BRUTAL ASSAULT 23 - 8-11.08.2018 CZ

[uglak]

bo w ogole w tym roku bylo zauwazalnie mniej ludzi i to chyba o wiecej niz te 10%, ktore sugerowali organizatorzy z przedsprzedaza. chociaz moze to tez wina upalow, bo niektorzy znajomi faktycznie rezygnowali z mniej istotnych koncertow ktore mieli na liscie byleby polezec pod drzewem albo posiedziec w jakims chlodniejszym miejscu.

[Anthropophagus]

wyjebalo prad w calej okolicy (to co potem dzialalo szlo na ich wlasnych generatorach), ale "sabotaz" polegal na czym innym - zapalila sie trawa na murach po prawej stronie, byla akcja gasnicza i musieli przerwac koncert ;-)

No to naprawdę gratulacje dla inicjatorów tego sabotażu - ewidentnie stary im musiał przez całe dzieciństwo do wanny wchodzić ;)

a i żeby nie było że się nie najebałem ani razu:)

Niby kto by Ci w to Gelo uwierzył?? :D

BTW szkoda, że Helmet nikt nie ściągnął do kraju na klubowy gig :/

[gelO]

:D Jak zagrali Just Another Victim i Milktoast to myślałem, że zejdę.

[nagrobek]

No sorki ale to są zespoły na kilka tysięcy ludzi, dla mnie oba koncerty bdb, Laibach mistrzostwo! W tym roku na małe scenie byłem kilka razy i nie było żadnego tłoku, można było stać gdzie się chciało, w poprzednich latach nie było tak różowo.
Na małej zajebiste koncerty Jasta, Pilllorian, Full of Hell, szkoda mi Protector, ale wsiąkłem na Abysmal Grief i później Goblin (na perce gość z Necrophagia).
Na dużej zajebiste Danzig, Carpathian Forest, mistrzowskie Ministry, Helmet. Z hc bdb H2O, Terror, Dog Eat Dog, fajny Shelter, a i Akercocke pozamiatał mocno. Jeszcze z 30-40 widziałem. Fest uważam za udany, a i żeby nie było że się nie najebałem ani razu:)

o przechuj.ja widzialem jakies 20 występów i uważałem to za spoko wynik.

[Anthropophagus]

:D Jak zagrali Just Another Victim i Milktoast to myślałem, że zejdę.

Nie dziwota - okres 1992-1996 miażdży dupę.

[gelO]

Policzyłem właśnie i widziałem 53 zespoły z czego 32 w całości. Chyba mój rekord brutalowy, dużo pomógł taras. Nogi tak w dupę nie wchodziły.

[Ogre]

bo w ogole w tym roku bylo zauwazalnie mniej ludzi i to chyba o wiecej niz te 10%, ktore sugerowali organizatorzy z przedsprzedaza. chociaz moze to tez wina upalow, bo niektorzy znajomi faktycznie rezygnowali z mniej istotnych koncertow ktore mieli na liscie byleby polezec pod drzewem albo posiedziec w jakims chlodniejszym miejscu.

Upały - to raz,
porównując z latami poprzednimi, mniej więcej do 15tej znacznie mniejsza ilość gawiedzi się snuła po terenie festiwalu

Kolejne udostępnione pomieszczenia twierdzy, gdzie również można było schować się od żaru i jednocześnie sączyć nektary - to dwa :)

[HSVV]

BTW szkoda, że Helmet nikt nie ściągnął do kraju na klubowy gig :/

życzę żeby ściągnęli, bo miałem przyjemność ich zobaczyć na początku miesiąca w klubie i rozkurwili. dziwne tylko, że było ludzi tak mało jak na zespół takiego formatu.

[Anthropophagus]

No na razie wrócili do domu więc raczej słabo :/ Lata świetności mają dawno za sobą a nowej publiki pewnie wiele nie przyciągają stąd pewnie z frekwencją jest jak jest.

[Raf]

No na razie wrócili do domu więc raczej słabo :/ Lata świetności mają dawno za sobą a nowej publiki pewnie wiele nie przyciągają stąd pewnie z frekwencją jest jak jest.

Zamieniłbym "lata świetności" na "lata popularności" bo na żywo w dalszym ciągu świetni ;)

[Anthropophagus]

No na razie wrócili do domu więc raczej słabo :/ Lata świetności mają dawno za sobą a nowej publiki pewnie wiele nie przyciągają stąd pewnie z frekwencją jest jak jest.

Zamieniłbym "lata świetności" na "lata popularności" bo na żywo w dalszym ciągu świetni ;)

No niech Ci będzie ;) Mi przecież i tak o nic innego nie chodziło jak o "formę studyjną" a tu nie ma co porównywać niestety ;/

[Raf]

No na razie wrócili do domu więc raczej słabo :/ Lata świetności mają dawno za sobą a nowej publiki pewnie wiele nie przyciągają stąd pewnie z frekwencją jest jak jest.

Zamieniłbym "lata świetności" na "lata popularności" bo na żywo w dalszym ciągu świetni ;)

No niech Ci będzie ;) Mi przecież i tak o nic innego nie chodziło jak o "formę studyjną" a tu nie ma co porównywać niestety ;/

W ogóle jak zauważyłem tak jest z wieloma bandami których "lata świetności" są za sobą, albo się mawia "że sie skonczyli" itd. a tu człowiek idzie koncert np. Clawfinger, Ministry, Helmet i patrzy, że miazga absolutna i klasą zamiatają wiele bandów "na topie" ;)

[trup]

Nikt nie wspomina bdb koncertu Whoredom Rife czy Azarath. A jak szanowni melomani oceniają recital Messiah, Dead Congregation, Unleashed, Celeste, Lahka Muza?

[gelO]

Unleashed bdb koncert i dobór kawałków też git Don't Want to Be Born cieszy bardzo, tak samo Before the Creation of Time.
Messiah fajnie, ale mogło być lepiej, czekamy na nową płytę. DC widziałem tak do połowy i poszedłem spać, już padałem na ryj. Reszty nie widziałem.

[trup]

No Uleashed bardzo db. Upał. Ale set zajebisty. Before the Creation of Time - to mus i wykonany perfekcyjnie!
Czekałem aż ktoś napisze a tu cisza... A Tormentor?
Dla mnie zajebisty koncert. Attila w formie! Wykonanie zajebiste. Jeden z kolesi wizualnie taka krzyżówka Lindemanna i Ciechowskiego :-) Ale widać, że chciało im się grać i było super!. Wszystkie kawałki które chciałem usłyszeć były. W Tym z demo.

[ggfh]

Misþyrming na orientalnej tez zaprezentowal sie bardzo dobrze. Najwieksze rozczarowanie do zdecydowanie Gdansk z Sigourney Weaver na wokalu (patrzac na zdjecie zamieszczone w planie koncertow)

[Medard]

Orbitowski już więcej nie pojedzie na brutala

orbitowski.pl

[neuro]

Dead Congregation próbowałem słuchać, ale cośtam nie siedziało, poszedłem po dwóch numerach. Po doskonałych, mocarnych setach z tego dnia - Eskhaton, Aluk Todolo i Dragged into Sunlight pod rząd, DC brzmiało jakośtak płasko, bez klimatu i ciężaru. Myślę że na małej scenie wypadliby lepiej. Chyba.

[trup]

Orbitowski już więcej nie pojedzie na brutala

orbitowski.pl

No kolega Orbitowski codziennie chodził mega sponiewierany. :-) I dobrze! Pewnie się przełamie za 2 lata i przyjedzie :-) Tam aż się chce wracać.

[trup]

Dead Congregation próbowałem słuchać, ale cośtam nie siedziało, poszedłem po dwóch numerach. Po doskonałych, mocarnych setach z tego dnia - Eskhaton, Aluk Todolo i Dragged into Sunlight pod rząd, DC brzmiało jakośtak płasko, bez klimatu i ciężaru. Myślę że na małej scenie wypadliby lepiej. Chyba.

Móiwsz? Mi pasowała ich sztuka. Za to brzmienie Sadistic Intent zdecydowanie lepsze było we Wrocławiu. Ale i tak bdb.
Tak jeszcze wspomnę Azarath.... chyba najlepszy koncert od czasów Bruna, jaki widziałem w ich wykonaniu. Miazga!

Zaomniałem o Ministry! Zajebista sztuka. Taki rozpierdol, że pozazdrościć.
Wardruna wiadomo. To już jest zjawisko. Choć w Teatrze w Gdańsku bardziej mi zrobili. Tu jednak gorszy klimat do takich dźwięków, choć ludzie ich zajebiście przyjęli. A zioło było czuć wokół na maksa...