Ogromnego ścisku nie było, ale myślę, że KnockOut powinno być zadowolone.Bloodcult pisze:frekwencja dopisała ?
Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Ja narzekałem na głośność, ale prawdopodobnie nieco głuchy już jestem. Z kolei Kolega Knokkelmann wskazywał początkowo na brak selektywności brzmienia. Wyregulowlismy to paroma piwami i skończyliśmy na kolanach, dotykając noskami pianki. Każdy swojej. Wiem. Nie brzmi to dobrze. Nie zamierzam się tłumaczyć.
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
No cóż trudno... przegrałem życie ;-) Tak bardzo chciałem stawic się na parkiecie klubu Studio. No niestety nie dostałem przepustki od żony i syna no i lipa...
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
W Progresji dokładnie to samo.Last Exit MIAZGA,bisy Moonchild i Mourning Sun rewelacja.Publika trochę statyczna.Mc Coy MISTRZ,535 pisze:Ja narzekałem na głośność, ale prawdopodobnie nieco głuchy już jestem.
-
- w mackach Zła
- Posty: 975
- Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
- Lokalizacja: z ID
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Z mojej strony nie widzę tego tak różowo.
Niestety mało selektywne brzmienie w Progresji wybitnie nie służyło koncertowi, było bardzo głośno ale mało czytelnie, dźwięk momentami wręcz bucząco przesterowany, przynajmniej 3 metry pod sceną tam gdzie stałem, o dziwo nagłośnienie poprzedzającego ich Closterkellera było niemal w porządku, McCoy to gwiazdor, który odzywa się po raz pierwszy do publiki kiedy kończy koncert, taki drugi Mustaine ;), Tony Pettitt świetny choć minę miał jakby mu kazali grać za karę, reszta zespołu absolutnie nijaka a granie pana z lewej strony jakby w ogóle nie takie jakie znamy z płyt, co by nie powiedzieć obecny skład Fields Of The Nephilim to jednak nie bracia Wright i Yates.
Na plus koncertu klimat i dobór utworów, gdyby nie brzmienie i skład zespołu byłoby super a tak tylko na czwórkę.
ps. dojrzałem na koncercie znanego tu i ówdzie bdb kolegę Mariusza!1111 ;)
Niestety mało selektywne brzmienie w Progresji wybitnie nie służyło koncertowi, było bardzo głośno ale mało czytelnie, dźwięk momentami wręcz bucząco przesterowany, przynajmniej 3 metry pod sceną tam gdzie stałem, o dziwo nagłośnienie poprzedzającego ich Closterkellera było niemal w porządku, McCoy to gwiazdor, który odzywa się po raz pierwszy do publiki kiedy kończy koncert, taki drugi Mustaine ;), Tony Pettitt świetny choć minę miał jakby mu kazali grać za karę, reszta zespołu absolutnie nijaka a granie pana z lewej strony jakby w ogóle nie takie jakie znamy z płyt, co by nie powiedzieć obecny skład Fields Of The Nephilim to jednak nie bracia Wright i Yates.
Na plus koncertu klimat i dobór utworów, gdyby nie brzmienie i skład zespołu byłoby super a tak tylko na czwórkę.
ps. dojrzałem na koncercie znanego tu i ówdzie bdb kolegę Mariusza!1111 ;)
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Czyli starszy pan za heblami popił w Krakowie i nie walczył o brzmienie. W Studio, kilka razy "zabuczało", ale ogólnie dali radę. Co do lidera i gwiazdorki. Panie Raf "Sorry, ale taki to jest lider". Ciesz się Pan, że się w ogóle odezwał. Mi to bardzo odpowiada. Niech "przemawia" muzyka, a pogadać można przy stoliku. Zresztą odsyłam do bardzo dobrego wywiadu w stosownym temacie.
http://www.t-mobile-music.pl/opinie/wyw ... 15686.html
http://www.t-mobile-music.pl/opinie/wyw ... 15686.html
Szkoda, bo chłopak dziękowałby Ci do końca życia. Mogłeś wziąć berbecia na ręce i przyjechać. Barmanki podczas niedługiego przecież występu, zajmowały się głównie dłubaniem w nosach. Jak sam zapewne wiesz, konstrukcja klubu idealnie odpowiada rodzicowi. Jednym spojrzeniem "ogarniasz" bar i scenę. Trzeba było jednak zaryzykować. Mogłeś też, tak jak ja, zabrać ze sobą małżonkę. Szczęście kochanej kobiety to sprawa bezcenna i nie podlegająca dyskusji.Edinazzu pisze:No cóż trudno... przegrałem życie ;-) Tak bardzo chciałem stawic się na parkiecie klubu Studio. No niestety nie dostałem przepustki od żony i syna no i lipa...
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Niestety, brzmienie było tragiczne i IMO położyło zupełnie koncert, jak idę słuchac jakiejś kapeli to nie po to, żeby zastanawiać się czy to co właśnie grają to to co myślę, czy może coś innego.Raf pisze:Z mojej strony nie widzę tego tak różowo.
Niestety mało selektywne brzmienie w Progresji wybitnie nie służyło koncertowi, było bardzo głośno ale mało czytelnie, dźwięk momentami wręcz bucząco przesterowan
Poza tym spoko, chociaż nie wiem co to za jakieś reklamowe gadki, że mają grać całe "The Nephilim", skoro nie zagrali. No ale ogólnie ok. Setlista przekrojowa i oczywiście pozostawiająca niedosyt, nie spodziewałem się że może być inaczej. Last Exit For The Lost - miazga totalna, urwało mi głowę. The Watchman również świetny, For Her Light spoko. I ciekawe otwarcie, Chord Of Souls się zdecydowanie nie spodziewałem. Brakowało, jak zauważył 535, Dawnrazor i ogólnie czegoś z tej płyty, nastawiałem się na Preacher man no i dupa.
Tony Pettitt zgaduję że wypadł spoko, ale ledwo słyszałem bas w tej dźwiękowej sieczce, więc równie dobrze mogłoby go nie być. Porażka.
Biorąc pod uwuagę, że dałem za tę imprezę 120 złotych, to jednak czuję się trochę rozczarowany, z tym że wina leży po stronie klubu a nie kapeli, bo samo FOTN wypadło w porządku.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Kilka ładnych ujęć, zapisanych przez znajomego śmiertelzgniłka.
http://www.t-mobile-music.pl/galerie/gi ... 682,5.html
http://www.t-mobile-music.pl/galerie/gi ... 682,5.html
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Jako zem czlowiek skurwiel, to ciesza mnie Wasze negatywne opinie - inaczej musialbym zalowac, ze nie moglem sie pojawic. A tak to sie nawet ciesze, ze zaoszczedzilem 120 zl - FOTN to akurat zespol, w ktorym brzmienie jest nie mniej istotne niz instrumenty.
this is a land of wolves now
- Rejwan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1515
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Wat? bas przeciez bylo slychac doskonale :D w ogole imho brzmienie bylo znacznie lepsze niz na plytach hehe. doskonaly koncert, szkoda ze za krotkiBaton pisze: Tony Pettitt zgaduję że wypadł spoko, ale ledwo słyszałem bas w tej dźwiękowej sieczce, więc równie dobrze mogłoby go nie być. Porażka. .
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Dziwne podejście. Żeby nie było Ci tak miło, to napiszę jedno tylko zdanie. Krakowski koncert wart był KAŻDYCH pieniędzy.Riven pisze: A tak to sie nawet ciesze, ze zaoszczedzilem 120 zl ....
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Traktuję to jako bardzo głupi i nieudany dowcip :DRejwan pisze:w ogole imho brzmienie bylo znacznie lepsze niz na plytach hehe.
No ja nie słyszałem nic, za głośno, za hałaśliwie, wszystko się zlewa w jedną papkę w której pływają jakies dźwiękowe okruchy. Wokal ledwo szło zrozumieć. Bas może nie to że niesłyszalny, bo słyszalny, ale nie byłem w stanie się w ogóle na nim skupić, bo co i rusz ginął w jakiejś takiej sonicznej magmie. Moim zdaniem brzmieniowo porażka zupełna, zero przyjemności ze słuchania.No i za głośno wszystko, nie wiem po co taki łomot ukręcili, następnym razem biorę zatyczki do uszu.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Krakow w ogole byl poza zasiegiem. Force majeure.535 pisze:Dziwne podejście. Żeby nie było Ci tak miło, to napiszę jedno tylko zdanie. Krakowski koncert wart był KAŻDYCH pieniędzy.Riven pisze: A tak to sie nawet ciesze, ze zaoszczedzilem 120 zl ....
this is a land of wolves now
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Ciekawe, czy to charakterystyka miejsca, czy wypadek przy pracy? Flegmatyk za heblami, wyglądał na obytego z tematem.Baton pisze:Traktuję to jako bardzo głupi i nieudany dowcip :DRejwan pisze:w ogole imho brzmienie bylo znacznie lepsze niz na plytach hehe.
No ja nie słyszałem nic, za głośno, za hałaśliwie, wszystko się zlewa w jedną papkę w której pływają jakies dźwiękowe okruchy. Wokal ledwo szło zrozumieć. Bas może nie to że niesłyszalny, bo słyszalny, ale nie byłem w stanie się w ogóle na nim skupić, bo co i rusz ginął w jakiejś takiej sonicznej magmie. Moim zdaniem brzmieniowo porażka zupełna, zero przyjemności ze słuchania.No i za głośno wszystko, nie wiem po co taki łomot ukręcili, następnym razem biorę zatyczki do uszu.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Mam nadzieję że piszesz o Wawie, bo akurat bas był zajebiście wyrazisty w Studio właśnie. Bardzo nisko nastrojony, co tylko nadawało kompozycjom niesamowitego charakteru, chciałbym aby właśnie na następnych płytach (jeśli powstaną) też był tak wysunięty do przodu. Nie kumam w ogóle zarzutu odnośnie brzmienia. Nie było jakoś super selektywne, ale z pewnością utworów nie trzeba było się domyślać, a taki "Last Exit For The Lost" zabrzmiał wręcz magicznie. To że McCoy jakoś niespecjalnie chciał łapać kontakt z publiką odczytuję jako pozytyw. Tak jak 535 napisał, maksymalnie skupił się na muzyce.Baton pisze: Tony Pettitt zgaduję że wypadł spoko, ale ledwo słyszałem bas w tej dźwiękowej sieczce, więc równie dobrze mogłoby go nie być. Porażka. .
Coś tam było! Człowiek!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re:
Tak, pisze o Progresji. Jest jeszcze taka możliwośc, że jestem głuchy, po zeszłorocznych Swans do dzisiaj mi dzwoni w uszach i o ile wiem to już nie przestanie :DSkaut pisze:Mam nadzieję że piszesz o Wawie, bo akurat bas był zajebiście wyrazisty w Studio właśnie. Bardzo nisko nastrojony, co tylko nadawało kompozycjom niesamowitego charakteru, chciałbym aby właśnie na następnych płytach (jeśli powstaną) też był tak wysunięty do przodu. Nie kumam w ogóle zarzutu odnośnie brzmienia. Nie było jakoś super selektywne, ale z pewnością utworów nie trzeba było się domyślać, a taki "Last Exit For The Lost" zabrzmiał wręcz magicznie. To że McCoy jakoś niespecjalnie chciał łapać kontakt z publiką odczytuję jako pozytyw. Tak jak 535 napisał, maksymalnie skupił się na muzyce.Baton pisze: Tony Pettitt zgaduję że wypadł spoko, ale ledwo słyszałem bas w tej dźwiękowej sieczce, więc równie dobrze mogłoby go nie być. Porażka. .
W każdym razie, pomijając ten jeden zarzut było bardzo dobrze, to co słyszałem gniotło jaja. Last Exit For The Lost - totalność. Dla tego jednego numeru warto było jechac, bo zamordowali nim doszczętnie.
edit:
Closterkeller ---> japierdolębiedafhuj :D
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Closterkeller? Ostatnio widziałem ich w 1993 roku. Tym razem nie zobaczyłem, bo gdy wchodziłem do klubu, to już się pakowali. Nie zastanawiałem się jeszcze, czy to źle, czy to dobrze. Wracając do "konferansjerki" McCoya, to usiłuję sobie przypomnieć, czy na Brutal Assault padło choć jedno słowo więcej , niż standardowe pożegnanie. Szczerze mówiąc to nawet tego ostatniego nie jestem pewien.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Fields Of The Nephilim KRK/WWA
Ja się załapałem na trzy ostatnie numery, koncert życia po prostu
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies