Metalowa Wigilia 2016 - Mayhem/Watain/Furia

[kenediusze]

co to są te "poważne imprezy punkowe"

To taka impreza, że wszystkie punki stoją grzecznie w rządkach, piją amarenę z kieliszków i w skupieniu słuchają NOMEANSNO.

Acha. Chciałbym kiedyś pójść na coś takiego. Co oprócz niegrającego już chyba NMN byś polecił zobaczyć w takich warunkach>? UK Subs, na który się wybieram w styczniu myślisz nada się?

Byłem na koncercie UK Subs i myślę, że jak najbardziej, tylko zamiast amareny lepsze będzie jakieś dobre, kraftowe piwo. VIP, Kuflowe, Kowboyskie, takie rejony.

[nagrobek]

Hehe kolejny temat to jest kwestia ochrona dóbr osobistych a parę osób w temacie Infernal War popłynęło. Internet- internetem ale publikacja prywatnych zdjęc to srogie przegięcie. To co się w ichniejszym temacie odpierdala jest rzeczą niepojętą. Nie wiem Panowie skąd tyle jadu ale mnie internety przerastają.

A to nie Ty wstawiałeś jakieś fotki cpykane panienkom z ukrycia?

nie nie to nie on i w ogóle skąd tyle jadu i nienawiści ? :) dzięki tomashowi na tym forum jest fajnie, stara gwardia :D

[Nerwowy]

no bo umówmy się, Tomusz, w pewnym wieku wyrasta się z koncertów metalowych ;)

To oczywiste. Po trzydziestce wypada już tylko wino i jazz w piwnicy.

[tomaszm]

Hehe kolejny temat to jest kwestia ochrona dóbr osobistych a parę osób w temacie Infernal War popłynęło. Internet- internetem ale publikacja prywatnych zdjęc to srogie przegięcie. To co się w ichniejszym temacie odpierdala jest rzeczą niepojętą. Nie wiem Panowie skąd tyle jadu ale mnie internety przerastają.

A to nie Ty wstawiałeś jakieś fotki cpykane panienkom z ukrycia?

Man ileż można ten temat wałkować. Tak sesje z płytami Adversarial i Mayhem też stanowiły przypadek. Ja tu piszę o publikacjach wziętych z życia prywatnego a Ty o dupach które miały kupę radochy z pewnych działań.

Co do topicu i chociażby postu użytkownika Nagrobek- nie rozumiem pewnych rzeczy, jebie każdy z góry i z dołu metaluchów uproszczając masę rzeczy, co mnie dziwi po co się tak produkować , ja się ciesze ,że stale chłopaków od lat spotykam, że są , niektórzy grubo po 40 i możemy wspólnie pogadać o zbliżonych zainteresowaniach którą stanowi muzyka.

Co do casusu Infernal War- każdy wie ,że zazwyczaj muzycy mają słabe rozeznanie w tematach muzycznych. Akurat ludzie grający w tej kapeli maja zajebiste rozeznanie, śledzą scenę i na poziomie typowo merytorycznym są naprawdę nie wzięci z choinki. Gadał któryś z Panami?

[nagrobek]

każdy wie ,że zazwyczaj muzycy mają słabe rozeznanie w tematach muzycznych

kocham rozkminy tomasha, mówi jak jest

[uglak]

każdy wie ,że zazwyczaj muzycy mają słabe rozeznanie w tematach muzycznych

kocham rozkminy tomasha, mówi jak jest

to akurat 100% racja - w masie wywiadow pojawia sie jakas wariacja kwestii "nie slucham prawie niczego nowego - wole sobie wlaczyc pierwsze trzy plyty Darkthrone"

[535]

No i w porządku; też znam paru rozsądnych metaluchów, podobnie jak znam paru punkowych zjebów. Summa summarum jednak doszedłem do wniosków jakie wyłożyłem wcześniej. Może to dlatego, że nie jestem jednostką społeczną i zamiast zawierania przyjaźni preferuję chłodny i rzeczowy dystans?

I tak mi mów, to ma sens, z tym się zgadzam. Wreszcie przemawiasz ludzkim głosem. Inna sprawa, że dalej nie rozumiem misji, skoro niniejsze forum jest zbiorowiskiem zjebów i tępych metaluchów, jak to się stało, że jesteś jednym z najaktywniejszych jego użytkowników? Hi,hi,hi.

[Plastek]

No i w porządku; też znam paru rozsądnych metaluchów, podobnie jak znam paru punkowych zjebów. Summa summarum jednak doszedłem do wniosków jakie wyłożyłem wcześniej. Może to dlatego, że nie jestem jednostką społeczną i zamiast zawierania przyjaźni preferuję chłodny i rzeczowy dystans?

I tak mi mów, to ma sens, z tym się zgadzam. Wreszcie przemawiasz ludzkim głosem. Inna sprawa, że dalej nie rozumiem misji, skoro niniejsze forum jest zbiorowiskiem zjebów i tępych metaluchów, jak to się stało, że jesteś jednym z najaktywniejszych jego użytkowników? Hi,hi,hi.

Panie coś pan pił? Porównaj ile wydaliłem postów choćby z twoim osiągnięciem. Mam bardzo skromne dokonania. Tym bardziej, że w pewnych działach nie wolno mi się wypowiadać; mogę jednakże kręcić makowca.

[535]

Panie coś pan pił? Porównaj ile wydaliłem postów choćby z twoim osiągnięciem. Mam bardzo skromne dokonania. Tym bardziej, że w pewnych działach nie wolno mi się wypowiadać; mogę jednakże kręcić makowca.

No wiesz. Mistrzowi "spamerki" nikt nie podskoczy. Poza tym ja emanuję miłością, zrozumieniem i dobrocią. Tymczasem u ciebie dominuje zwykle festiwal nienawiści. Mimo wszystko, tego nie da się porównać.

[Plastek]

To prawda; nienawiść to moje paliwo. Kocham nienawidzić i być nienawidzonym.

[byrgh]

mistrzowie to z Was wszystkich są, ale wazeliny ;) nie ma w internecie drugiego takiego forum, na którym są tak pojemne kliki włażenia sobie w dupę ;) a jak to jest z klikami: śpiewasz tak jak my albo wypierdalasz na cenzurowane ;)

[Plastek]

Tak właśnie, no i mnie wyjebali na takie cenzurowane. Ale jak na punka przystało - jebie mnie to w kakało.

[535]

mistrzowie to z Was wszystkich są, ale wazeliny ;) nie ma w internecie drugiego takiego forum, na którym są tak pojemne kliki włażenia sobie w dupę ;) a jak to jest z klikami: śpiewasz tak jak my albo wypierdalasz na cenzurowane ;)

Wpadnij kiedyś na jakiś koncert, zamiast jątrzyć i szydzić. Zobaczysz, czy ktoś komuś włazi w dupę.

[byrgh]

no bo umówmy się, Tomusz, w pewnym wieku wyrasta się z koncertów metalowych ;)

To oczywiste. Po trzydziestce wypada już tylko wino i jazz w piwnicy.

Rzecz miała miejsce tego lata, środek lipca, słonko... Razem z moim (wtedy) chłopakiem wybraliśmy się na Woodstock.

Jak wiadomo, na takich festiwalach śpi się w namiocie. Wzięłam swój dwupokojowy namiot, bo jechaliśmy jeszcze z jedną parą. Pierwsza noc była całkiem znośna. Ale drugiej nigdy nie zapomnę.

Obudziłam się mniej więcej po 3 nad ranem. Zbudził mnie nieprzyjemny zapach i hałas. Niezbyt przytomna zawołałam mojego chłopaka, który tylko mruknął wściekły, że mam iść spać. Ale ja nie odpuściłam. Pytałam co to za smród, a on milczał. Po chwili wygonił mnie z namiotu, że niby musi poprawić coś w środku. A że byłam mega zaspana to wyszłam. Noc była okrutnie zimna, ja na boso stałam przed namiotem, w krótkimi podkoszulku. Zmarzłam niemiłosiernie, więc postanowiłam wrócić. Co zobaczyłam?

Mojego chłopaka, który stara się zebrać nieprzyjemnie pachnącą "maź"...

Najprościej mówiąc - swoją kupę. W dodatku była dość płynna, zajęła większość namiotu, rozchlapana na podłodze i na ścianie oraz na karimacie. Starałam się nie wspominać tego, cieszyć się muzyką i znajomymi. Ale za każdym razem, gdy wracałam do namiotu, czułam ten smród. Każdy go czuł, a Mateusz zawsze wszystkich zbywał mówiąc, że to pewnie ktoś się zesrał niedaleko namiotu. Owszem. Ale nie niedaleko tylko w namiocie.

A po Woodstocku, wypadało namiot umyć. Robota przypadła oczywiście mi, bowiem to była moja własność. Nie wiem czy kiedykolwiek wejdę do tego namiotu ponownie. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój chłopak myślał, że nic nie widziałam, nie słyszałam i nie pamiętam.

Owszem. Pamiętam. I to zbyt dobrze. To był nasz ostatni wspólny wyjazd.

a co do mnie: zgadza się. wszystkiemu winni wyłącznie ci stanowiący publikę. czasami to nawet chętnie wybrałbym się na jakiś Voivod, ale nie daj Bóg natrafiłbym na jakiegoś bojownika z forum i podzieliłbym los Plastka. ja to w ogóle wolę nie wychodzić z domu, żeby nie dostać wpierdol od jakiegoś zakutego w pancerz stuprocentowego długowłosego mężczyzny.

a co do reszty, łoję wińsko w piwnicy, bo w obawie przed rodzicami, a z jazzu słucham tylko Jelonka.

[byrgh]

mistrzowie to z Was wszystkich są, ale wazeliny ;) nie ma w internecie drugiego takiego forum, na którym są tak pojemne kliki włażenia sobie w dupę ;) a jak to jest z klikami: śpiewasz tak jak my albo wypierdalasz na cenzurowane ;)

Wpadnij kiedyś na jakiś koncert, zamiast jątrzyć i szydzić. Zobaczysz, czy ktoś komuś włazi w dupę.

nie jątrzę. szydzę - a i owszem, bo cóż innego pozostało na tym forum do zrobienia? i ja mówię o sytuacji na forum głównie, a nie co tam się wyrabia na żywo. zresztą nie chcę sobie tego wyobrażać

[Nasum]

Przykład: we Wrocławiu miałem przyjemnosc rozmowy z Marcinem H. którego uważam za najlepszego dziennikarza w branży. Abstrahuje ,że Marcin je bardzo poważanym w środowisku Adwokatem. Rozmowa bez spiny, pośmialiśmy się, wymieniliśmy uprzejmości ot to pojedynczy przykład a takich jest masa.

Jeśli będziesz mieć kiedyś okazję go spotkać ponownie, to możesz go ode mnie pozdrowić. Pewnie będzie mu to latało koło nie powiem czego, pewnie nigdy nie będzie mi dane spotkać go osobiście, a i pewnie nie będzie wiedział o kogo chodzi, ale chciałbym mu przekazać, że jego pisanina wywarła na mnie spore wrażenie, i dzięki między innymi niemu, piszę tutaj, bo miejsce w którym wcześniej mogłem pisać o mojej muzyce, odeszło do lamusa.

[tomaszm]

Pewnie, jak będe miał możliwość to pozdrowię. Nie potrafię odżałować Megasina, zresztą przekazałem to Marcinowi i ciepłe słowo dla jego twórczości. Lepszego magazynu dla mnie osobiście nie było chociaż 7G trzyma bdb poziom.

[535]

To prawda; nienawiść to moje paliwo. Kocham nienawidzić i być nienawidzonym.

Przesadzasz. Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale wuja nie oszukasz. Miłośnik i wielbiciel dźwięków dezintegracji, nie może być w rzeczywistości, aż takim skurwysynem. Misia na sztuczny miód?

[535]

Pewnie, jak będe miał możliwość to pozdrowię. Nie potrafię odżałować Megasina, zresztą przekazałem to Marcinowi i ciepłe słowo dla jego twórczości. Lepszego magazynu dla mnie osobiście nie było chociaż 7G trzyma bdb poziom.

7G mówisz, a delegację z redaktorem naczelnym, nomen omen na czele, zdążyłeś w tym całym ostatnim zamieszaniu zapoznać?

[tomaszm]

Chyba niestety nie miałem przyjemności. Piszę chyba bo rozmawiałem z masą ludzi więc nie wykluczam.