GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1174
- Rejestracja: 03-09-2013, 21:47
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
a reszta?
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16177
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
specjalnie nie chciałem pisać, bo zwyczajowo umiarkowanie mnie interesują supporty. gdyby nie okoliczności przyrody pewnie bym zlał temat, ale akurat tak się zdarzyło, że pogłębiłem swoją głuchotę i zobaczyłem zespoły (na wiele lat mi styka) o które pytasz. i tak :Bless this tongue pisze:a reszta?
KM - położony dźwięk. muzycznie fragmentami ok. biorąc pod uwagę długi staż na scenie 2 członków KM bardziej to powinno banglać. wymienny dwuetatowy perkusisty średnio dawał radę. ludziom się się podobało. tak z zasłyszenia. do drugiej zasłyszanej opinii, że tu sami malkontenci, się przychylam.
RoD - znów będę się posiłkował zasłyszaną opinią. podobno lepiej zagrali niż wyglądali. potwierdzam. z płyt ok. na żywo tak sobie. żeby nie było tylko smędzenia. wokalisto/ basista ma charyzmę. takie odniosłem wrażenie na koncercie.
T - dla mnie pomyłka. stylistycznie kompletnie nie pasowali do reszty. muzycznie zupełnie nie moja bajka. wykonawczo mi się nie podobali. x godzin wcześniej przeczytałem w MM, że to nadzieja sceny i debiut spotkał się z dużym zainteresowaniem. aż wróciłem w drodze powrotnej do tego wywiadu bo niedowierzałem.
K - można powiedzieć, że pierwszy rzeczywisty support. na płytach średnio pasuje mi ich te (stopniowe z materiału na materiał) przechodzenie stylistyczne. na koncercie tego nie odbierałem. najbardziej wchodziło mi jak grali pod DC. trochę to uciekało jak pojawiała się ściana dźwięku. ale coby nie mówić była moc i pierdolnięcie.
jeszcze jedno zdanie o GM. mam taki przypadek. Cruciamentum dla mnie nie ten kaliber, ale chciałem zweryfikować na ile potrafią przenieść tą atmosferę z pierwszych materiałów w trakcie koncertu. ten widziany koncert zupełnie ich w moich oczach zdewaluował. całe dysko leży iś kurzy. droga jego jest dość klarowna. kwestia tylko czasu. do Wrocławia na GM nie dotarłem mimo, że bilet był, spanie opłacone i inne sprawy dograne też. kilku kolegów co się podzieliło opinią po koncercie dawało perspektywę, że przypadek C się nie powtórzy. i to jest dla mnie największa wartość wczorajszego koncertu. utwierdzili mnie w przekonaniu, że są wielcy. wszystko co jest na płytach oddali z całą mocą. atmosfera, duchota, ciężar z płyt było też wczoraj. spokojnie jestem przygotowany na toczenie beki, ale to wczoraj mi dali to takie moje misterium. to co znajduję w DM znalazłem wczoraj. mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że to jest mój def metal. to jest moje rozumienie.
jeszcze jeden aspekt. zakładam, że jako okołomuzyczny dla wielu nieistotny i pewnie śmieszny. przemili ludzie a do tego pewni siebie. wyglądają jak metale a nie pizdy jakich wiele wokół było. do tego widać, że żyją tym co robią. zakup koszulki od nich i wymiana kurtuzyjna zdań odniosłem wrażenie, że jest dla nich ważna (podobne wrażenie miałem na Antiversum). do tego na scenie w pełni wciągnięci w koncert. tak jak wcześniej. pasja. zaangażowanie.
obserwacji o charakterze ogólnym o towarzystwie nie będę snuł. jedno o czym będzie to będzie nawiązane do tego co wyżej. jeden z 3/4 tańcujących w koszulce GM (nie mylić z drugim, który jest spoko gościem - znam osobiście od wielu lat. szanuję itd. ;-)) też był mocno zaangażowany w koncert ;-) o tyle był wkurwiający, że trzeba raz było go rozdzielać, a drugi raz musiałem robić za mamusię, aby go nie bili ;-) ale nie o tym. bardziej o muzykach z GM. jak się ten tańcujący wpierdolił na scenę i dorwał do mikrofonu to na zejście dostał kopa w dupę od gitarzysty. później techniczny GM kręcił się koło niego. namiętnie szukał pretekstu. bardzo mi się to podobało. koleś o mały włos nie zebrał wpierdol od ludzi stojących wokół mikro mosh-pitu, ale prawdziwym hitem byłoby jakby dostał w cymbał od muzyków. tak byli zaangażowani, że kolejne przerwanie koncertu na moje oko tak by się mogło skończyć.


Poro
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8984
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
No we wrocku na Into The Abyss zajebali tak, ze kapcie spadly. Cruciamentum widzialem 2 x, w holandii mi sie podobalo jak zagrali, ale jaja pozostaly na miwjscu. W poznaniu jak grali z blood incantation w ogole mi sie nie podobali.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16177
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
Harlequin pisze:No we wrocku na Into The Abyss zajebali tak, ze kapcie spadly. Cruciamentum widzialem 2 x, w holandii mi sie podobalo jak zagrali, ale jaja pozostaly na miwjscu. W poznaniu jak grali z blood incantation w ogole mi sie nie podobali.
Twoja opinia jest dla mnie o tyle ważna, bo nie Twój sposób grania DM a doceniasz. bo czujesz, widzisz, że potrafią w pełni oddać to co dymi z ich płyt. i zakładam, że nie chodzi tylko o technikalia, ale te unikatowe coś co 1000 zespołów chce mieć, a jeden ma.
teraz trochę po sportowemu: tu też chodzi o powtarzalność. w kontekście NDF. czasem akcje może zjebać nagłośnieniowiec (tego się trochę bałem po saportach), akustyka sali itp. itd., ale jak się to nie wydarzy a dają taki koncert to coś znaczy. no nie?
(pisałem jakiś czas tego z gościem z Coscradh i z jego słów wynika, że GM na brytyjskiej ziemi jest synonimem świetnego koncertu. u mnie też teraz tak jest.)
nie ma co się masturbować choć zachwyt nie ustępuje. tak jak nie zobaczę morbidandrzejów czy innych obituarów to GM ile się da.
a teraz, żeby nie było robię roczne spierdalamento (z małą przerwą około 06.11.2018) i się tu nie podśmiechiwać, że tydzień nie wytrzyma. i takie tam. cezura czasowa jest? jest! na wszystkie żale i chęci obrażenia mnie odpowiem w maju' 2019. oczywiście o ile MMF przetrwa najazd ruskich, czarnego papieża i nowe miłości posła Pięty. tak więc, bawta się dobrze misiaki.
Poro
- jesusatan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2201
- Rejestracja: 11-12-2013, 21:11
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
http://arrundergroundmetal.blogspot.com ... piora.html" onclick="window.open(this.href);return false;
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
Nad nazwą to mogliby jednak nieco dłużej posiedzieć i bardziej się wysilić (podobnie jak goście z BLOOD INCANTATION na przykład). To tak jakby założyć kapelę SINISTER DEICIDE czy inne DEATH MASTER.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10925
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
@Ascetic: Panie Tomaszu, pomijając kwestie stylistyczne, to różnica między GM a C jest spora (ze wskazaniem na tych pierwszych). Obie bandy widziałem w akcji, nagrań obu kapel w pewnym momencie chciałem się pozbyć. Sam Pan wie, jak to się skończyło ;) Reszcie napiszę, że mam nawet tekstylia GM :D
@Gore_Obsessed: Maniek, zgrywusie ;)
@Gore_Obsessed: Maniek, zgrywusie ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
Rites Of Daath i Kingdom - bdb, Kult Mogił - dobrze, Thunderwar - nie moja bajkaBless this tongue pisze:a reszta?
In a world of compromise...some don't
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3517
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: GRAVE MIASMA - Łódź 02.06.2018
gig dosc mocno polozony przez brzmienie. najgosniej jak sie da nie znaczy dobrze :)