
29 czerwiec 2018 - Katowice, Mega-Club
30 czerwic 2018 - Poznań, U Bazyla
Wielkim fanem nie jestem, ale pamiętam jak supportowali Deicide kilka lat temu, w MegaClubie właśnie, to pozamiatali mną dokumentnie. Dlatego biorę poważnie pod rozwagę.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Plakat niczym wykopalisko po Empire Records i późnych Thrashemalli. Widniejące na górze MM wiele tłumaczy ;-)pr0metheus pisze:belphegor juz zawsze bedzie mi sie kojarzyl z pstrokacizna, plastikiem i tandeta, a ten plakat nie pomaga:)
mam identycznieLukass pisze:Ten biedny Melechesh to utknął na pozycji wiecznego, dość dużego, ale jednak supportu. Ja rozumiem, samodzielna trasa by wielkim sukcesem nie była. Szkoda, bo przez to grają cały czas dość krótką i prawie zawsze taką samą setlistę, która nie pokazuje ich pełnego potencjału. Chętnie bym obejrzał, ale nie tak dawno byli, więc nie ma opcji na wyjazd. Przedtem przynajmniej fajne kapele wspierali. A Belphegor? Ani to obecnie szczególnie ciekawe, ani mnie nie ciągnie. Po tym, jak mieli grać w Gdańsku i odwołali, bo im się bardziej spodobała propozycja hedlajnowania na feście na Litwie, to już kompletnie mam ich w dupie. Jebać.
Melechesh jest zajebisty live, powiedziałbym że to support idealnyark00xp pisze:Melechesha muszę w końcu zobaczyć bo lubię a jeszcze ich nie widziałem. Miasta średnio mi pasują, ale Poznań mam na uwadze.
Mam tak samo jak Ty. Co do koncertu, ciekawy komentarz znalazłem jako odpowiedź na propozycję zaproszenia ich na Summer Dying Loud:Heretyk pisze:mam identycznieLukass pisze:Ten biedny Melechesh to utknął na pozycji wiecznego, dość dużego, ale jednak supportu. Ja rozumiem, samodzielna trasa by wielkim sukcesem nie była. Szkoda, bo przez to grają cały czas dość krótką i prawie zawsze taką samą setlistę, która nie pokazuje ich pełnego potencjału. Chętnie bym obejrzał, ale nie tak dawno byli, więc nie ma opcji na wyjazd. Przedtem przynajmniej fajne kapele wspierali. A Belphegor? Ani to obecnie szczególnie ciekawe, ani mnie nie ciągnie. Po tym, jak mieli grać w Gdańsku i odwołali, bo im się bardziej spodobała propozycja hedlajnowania na feście na Litwie, to już kompletnie mam ich w dupie. Jebać.
:Dno, wejdź na ich stronę, ściągnij ich zdjęcie,wydrukuj, połóż przed sobą. włącz jakąkolwiek ich płytę. i w miarę słuchania, przesuwaj te zdjęcie raz szybciej raz wolniej... i to właśnie takie emocje są na koncercie austriaków. to cipoki bez grama jadu, szkoda marnować szmal organizatora na muzycznych pederastów
Robert, szczególnie po ich ostatniej akcji. Po tym, gdy odwołali koncert klubowy bodajże w Gdańsku, bo tego samego dnia później zaproponowano im headlinerowanie festu na Litwie. Ja rozumiem, że każdy jakoś tam musi zarobić na życie, zwłaszcza tak niszowe zespoły jak Belphegor, ale jednak takich rzeczy "profesjonaliści" nie powinni robić. Na ich koncercie nie byłem, ale właśnie tak sobie wyobrażałem ich "show" jak opisujesz :D Mogę za to powiedzieć co nieco o ich płytach, a właściwie jednej, którą od 2006 chyba co roku nagrywają na nowo... ;)
---
Jakub ja znam takich pizdusiów o wiele więcej, największym jest Volbeat który olał swoją publikę na Knock Out Productions metalfest2013 w sosinie, a teraz robi koncert w stodole , w społeczeństwie obywatelskim, Volbeat nie miałby szans na zorganizowanie koncertu w jakimkolwiek miejscu w polsce, ale że jesteśmy narodem przegranym to takie chuje jak Belphegor czy wspomniany Volbeat mogą sobie tu grać i pogrywać bez żadnych konsekwencji tego, że naszczali kiedyś na swoich fanów. jesteśmy gównem i powinniśmy się do tego przyzwyczaić...