Left To Die Incantation Wawa 29.08.2024

[when_in_sodom]

Jak w temacie, Proxima.
Szczegóły :
https://knockoutmusicstore.pl/wydarzenia/left-to-die-2

[Żułek]

właśnie miałem pisać

[est]

Szkoda, że nie 23.

[Żułek]

support Sphere

plan lekcji wkrótce

[when_in_sodom]

Skład b. fajny. Support też cieszy, poleci może znów cover vitali...
Zastanawiające (przy całej sympatii), że taki Incantation mamy okazję tak często oglądać, a inne kapele raz na 8-10 lat...

[ozzy]

Dziś się okazało że jednak będę. Nie widziałem incantation od występu na SDL w Aleksandrowie więc kawał czasu, bardzo się cieszę

[Asterix]

Ozzy do zobaczenia....

[ozzy]

Ozzy do zobaczenia....

Przy barze!

[gelO]

A też się przejadę, niestety tym razem jako kierowca

[Żułek]

18:30 Drzwi
19:30 - 20:05 Sphere
20:25 - 21:25 Incantation
21:45 - … Left to Die

[Żułek]

no dobra to krótko chociaż nie zupełnie bo miałem przygode

Sphere eeeeeeeeee nope
Incantation pięknie jak zawsze były szybkie strzały jak i walczyki (chyba mniej niż poprzednio) brzmienie prosto z piekła i ten piękny basik tak fajnie było słychać od czasu do czasu chyba najlepszy ich koncert
Left To Die no tutaj było wszystko jasne, poleciało całe Leprosy i sporo debiutu (zmienili kawałki z zeszłego roku) ale na koniec poleciało Deathantation (Maria to wymyślił) czyli Evil Dead z Johnem na wokalu szalał jak pojebany co ciekawe wygląda na to że podobało mu sie Sphere bo oglądał ich występ z wielką ciekawością

natomiast co do przygody przez Deathantation autobus se pojechał więc musiałem poczekać na następny który .......... nie przyjechał więc musiałem czekać na kolejny (ostatni) 20 minut, do tego uciekło mi metro więc straciłem kolejne 10 byłem pewny ze jak dojade to pewnie bede musiał iść z buta bo już nic nie będzie jeździć ale całe szczeście po przejsciu 1 przystanku przyjechał i sobie 2 podjechałem, koniec

[ozzy]

Widziałem kilka razy Incantation i faktycznie ten gig należał do jednego z lepszych, brzmienie super.
Nie przepadam za tymi wszystkimi coverbandami ale ryj się cieszył na Left to Die i potańczone i śpiewane było. Frekwencja bardzo dobra, dużo dawno nie widzianych nosów z całej Polski się zjechało. Udany wieczór, ale lekki problem by wstać do roboty jest :p

[gelO]

Sphere za głośno i wokal kiepski - coś pod nosem sobie buczał. Ot zagrali.

Incantation jak zawsze potężnie, materiał przekrojowy. Johnowi to byście już dali wszyscy trochę pożyć. Chyba za miły jest, bo fotę co minutę musiał pykać

Left To Die widziałem drugi raz w tym samym klubie, znowu zajebiście mocno. Evil Dead na koniec najzajebistrze.

Ludzi w cholerę, ale koncerty przy temperaturach 30+ w klubach bez klimy to przejebana sprawa.

W łóżku byłem o 3 i godz już w robocie, czyli standard