Nikt mu nie powiedział, że to faszyści?RippingHeadache pisze:Widzę, że Barney wystąpił w koszulce polskiej Antify. :)
7.11 (piątek) - NAPALM DEATH, Squash Bowels, The Dead Goats,
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: 7.11 (piątek) - NAPALM DEATH, Squash Bowels, The Dead Go
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: 7.11 (piątek) - NAPALM DEATH, Squash Bowels, The Dead Go
Dishell - dobrze, o wiele lepiej mi się tego słuchało niż w wersji studyjnej, takie zderzenie Hellhammer z Discharge
The Dead Goats - niestety chujowe brzmienie, mało co było słychać na czele z wokalem, szkoda
Squash Bowels - wszystko było jak należy, duża też zasługa w tym w końcu dobrego brzmienia, profesjonalizm
Napalam Death - bardzo dobrze, zresztą z ich kawałków bije niesamowita energia na żywca, był jednak niedosyt bo bez Mitcha nie zagrali kilku kawałków, które pierwotnie mieli w planach
wspomnę jeszcze tylko, że masa ludzi była i po raz kolejny stwierdzam że Alibi to mało komfortowe miejsce na tego typu koncerty, a i nie słuchajcie relacji Harlequina bo w połowie koncertu Napalm Death już gdzieś zwiał będąc pod wpływem wszelkiej maści środków odurzających i mając problem z pokonaniem sześciu maleńkich schodków, wyglądając przy tym jakby miał przed chwilą z grobu powstać
teraz wypada tylko odliczać czas do Cannibal Corpse
The Dead Goats - niestety chujowe brzmienie, mało co było słychać na czele z wokalem, szkoda
Squash Bowels - wszystko było jak należy, duża też zasługa w tym w końcu dobrego brzmienia, profesjonalizm
Napalam Death - bardzo dobrze, zresztą z ich kawałków bije niesamowita energia na żywca, był jednak niedosyt bo bez Mitcha nie zagrali kilku kawałków, które pierwotnie mieli w planach
wspomnę jeszcze tylko, że masa ludzi była i po raz kolejny stwierdzam że Alibi to mało komfortowe miejsce na tego typu koncerty, a i nie słuchajcie relacji Harlequina bo w połowie koncertu Napalm Death już gdzieś zwiał będąc pod wpływem wszelkiej maści środków odurzających i mając problem z pokonaniem sześciu maleńkich schodków, wyglądając przy tym jakby miał przed chwilą z grobu powstać
teraz wypada tylko odliczać czas do Cannibal Corpse
In a world of compromise...some don't
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9012
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: 7.11 (piątek) - NAPALM DEATH, Squash Bowels, The Dead Go
:D chyba to samo musialiśmy cpac, bo wrazenia podobne :DKAKAESIAK pisze:a i nie słuchajcie relacji Harlequina bo w połowie koncertu Napalm Death już gdzieś zwiał będąc pod wpływem wszelkiej maści środków odurzających i mając problem z pokonaniem sześciu maleńkich schodków, wyglądając przy tym jakby miał przed chwilą z grobu powstać