DYING FETUS - Warszawa 06.08.18r.

[Self]

DF rozjebali w drobny mak, i nie było już nikogo. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na 2 kawałki z Descend, których się nie spodziewałem, wypadły bdb. TH w swojej kategorii też wypadli zajebiście. Goatwhore bardzo spoko. Czyli jednak dobrze ze się pojawiłem.

[Żułek]

ja też się ciesze :)
ale TH to nie do końca moja bajka, niby można było tupnąć nóżką, gimby tańcowały na całego ale miałem wrażenie że zagrali 2 kawałki zmieniając tylko słowa co kilka minut :P
Goatwhore super, zabrzmieli jeszcze lepiej niż przed Sepą, no i nie zmarzłem :P
DF w sumie znam tylko nowy album ale widze że musze nadrobić braki bo podobało mi się bardzo :)

oczywiście jak zwykle było małe opóźnienie przez które nie pojechałem ostatnim tramwajem :(
jakby tego mało pojebały mi się nocne w centrum :P na szczeście trasy miały podobne i mój zły nocny przegonił dobry nocny więc spokojnie zdążyłem się przesiąść :P a wszystko przez jebane podziemia w których kręciłem się w kółko kilka minut bo zapomniałem gdzie jest właściwe wyjście :P

to był dobry dzień :P

[est]

jDF w sumie znam tylko nowy album

Sporo dobrego guwna nagrali. Z naciskiem na płyty z 1998 i 2000 roku.

[ramonoth]

Bardzo czekałem na koncert GoatWhore i naprawdę warto było. Niejednoznaczny gatunkowo, świetny metal na motorheadowym nawozie. Doskonały frontman, a poza sceną przesympatyczny gość, szkoda, że mi fota nie wyszła, gówniany smartfon...

Lubię dwie ostatnie płyty Toxic Holocaust i chyba na nich poprzestanę. Koncert był monotonny, zagadałem do bdb Kolegi i mówię, że usłyszałem kilkanaście identycznych numerów, na co Kolega stwierdził "ale bardzo dobrze zagranych". I tak można streścić ten występ. Młodym kucom się podobało.

Dying Fetus widziałem drugi raz, wcześniej w roli supportu Hatebreed. I wtedy, mimo tego, że bardzo jarała mnie perspektywa tego gigu, to trochę mnie on zawiódł, ot poprawny był i tyle. Wczoraj była zgoła inaczej. Wpierdol okrutny, brutalność, piękne wokale. Dużo starych numerów, osobiście bardzo czekałem na "Praise the Lord" i się doczekałem, "Kill Your Mother..." też było, na sam koniec. Bisów nie zagrali, ale jak dla mnie, takiej potrzeby nie było.

[ramonoth]

ale TH to nie do końca moja bajka, niby można było tupnąć nóżką, gimby tańcowały na całego

To prawda, ładnie tańczyłeś.

[Żułek]

ale TH to nie do końca moja bajka, niby można było tupnąć nóżką, gimby tańcowały na całego

To prawda, ładnie tańczyłeś.

nie tańczyłem, nie załapałem się ne ten smieszny okres edukacji :P
jestem za stary :P

[maciek z klanu]

ale TH to nie do końca moja bajka, niby można było tupnąć nóżką, gimby tańcowały na całego

To prawda, ładnie tańczyłeś.

nie tańczyłem, nie załapałem się ne ten smieszny okres edukacji :P
jestem za stary :P

Tanczyles. Pamiętasz te noc?? :*

[Żułek]

chyba ty :P

[youtube][/youtube]