Ja za nim nie tęsknię. Wkurwialo mnie brak ogarnięcia logistyki szatni, czyli duży koncert=duża kolejka po kurtkę (zima). Generowało to śmieszne akcje, typu ludzie uciekali z koncertu już podczas bisu, albo pamiętam, kilka razy widziałem, zima, typ dal np. 150-200 pln za koncert i stoi w kapocie zimowej, nie wiem czy chcial oszczędzić 2 zeta, czy uniknąć kolejek wlasnie

Pogłos jako klub dla mnie bardzo słabo, salka ma dziwne proporcje wymiarów, jest krótka a szeroka, do tego dochodzi ta beznadziejna scianka na środku. Hydrozagadka pod kątem klimatu najlepsza. progresja super do dużych koncertów, nie ma kolejek przy barze (pomijam incydenty z zeszłego lata na letnich scenach). Mam tez duzy sentyment do Proximy, że wzgląd na dawne lata... Voodoo tez przyjemny klub na małe koncerty...