRIND ATTACK

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15779
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

SILESIAN GRIND ATTACK

29-11-2017, 23:49

Korba, czyli miejsce spotkań kulturalnych ludzi w sercu Katowic z przyczyn przeróżnych zakończyła swoją działalność. Zgodnie z sentencją umarł król niech żyje król, knajpa przeszła podobno remont i w tym miejscu znajduje się obecnie Faust. Jako że lokal jest zorientowany na działalność koncertową, to już można zauważyć ruch w tym kierunku.

15 grudnia za 15 złociszy będzie można nacieszyć swoje uszy solidna dawką decybeli. Wystąpią:

BOTTOM

STRAIGH HATE.

Podobno ma się jeszcze coś do tego składu dokulać, jak tylko coś będę wiedział, wrzucę info.

Osobiście postaram się być i rzucę relacją.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15779
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SILESIAN GRIND ATTACK

04-12-2017, 16:11

Obrazek


15 zeta za dwie tak zacne załogi to w zasadzie drobniaki, których brak nawet nie zauważycie w portfelu, a wrażenia zaprawdę powiadam Wam, mocarne będą...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15779
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SILESIAN GRIND ATTACK

12-12-2017, 11:22

No i jak, wybiera się ktoś?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15779
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SILESIAN GRIND ATTACK

15-12-2017, 16:42

Wiem doskonale o tym, że lasy pomorza rządząi większość pewnie wybrała koncert ekipy Nergala, przecież to atrakcja zobaczyć pirotechniczne czary mary, popatrzeć na płonace stosy i fajnie podrzeć jakąś książkę, natomiast wierzę, że spora grupa fanów stawi się dziś w "Fauscie" i będę w stanie przedrzeć się przez rozwścieczony tłum i zakupię bilet u konika. W razie czego zakładam niemiecki hełm z Wehrmachtu i kamizelkę kuloodporną.

Aha, jeżeli to czytają jakimś cudem panowie z Bottom - dziś macie zagrać "Fear of napalm" kurwa jego mać!
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15779
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SILESIAN GRIND ATTACK

16-12-2017, 00:57

Świadomy niesamowitego zainteresowania tym koncertem wybrałem się do Katowic z białą kartką wetkniętą za przednią szybę mojego pojazdu, aby odpowiednie służby nastawione na najazd fanów mogły mnie pokierować na odpowiednio wcześniej przygotowane parkingi. Brak takich wolontariuszy nie wzbudził jeszcze moich podejrzeń, sądziłem że wkrótce zamiast nich pojawią się dodatkowe oddziały prewencji, która będzie czuwać nad spokojnym przebiegiem imprezy. Kiedy na rogatkach nie zauważyłem i tych panów, nieomal przegapiłem klub chociaż - trzeba to koniecznie napisać - miejsc parkingowych było pod dostatkiem, więc po odstawieniu samochodu żwawym krokiem udałem się do "Fausta". Mówiłem wcześniej że lokal zmienił właściciela i przeszedł remont. Co prawda szokujących zmian nie jest aż tak dużo, to jednak trochę kosmetyki można było zauważyć. Jednak co najistotniejsze, klimat surowej, zatęchłej speluny pozostał, a zgromadzona publiczność to niemal non stop te same twarze złaknione muzycznej rzezi.

Kto był choć raz w "Korbie" ten wie jak wygląda scena i "sala balowa". Zastanawiam się kiedy ktoś sobie tam rozwali łeb tak konkretnie, bo w momencie kiedy emocje sięgają zenitu, stare drewniane stołki czy stół mogą wyrządzić krzywdę. A wspomnianych emocji nie brakowało. Na sam początek scenę opanował Mantragore. Przyznaję, nic wcześniej o kapeli nie słyszałem więc niejako z przymrużeniem oka chciałem potraktować ich występ. Wiadomo, na początek przeważnie daje się kapele na pożarcie, takie, które mają podkręcić temperaturę przygotowując publikę pod kolejne dania, sądziłem więc że tak samo będzie i tym razem. Kojarzę z koncertów ich wokalistę, nie obrażając go, ot taki grubasek, okulary na nosie - mówię sobie, zobaczymy co z tego będzie. Ale kiedy rozległy się pierwsze takty a koleś wydarł ryja, to po prostu wyskoczyłem z butów. Wokalnie to pokazał prawdziwą klasę - świetny, głęboki growl, przemieszany świńskimi pochrumkiwaniami, który dobrze korespondował z muzycznym tłem. Z głośników sączył się utrzymany w średnich tempach death metal z kupą fajnych riffów i cała masą świetnych, wpadających w ucho motywów. Co do wokalisty, widać było, że świetnie odnajduje się w tej roli, bo oprócz niezłego gardła potrafił się na tej scenie zachować. Podejrzewam, że gdyby miał dłuższe kudły to napierdalałby łbem jak Corpsegrinder. Zaskoczenie wieczoru, jak najbardziej pozytywne.


Później nastąpiła krótka przerwa techniczna i na scenie zainstalował się Straigh Hate. Widzę ich już po raz kolejny , w "Korbie" po raz drugi i tak jak ostatnim razem tak i teraz nie mam się do czego przyczepić, a słów brakuje by jakoś barwniej opisać ich występ. Zapiaszczone brzmienie gitary, cuchnące szwedzizną na kilometr, kosmaty bas zaznaczający swoją obecność i szybkie perkusyjne kanonady - słowem grind core pełną gębą. Cholernie imponuje mi wokalista. Widać że chłop taki sam jak ja czy którykolwiek z was, którzy czytając te wypociny dobrnęli do tego miejsca, zero kija w dupie, gwiazdorki czy napinki, bijąca po oczach radość podczas obserwacji "tancerzy" i niewymuszone gesty zachęcające do wspólnej zabawy. No i ten kabel z mikrofonu przewieszony przez szyję. Szacunek. Najszybsi czy najbrutalniejsi nie są, ale te rytmy powodują że człowiek ma ochotę rzucić się w wir zabawy , noga sama przytupuje a głowa się kiwa - i oto właśnie chodzi! Kto nie widział, niech żałuje, bo chłopcy dali koncert wieczoru. Jak komuś zrobiło się żal i pluje sobie w brodę za swoją nieobecność, to ma szansę to nadrobić, bo jest duże prawdopodobieństwo że w przyszłym roku znów pojawią się w Chorzowie i to u boku Fecalizer. Czekam zatem.

No i Bottom. Bardzo lubię tych skurczybyków, ich koncerty zawsze są pełne energii i wigoru, a podwójne wokalizy nadają odpowiedniej siły ich zaangażowanym tekstom. Muzycznie to wiadomo, death/grind pierwszej jakości nie biorący jeńców, ba, kaleczący słuchaczy bez litości. Tym razem jednak czuję pewien niedosyt. W czym rzecz? Zabrakło Ojca, wokalisty, który swoim wrzaskiem przypominał kolesia któremu pod jaja podpięto akumulator z traktora a w dupsko wkładają mu rozżarzone węgle. Po prostu jak wydarł japę, to słychać było pisk w uszach, growl też miał niezły i doskonale uzupełniał się z drugim, nieco bardziej czytelnym, krzyczanym wokalem. Tym razem z niewyjaśnionych przyczyn go zabrakło, a zastąpił go koleś, który moim zdaniem nie sprostał zadaniu. Cóż, nie każdy ma taką sceniczną charyzmę i obycie, koleś owszem się starał, ale raz- to nie takie samo gardło, dwa, był zdecydowanie za cicho ustawiony. Muzycznie to wiadomo, pełna profeska, bo utwory takie jak "Ołtarze zbrodni", "Czy na pewno", "Bezimienni", "Rytualny mord", "Sznur", 'Święte słowa" czy też "Na matematyka" po prostu bronią się same. Zapewne też sytuacja z zastępstwem wokalisty nie pozwoliła na dłuższy set, a szkoda, bo ostrzyłem sobie apetyt. Cóż, do następnego razu. Aha, byłbym zapomniał. Pragnąłbym gorąco panom podziękować za uwzględnienie mojego koncertowego życzenia - "Fear of napalm " rozjebał mnie w drobny mak. Dobry koncert, choć nie pozbawiony mankamentów, z niecierpliwością czekam na kolejny.

No i to by było na tyle, elitarna katowicka publiczność zapewne podobnie jak ja, była zadowolona. Frekwencja może nie powalająca, ale na pewno zadowalająca. Nie było sztucznych ogni, dmuchanych smoków, publicznego darcia "Gazety Wyborczej", wymalowanych pastą do zębów ryjów i sukienek nabitych gwoździami. Była za to łupanina, gitarowe rzężenie, słowicze śpiewy i cuchnące piwsko, czyli jakby na to nie patrzeć, esencja metalu. świetny wieczór,czekam na takie kolejne. Do "zaś" panowie maniacy.
Azrik
rozkręca się
Posty: 70
Rejestracja: 28-12-2010, 15:07

Re: SILESIAN GRIND ATTACK

16-12-2017, 16:36

Nie wiem czy kolega czyta ale pewnie by się ucieszył na twoje słowa dotyczące jego wokalu( Mantragore). Co do koncertu to faktycznie każdy zespół rozdał karty oby więcej takiego grania na Śląsku.
ODPOWIEDZ