Bardzo fajny spęd. 2 pierwsze kapele przegapiłem, bo była konsumpcja piw kraftowych na pradze. Martyrdoom pozytywnie, w miare selektywnie, przyjemnie się słuchało. Nunslaughter bardzo fajny, kameralny show. Momentami był niezły młyn i rozpierducha pod sceną. Mi z kolei brzmienie bardzo leżało, bo było selektywne,znaczy sie wszystko dokładnie było słychać. Nie jest to moze band o skomplikowanych aranżacjach, ale właśnie takie kapele jak są kiepsko nagłośnione to brzmi jakby w kółko 1 utwór grali. Tu tego nie było. Wg mnie wynika to z tego,ze po prostu nie było specjalnie za głośno, dla mnie w sam raz. Stoisko z merchem bardzo bogate. Ponadto stoisko z płytami Old Temple, spoko.po koncercie Don kręcił się po lokalu, przybijał piątki, rozdawał autografy i strzelał sweet focie kto tylko byl chętny. Wróciłem do domu spełniony, co zaowocowało spóźnieniem do roboty 2h
