Suffering Hour (U.S.) / Malthusian (IRL) - 12.IX - Wrocław

[Tomaszek]

Dziś tylko zwięzła informacja:
Behind The Mountain ma przyjemność zaprosić na kolejną edycję No Gods No Masters, obsada znów nie licha ... mam nadzieję że dacie radę ?

MALTHUSIAN (irl) - Invictus Productions



Są z Dublinu i grają Death metal.
https://malthusian.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/malthusianDM" onclick="window.open(this.href);return false;

SUFFERING HOUR (us) – Blood Harvest Records



Pochodzą z Minnesoty, specjalizują się w potężnym i hipnotyzującym Black/Death metalu. Ich ostatnia ep jest niesamowita.
https://sufferinghour.bandcamp.com/releases" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/SufferingHourMetal" onclick="window.open(this.href);return false;

Za moment garść dodatkowych informacji. Będzie coś ala karnecik, by ulżyć tym co chcą obskoczyć też Taphos dzień wcześniej ... w obsadzie być może jeszcze jedna atrakcja. Proszę dajcie mi chwilkę.

Tutaj proszę wydarzenie na fb - " onclick="window.open(this.href);return false;

[Raf]

Są z Dublinu i grają Death metal.

i lubią też ostro wypić tuż przed koncertem ;)

[Tomaszek]

Tak wieść gminna niesie.
Bycie Irlandczykiem zobowiązuje ...

[Tomaszek]

Bilety i karnet na dwa wieczory taneczne, dla wytrawnych tancerzy :
45 zł -na bramce
40 zł - przedsprzedaż
65 zł - karnet na 12.09 i 11.09 (Taphos / Superstition / Zatrata)

https://goout.net/pl/bilety/suffering-h ... sian/dmcf/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Tomaszek]

To już nawet nie tydzień ...

[Tomaszek]

Karnety na oba gigi dostępne jeszcze dziś do 20:00, bilet w niższej cenie do jutrzejszej północy.

Bramka - 20:00
Suffering Hour - 20:30
Malthusian - 21:30

[Duban]

Bardzo dobry gig, na którym frekwencja była mniej więcej taka jak kilkanaście lat temu na Yattering w Boże Ciało...

SxHx - no świetnie, z płyty leżeli mi bardziej niż Malthusian i to się tylko potwierdziło. Zabrzmieli znakomicie, bardziej czarno niż na płycie. Może to przez te porozkładane akordy, może przez tempa. Chuj wie, ale mi podobało się bardzo i była to godna kontynuacja poprzedniego wieczora. Uwaga: zespół gra całe "Dwell", ale w wersji nieco skróconej (m.in. bez rozbudowanego intra).

M. - tu mieliśmy problem z selektywnością. O ile wolne patenty (chyba jeden cały numer z EP-ki, jeśli się nie mylę) rozpierdalały w drobny mak, gniotły mosznę i wbijały w glebę, to bardziej intensywne riffowanie zlewało się w nieczytelną ścianę dźwięku. Muszę przyznać, że gałkowy dwoił się i troił, żeby zabrzmiało to, jak należy i pod koniec seta nawet chaos był bardziej akceptowalny, ale to nadal nie było to, na co czekałem.

Wieczór udany muzycznie. Na frekwencję spuszczę zasłonę milczenia. Nie wiem, czy to wina tego, że wieczór wcześniej był bardziej "renomowany" skład, czy może po prostu lenistwa ludzi, ale na pewno warto było przejść się do Luksusu dwa razy. Tym bardziej, że nareszcie nie mogę narzekać na to, że komuś suwak głośności pomylił się z całą konsoletą.

Teraz Tomb Mold, na który... chyba niestety nie dotrę :(