Marduk, Grave - Wrocław 19.12 + inne miasta

[shitfun]

Gdzie można dorwać taką koszulkę z orłem - Legion Marduk - Poland?

jest dostepna na koncertach w PL

[Kingu]

Dzięki za info. Już uruchamiam swojego agenta. Oby jeszcze jutro były do kupienia.

[Czesław]

No i jakoś tak wypadało że będę jutro w Wawie.

Koszulki Marduka z polskim orłem klasa!

[Husar]

Serio? Przecież to wiocha jakich mało...

[Nerwowy]

Marduk koncertowo zajebisty jest.

[knaar]

Marduk koncertowo zajebisty jest.

Jakby mieli drugą gitarę, to by było jeszcze lepiej. Solówki bez podkładu drugiej gitary nie najlepiej brzmią i w wielu innych miejscach też słychać braki.

[shitfun]

DEATH WOLF, Katosy:

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... -tour.html

[Maro]

DEATH WOLF, Katosy:

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... -tour.html

to ty byleś tym chujkiem wiecznie mnie wkurwiajacym ze swoim "aparacikiem" (lufa itp.) wiecznie pchającym się do przodu jakby to była twoja przepustka;)

[haath]

Marduk koncertowo zajebisty jest.

Powiedzmy że nie zły, ale GRAVE pokazał im miejsce w szeregu (mega katowice)

[Maro]

Marduk koncertowo zajebisty jest.

Powiedzmy że nie zły, ale GRAVE pokazał im miejsce w szeregu (mega katowice)

+1

[shitfun]

GRAVE, Katowice

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... -live.html

[Czesław]

Marduk koncertowo zajebisty jest.

Powiedzmy że nie zły, ale GRAVE pokazał im miejsce w szeregu (mega katowice)

+1

W Warszawie dokładnie tak samo. Marduk po prostu dobrze odegrał swoje kawałki, ale to nie był ten ogień z dupy na jaki się napaliłem. Do tego przerwa między dosłownie każdym kawałkiem, wymuszone gatki do publiki... zdecydowanie czegoś brakowało. Ludziom się już nawet nie chciało skandować na bis. Grave ich pozamiatał.

Organizacyjnie porażka. Numerków przygotowano za mało i powolnie dopisywano je w trakcie koncertu, co utworzyło ogromną kolejkę do szatni. Za mało punktów z piwem, które nie dość że smakowało jak totalne szczyny, to jeszcze było zajebiście drogie (plastikowy kubek 0,3 lany nieco ponad kreskę z oznaczeniem miary, sprzedawany jako 0,4 wyceniony na 8zł, butelkowe książęce już za 14). Najgorszy był jednak brak możliwości wyjścia poza klub (nie licząc małej palarni, de facto wyglądającej jak klatka dla bydła) - auto stoi 20 metrów od klubu, a nie można do niego wyjść zanieść zakupionego merchu! Mam wrażenie że zaproszono na ten koncert aż tyle kapel (powiedzmy sobie szczerze, same gówno warte zapychacze - bo chyba nikt normalny mi nie powie że słucha saratana, vesani albo sceptic?) tylko po to żeby kisić ludzi jak najdłużej w progresji i sprzedawać im chleb ze smalcem i szczynowate piwo. Ja, jak zresztą cała moja ekipa, jestem tam zrażony do tego klubu że następny wyjazd naprawdę gruntownie przemyślę.

[Kingu]

To ta Progresja w nowej lokalizacji?

[wlood]

Napisałem najdłuższy post w życiu, ale go przypadkowo skasowałem, teraz będzie wyciąg:

Progresja w nowej lokalizacji, lepszej, ale jeszcze nie wykończone pomieszczenia, prowizorka i kable wystajęce ze ścian.

Pod klubem centrum handlowe. Można się nawilżyć przed i nie pić potem sików z baru.

Krótki opis koncertów: Azarath zajebał wszystkivch, reszta była tłem.

edit: konkurs na najlepszy wizerunek wygrał bezsprzecznia basista Vesani

[Louis_Cyphre]

Kogo mial Azarath na bebnach? Nadal Stormblast?

[mysticcum]

W Warszawie dokładnie tak samo. Marduk po prostu dobrze odegrał swoje kawałki, ale to nie był ten ogień z dupy na jaki się napaliłem. Do tego przerwa między dosłownie każdym kawałkiem, wymuszone gatki do publiki... zdecydowanie czegoś brakowało. Ludziom się już nawet nie chciało skandować na bis. Grave ich pozamiatał.

No to w Gdyni dość podobnie. Azarath też przy Grave nie brzmiał.

[wlood]

Kogo mial Azarath na bebnach? Nadal Stormblast?

W jednym kawałku sam Inferno zasiadł za garami, a w pozostałych chyba Adam Sierżęga, patrząc na fryzurę.

[Kingu]

Zagrał Azarath coś z debiutu?

[White Pharaoh]

W Warszawie dokładnie tak samo. Marduk po prostu dobrze odegrał swoje kawałki, ale to nie był ten ogień z dupy na jaki się napaliłem. Do tego przerwa między dosłownie każdym kawałkiem, wymuszone gatki do publiki... zdecydowanie czegoś brakowało. Ludziom się już nawet nie chciało skandować na bis. Grave ich pozamiatał.

Też mnie wkurwiała ta konferansjerka. O wiele lepiej odebrał bym występ Marduk gdyby zajebali kawałek po kawałku bez zbędnego pierdolenia. Grając Panzer Division Marduk, nie powinno być chwili na wytchnienie - zajebać półgodzinny set, odwrócić się na pięcie i tyle. Tak powinno być.

[tomder]

DEATH WOLF, Katosy:

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... -tour.html

to ty byleś tym chujkiem wiecznie mnie wkurwiajacym ze swoim "aparacikiem" (lufa itp.) wiecznie pchającym się do przodu jakby to była twoja przepustka;)

Czyż zdjęcia nie są wart przepuszczania fotografującego?