KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Relacja na gorąco z wyprzedanej Progresji.
Ludzi przyszło dużo na sam start a opieszałosć ochrony przy wpuszczaniu na sale sprawila, ze wbilem do srodka kiedy Nile konczyl otwierajacy Sacrifice Unto Sebek. Po dwóch kolejnych, fajnie zagranych kawałkach padł prąd. Usuwanie usterki trwało ze 20 minut, liczyłem, że Nile wynagrodzi spadek napięcia koncertem na 200%. A chuja, Wade zapowiedział Ithyphallic (a zagrali Sarcophagus, lol), przywalił Black Seeds of Vengeance i pożegnał się z publiką. 5 kawałkow zagrali. Poczułem się oszukany, więc kiedy z pierdołowatymi minami schodzili ze sceny rzuciłem kilka epitetów (ale nikt mi nie wtórował). Szkoda, że zabrakło im klasy, żeby powiedzieć, że tym razem więcej nie mogą zagrać i przeprosić, że tak chujowo wyszło.
Samo intro rozpoczynające koncert bogów zatarł złe wrażenie po Nile. Morbid Angel pokazali magię. Każdy grajek z osobna i wszyscy razem wypadli zajebiście. Thor mógł sprawić się nieco lepiej bo troche pokaleczył solówki. Najbardziej rozwaliły mnie sztuczki i kruczki Tima Yeunga. Mały metys to najbardziej efektownie grający perkman jakiego widziałem na żywo. Trey z aptekarską dokładności odgrywał swoje partie, a musicie wiedzieć, że wszystko było doskonale słychać. Inżynier dźwięku Morbid Angel ma patent na Progresję, podobnie jak w zeszłym roku było mega selektywnie. Na scenie był ogień a pod sceną zabawa w najlepsze. Zespół był zadowolony z dobrego przyjęcie, Trey szczerzył zęby do publiczności, a Tim podśpiewywał refren w Where the Slime Live. Koncert rozjebał od początku do końca ale szczególnie dobrze wywijało mi się do szalonych, pogańskich tańców z Altars i zamykającego koncert zestawu God of Emptiness/World of Shit. Coz za przekurewsko cięzkie brzmienie wykręci Trey na 7 strunowej gitarze! Morbid Angel zawsze grali znakomicie, ale to był najlepszy ich koncert jaki widziałe. Moc jak skurwysyn, ta sama, najwyższa, death metalowa klasa co Asphyx, Cannibal Corpse i Suffocation w formie.
Kreator przygotował scenografię i wystartował od prezentacji multimedialnej. Pełen profesjonalizm, doskonałe przyjęcie przez publiczność, dobre brzmienie, Mille w świetnej formie. Tylko kawałki, jak dla mnie, nie do zaakceptowania. Tak mnie pierwsze 6 zmęczyło, że, więdząc, że przecież najgorsze już za mną, odpuściłem sobie resztę występu i wróciłem do domu coś zjeść.
Ludzi przyszło dużo na sam start a opieszałosć ochrony przy wpuszczaniu na sale sprawila, ze wbilem do srodka kiedy Nile konczyl otwierajacy Sacrifice Unto Sebek. Po dwóch kolejnych, fajnie zagranych kawałkach padł prąd. Usuwanie usterki trwało ze 20 minut, liczyłem, że Nile wynagrodzi spadek napięcia koncertem na 200%. A chuja, Wade zapowiedział Ithyphallic (a zagrali Sarcophagus, lol), przywalił Black Seeds of Vengeance i pożegnał się z publiką. 5 kawałkow zagrali. Poczułem się oszukany, więc kiedy z pierdołowatymi minami schodzili ze sceny rzuciłem kilka epitetów (ale nikt mi nie wtórował). Szkoda, że zabrakło im klasy, żeby powiedzieć, że tym razem więcej nie mogą zagrać i przeprosić, że tak chujowo wyszło.
Samo intro rozpoczynające koncert bogów zatarł złe wrażenie po Nile. Morbid Angel pokazali magię. Każdy grajek z osobna i wszyscy razem wypadli zajebiście. Thor mógł sprawić się nieco lepiej bo troche pokaleczył solówki. Najbardziej rozwaliły mnie sztuczki i kruczki Tima Yeunga. Mały metys to najbardziej efektownie grający perkman jakiego widziałem na żywo. Trey z aptekarską dokładności odgrywał swoje partie, a musicie wiedzieć, że wszystko było doskonale słychać. Inżynier dźwięku Morbid Angel ma patent na Progresję, podobnie jak w zeszłym roku było mega selektywnie. Na scenie był ogień a pod sceną zabawa w najlepsze. Zespół był zadowolony z dobrego przyjęcie, Trey szczerzył zęby do publiczności, a Tim podśpiewywał refren w Where the Slime Live. Koncert rozjebał od początku do końca ale szczególnie dobrze wywijało mi się do szalonych, pogańskich tańców z Altars i zamykającego koncert zestawu God of Emptiness/World of Shit. Coz za przekurewsko cięzkie brzmienie wykręci Trey na 7 strunowej gitarze! Morbid Angel zawsze grali znakomicie, ale to był najlepszy ich koncert jaki widziałe. Moc jak skurwysyn, ta sama, najwyższa, death metalowa klasa co Asphyx, Cannibal Corpse i Suffocation w formie.
Kreator przygotował scenografię i wystartował od prezentacji multimedialnej. Pełen profesjonalizm, doskonałe przyjęcie przez publiczność, dobre brzmienie, Mille w świetnej formie. Tylko kawałki, jak dla mnie, nie do zaakceptowania. Tak mnie pierwsze 6 zmęczyło, że, więdząc, że przecież najgorsze już za mną, odpuściłem sobie resztę występu i wróciłem do domu coś zjeść.
I AM MORBID
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 213
- Rejestracja: 23-09-2010, 01:12
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Brzmienie bardzo bardzo baaaardzo selektywne nie tylko na morbidach ale na nile i kreatorze również. Gdyby nie braki prądu w trakcie koncertu nile i krótkość setu- byłby to ich najlepszy koncert jaki widziałem- a widziałem już chyba 4. Są w formie. Progresja przeładowana na maxa- 30 minut stania pod drzwiami i fueled by fire widziałem tylko jak zwijali kable, ale jak czytam wyżej, nie miałem najgorzej.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Mort pisze:Relacja na gorąco z wyprzedanej Progresji.
Ludzi przyszło dużo na sam start a opieszałosć ochrony przy wpuszczaniu na sale sprawila, ze wbilem do srodka kiedy Nile konczyl otwierajacy Sacrifice Unto Sebek. Po dwóch kolejnych, fajnie zagranych kawałkach padł prąd. Usuwanie usterki trwało ze 20 minut, liczyłem, że Nile wynagrodzi spadek napięcia koncertem na 200%. A chuja, Wade zapowiedział Ithyphallic (a zagrali Sarcophagus, lol), przywalił Black Seeds of Vengeance i pożegnał się z publiką. 5 kawałkow zagrali. Poczułem się oszukany, więc kiedy z pierdołowatymi minami schodzili ze sceny rzuciłem kilka epitetów (ale nikt mi nie wtórował). Szkoda, że zabrakło im klasy, żeby powiedzieć, że tym razem więcej nie mogą zagrać i przeprosić, że tak chujowo wyszło.
Samo intro rozpoczynające koncert bogów zatarł złe wrażenie po Nile. Morbid Angel pokazali magię. Każdy grajek z osobna i wszyscy razem wypadli zajebiście. Thor mógł sprawić się nieco lepiej bo troche pokaleczył solówki. Najbardziej rozwaliły mnie sztuczki i kruczki Tima Yeunga. Mały metys to najbardziej efektownie grający perkman jakiego widziałem na żywo. Trey z aptekarską dokładności odgrywał swoje partie, a musicie wiedzieć, że wszystko było doskonale słychać. Inżynier dźwięku Morbid Angel ma patent na Progresję, podobnie jak w zeszłym roku było mega selektywnie. Na scenie był ogień a pod sceną zabawa w najlepsze. Zespół był zadowolony z dobrego przyjęcie, Trey szczerzył zęby do publiczności, a Tim podśpiewywał refren w Where the Slime Live. Koncert rozjebał od początku do końca ale szczególnie dobrze wywijało mi się do szalonych, pogańskich tańców z Altars i zamykającego koncert zestawu God of Emptiness/World of Shit. Coz za przekurewsko cięzkie brzmienie wykręci Trey na 7 strunowej gitarze! Morbid Angel zawsze grali znakomicie, ale to był najlepszy ich koncert jaki widziałe. Moc jak skurwysyn, ta sama, najwyższa, death metalowa klasa co Asphyx, Cannibal Corpse i Suffocation w formie.
Kreator przygotował scenografię i wystartował od prezentacji multimedialnej. Pełen profesjonalizm, doskonałe przyjęcie przez publiczność, dobre brzmienie, Mille w świetnej formie. Tylko kawałki, jak dla mnie, nie do zaakceptowania. Tak mnie pierwsze 6 zmęczyło, że, więdząc, że przecież najgorsze już za mną, odpuściłem sobie resztę występu i wróciłem do domu coś zjeść.
ugh, fajna relacja i az zal dupe sciska ze nie moglem tam być ;___; next time.
było Dawn of the Angry?
this is a land of wolves now
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Jezusie brodaty!Jedynie Extreme Agression,Pleasure To Kill,Flag Of Hate,Phobia i People Of The Lie jakoś się obroniły.Reszta jebała dramatem.Fueled By Fire nie widziałem.Pół godziny obsuwy przy otwarciu bram robi swoje.Nile zdecydowanie za krótko,bez błysku.Morbid tradycyjnie rozjebało.Szkoda,że zagrali tylko dwa utwory z ostatniej płyty.Lepiej było przenieść ten koncert do Stodoły,zbyt dużo ludzi.Tłok nawet na korytarzu.Brawa dla K.O. i Prezesa!strappado pisze:Kreator pozamiatał
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
było, pięknie się na wytańczyłemRiven pisze: było Dawn of the Angry?
I AM MORBID
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Jebała dramatem ???? ja pierdole !!!! z zasady nie wchodzę w takie 6sto klasowe dysputy , jaki kawałek lepszy czy track lista mogłaby być inna .... ale jakim dramatem ? starożytnym ,greckim ,a może jakimś nowoczesnym ? kurwa -polskie jebane piekiełko - się kłania ,.... przypadkiem byłem świadkiem rozmowy kilku panów , którzy deklarując że weszli na zaproszenia ZA DARMOCHĘ !!! byli oburzeni tłokiem ,oraz tym że Nile zagrał tylko dwa kawałki ( musieli widać wejść w trakcie awarii ) ...kurwa masakra !!!!!Nurni Flowenol pisze:Jezusie brodaty!Jedynie Extreme Agression,Pleasure To Kill,Flag Of Hate,Phobia i People Of The Lie jakoś się obroniły.Reszta jebała dramatem.Fueled By Fire nie widziałem.Pół godziny obsuwy przy otwarciu bram robi swoje.Nile zdecydowanie za krótko,bez błysku.Morbid tradycyjnie rozjebało.Szkoda,że zagrali tylko dwa utwory z ostatniej płyty.Lepiej było przenieść ten koncert do Stodoły,zbyt dużo ludzi.Tłok nawet na korytarzu.Brawa dla K.O. i Prezesa!strappado pisze:Kreator pozamiatał
koncert ( nie licząc 10 poziomu zasilania na NILE ) baaardzo udany, Nile - perfekcja ( tylko krótko ) o Morbid Angel pisać nie trzeba , a Kreator - cóż mnie się very bardzo podobało - fakt dawno ich nie widziałem live -widać ząb czasu jeszcze ich nie ugryzł :-)))
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Nic na to nie poradzę,że nie trawię ostatnich płyt Szkopów:)Ludzie wchodzili jeszcze po Nile,więc nie było tak różowo.Sam stałem tuż przy wejściu cały koncert FbF,aż bramka zdecydowała,że mogę z rezerwacją.Stodoła załatwiłaby sprawę.AdrianSmith pisze:jak to się mówi -zadzwoniłem "tam gdzie trzeba " i rezerwacja jest ;-))))
-
- w mackach Zła
- Posty: 967
- Rejestracja: 14-09-2007, 08:01
- Lokalizacja: Hell
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
w zasadzie wszystko o tym koncercie zostało napisane - jednak taki skład to był strzał w 10, MOC była w Progresji
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07-11-2008, 13:01
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Na razie krótka relacja-jutro napiszę dogłębną i wyczerpującą!:-)
Było znakomicie pod każdym względem: Kreator zagrał świetnie, Morbid Angel znakomicie (to było dla mnie MISTRZOSTWO ŚWIATA mimo, iż zagrali po raz drugi u Nas bez Pete'a Commando Sandovala-Najlepszego Perkusisty wogole na Świecie
i w historii MUZYKI), Nile tylko bdb przez problemy z prądem, skrócony i przerwany koncert na kilkanaście minut, a Fueled By Fire jak na debiutanta super!!!:-))) Na miejscu spotkałem mnóstwo Znajomych nie tylko z W-wy, ale również z Białegostoku, Lublina, Poznania, Czarnkowa, Bielska Podlaskiego, Szczecina, tylko Lilki aktualnie z Olsztyna i trzech znajomych nie udało
mi się spotkać!!! Do następnego razu!!!:-)))
ps. porozmawiałem sobie z Mille Petrozą; będą spowrotem grać pewne kawałki, porozmawiałem sobie głównie odnośnie Ich setlisty i mam bdb wieści-otóż mają grać wreszcie nareszcie Total Death z "Endless Pain", zasugerowalem jeszcze Son Of Evil
i Bonebreaker, rozważy to, natomiast wrócą też do grania na żywo Riot Of Vilolence, Under the Guillotine, Terrible Certenity, Behid the Mirror, Reneval i Black Sunrise oraz być może Toxic Trace; zrobiłem sobie foty zarówno z Mille, jak i z Vincentem-
z Nim akurat tylko krociótko porozmawiałem, z Trey'em nie, bo poszedł od razu spać po koncercie, a Ventor chyba zresztą też,
bo w głównym afterparty na backstagu wziął udział tylko Mille, Vincent i Ania, wcześniej też Lilka; Kretor miał bardzo fajna koszulkę do "Terrible Certenity" na sprzedaż, a Morbid Angel świetnie zrobioną flage do "Blessed Are The Sick"-dla mnie
najlepszej Ich płyty...cdn.!!!:-)))
Było znakomicie pod każdym względem: Kreator zagrał świetnie, Morbid Angel znakomicie (to było dla mnie MISTRZOSTWO ŚWIATA mimo, iż zagrali po raz drugi u Nas bez Pete'a Commando Sandovala-Najlepszego Perkusisty wogole na Świecie
i w historii MUZYKI), Nile tylko bdb przez problemy z prądem, skrócony i przerwany koncert na kilkanaście minut, a Fueled By Fire jak na debiutanta super!!!:-))) Na miejscu spotkałem mnóstwo Znajomych nie tylko z W-wy, ale również z Białegostoku, Lublina, Poznania, Czarnkowa, Bielska Podlaskiego, Szczecina, tylko Lilki aktualnie z Olsztyna i trzech znajomych nie udało
mi się spotkać!!! Do następnego razu!!!:-)))
ps. porozmawiałem sobie z Mille Petrozą; będą spowrotem grać pewne kawałki, porozmawiałem sobie głównie odnośnie Ich setlisty i mam bdb wieści-otóż mają grać wreszcie nareszcie Total Death z "Endless Pain", zasugerowalem jeszcze Son Of Evil
i Bonebreaker, rozważy to, natomiast wrócą też do grania na żywo Riot Of Vilolence, Under the Guillotine, Terrible Certenity, Behid the Mirror, Reneval i Black Sunrise oraz być może Toxic Trace; zrobiłem sobie foty zarówno z Mille, jak i z Vincentem-
z Nim akurat tylko krociótko porozmawiałem, z Trey'em nie, bo poszedł od razu spać po koncercie, a Ventor chyba zresztą też,
bo w głównym afterparty na backstagu wziął udział tylko Mille, Vincent i Ania, wcześniej też Lilka; Kretor miał bardzo fajna koszulkę do "Terrible Certenity" na sprzedaż, a Morbid Angel świetnie zrobioną flage do "Blessed Are The Sick"-dla mnie
najlepszej Ich płyty...cdn.!!!:-)))
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07-11-2008, 13:01
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Tak apropos tłumów w Progresji na tym koncercie to moim zdaniem: bez przesady-nie było aż tak źle-to nie kino, teatr ani filharmonia!:-)W lutym 1999-go roku na koncert Deicide, Ancient Rites, Rotting Christ, Behemoth i Aeaternus w starym katowickim Mega Klubie wpuszczno, sprzedając wcześniej aż 1500 biletów przy pojemności klubu na 500 osób, a sporo osób nie weszło do środka i zostało pod klubem,bo nie mieli biletów-wyobraź teraz co tam się wtedy działo-jak pewna dziewczyna upadła na schodach,to przeszło po niej 50 osób, ludzie mdleli i byli wypuszczania na zewnątrz...-to jest/był dopiero underground dla prawdziwych twardzieli!!!:-)))
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07-11-2008, 13:01
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
To sobie jeszcze wyobraźcie zupełnie inną sytację jaka miała naprawdę miejsce w Lublinie kilka lat temu: koncert Iperyt został przeniesiony do pewnego klubu z Graffiti-zespół wychodzi na scenę w kominiarkach,zaczynają grać,pod sceną dochodzi do maksymalnej masakry,a ochrona puszcza gaz,sądząc iż ludzie się między sobą po prostu biją i jest po koncercie,bo tam nigdy nie było żadnego undergroundowego koncertu tego typu i nikt z ochrony nigdy nie był na takim koncercie i go nigdy nie ochraniał-to nie jest żaden żart,tylko naprawdę tak właśnie się stało-tragikomedia,ale bardziej tragedia niż komedia!!!:-(((
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07-11-2008, 13:01
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Tak k woli ścisłości to Progresja jest podobno maksymalnie na 1000 osób;klub już kilka razy przeżył maksymalne oblężenie np. podczas koncertów Cradle of Filth i Dimmu Borgir kilka lat temu,na których akurat nie byłem;w maju 2010 roku na koncercie BOLT THROWER'a było prawie 900 osób i było w porządku,a do tego jaki był Wspaniały Koncert BOLT... i wspaniała atmosfera Wielkiego Deathmetalowego Święta-cała Polska się zjechała na ten Koncert!!!:-)))
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
Chyba koncert życia. Było zajebiście. Oczywiście tańczyłem pod sceną i na scenie.Death in another way pisze:Tak apropos tłumów w Progresji na tym koncercie to moim zdaniem: bez przesady-nie było aż tak źle-to nie kino, teatr ani filharmonia!:-)W lutym 1999-go roku na koncert Deicide, Ancient Rites, Rotting Christ, Behemoth i Aeaternus w starym katowickim Mega Klubie wpuszczno, sprzedając wcześniej aż 1500 biletów przy pojemności klubu na 500 osób, a sporo osób nie weszło do środka i zostało pod klubem,bo nie mieli biletów-wyobraź teraz co tam się wtedy działo-jak pewna dziewczyna upadła na schodach,to przeszło po niej 50 osób, ludzie mdleli i byli wypuszczania na zewnątrz...-to jest/był dopiero underground dla prawdziwych twardzieli!!!:-)))
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
to jest bdb wiadomośćDeath in another way pisze:porozmawiałem sobie z Mille Petrozą; będą spowrotem grać pewne kawałki, porozmawiałem sobie głównie odnośnie Ich setlisty i mam bdb wieści-otóż mają grać wreszcie nareszcie Total Death z "Endless Pain", zasugerowalem jeszcze Son Of Evil
i Bonebreaker, rozważy to, natomiast wrócą też do grania na żywo Riot Of Vilolence, Under the Guillotine, Terrible Certenity, Behid the Mirror, Reneval i Black Sunrise oraz być może Toxic Trace
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
empir pisze:Chyba koncert życia. Było zajebiście. Oczywiście tańczyłem pod sceną i na scenie.Death in another way pisze:Tak apropos tłumów w Progresji na tym koncercie to moim zdaniem: bez przesady-nie było aż tak źle-to nie kino, teatr ani filharmonia!:-)W lutym 1999-go roku na koncert Deicide, Ancient Rites, Rotting Christ, Behemoth i Aeaternus w starym katowickim Mega Klubie wpuszczno, sprzedając wcześniej aż 1500 biletów przy pojemności klubu na 500 osób, a sporo osób nie weszło do środka i zostało pod klubem,bo nie mieli biletów-wyobraź teraz co tam się wtedy działo-jak pewna dziewczyna upadła na schodach,to przeszło po niej 50 osób, ludzie mdleli i byli wypuszczania na zewnątrz...-to jest/był dopiero underground dla prawdziwych twardzieli!!!:-)))
Chyba każdy kto wtedy tam był uważa że to jeden z najlepszych koncertów życia, ludzie mdleli, napierdalali się wzajemnie, ochrona łamała nosy, krew się lała, pot skraplał ze ścian - ech,wspomnień czar;-)
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
ano, zajebiste wspomnienia. poza tym klub zajebisty. no i w ogóle przechujowo. kurwa Ancient Rites grało przeca. a i Rotting Christ miało lepszą setlistę. a nergal chyba już grał w tej gejowskiej koszulce z siatki rybackiej
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
lekko siem dzisiej najebał bredy i naszło mnie na wspominki. a hoffmany to takie wystraszone chłopczyki byli jak im na scenke wkroczyłem :D
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
empir pisze:ano, zajebiste wspomnienia. poza tym klub zajebisty. no i w ogóle przechujowo. kurwa Ancient Rites grało przeca. a i Rotting Christ miało lepszą setlistę. a nergal chyba już grał w tej gejowskiej koszulce z siatki rybackiej
Chyba tak, pamiętam że basiście zerwała się struna i co by kontynuować show zerwał chyba wszystkie;-) A któryś z nich grał w kolczudze o ile dobrze kojarze... Najbardziej wystraszony to był chyba Steve jak wszedł na scenę i w sumie nie wiem jaki był tego sens, stał przed mikrofonem jakby chciał powiedzieć, że koncert został odwołany... Popatrzył na zaciekłe twarze, oszacował swoje szanse i zasiadł za garami.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
no coś ze stevem było na rzeczy. bo pamiętam jak, chyba z Brianem spoglądali sobie w oczy z jakimś lękiem (a ja przecież chudy, choć fakt że wysoki, byłem wtedy) gdy kulturalnie podałem im grabę na tejże scenie. a i glen wystraszony był po koncercie jak go otoczyli łowcy autografów a on niby taki na nie. ale nie ma chuja, musiał się poświęcić ku chwale satana.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5247
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: KREATOR, MORBID ANGEL, NILE, FUELED BY FIRE
no coś ze stevem było na rzeczy. bo pamiętam jak, chyba z Brianem spoglądali sobie w oczy z jakimś lękiem (a ja przecież chudy, choć fakt że wysoki, byłem wtedy) gdy kulturalnie podałem im grabę na tejże scenie. a i glen wystraszony był po koncercie jak go otoczyli łowcy autografów a on niby taki na nie. ale nie ma chuja, musiał się poświęcić ku chwale satana.