Asymmetry Festival III [Godflesh / Electric Wizard]

[Szyszynka]

Racja, Life is Easy było na 100% Sam śpiewałem :)

[535]

Kto sie bil? Ja nie zauwazylem zeby ktos mial autentycznie negatywne nastawienie wobec innych uczestnikow koncertu, tylko mojemu kumplowi jakis typ zglaszal pretensje ze "on tu sie przyszedl dobrze bawic" i byl oburzony ze jest mosh ;))) no co za ludzie, najlepiej pewnie siedziec przy stolikach i popijac winko? Tu bylo tyle energii, ze nie sposob bylo ustac w miejscu. Zreszta z tego co widzialem to mosh byl glownie w srodku i spokojnie mozna bylo obejrzec ten koncert bez napierdalania w dowolnym innym miejscu klubu.

BTW, kurde, dalbym sobie reke uciac ze bylo Mighty Trust Krusher, ale chyba sobie to wmowilem.

Było było ryczałem jakiemuś gościowi do ucha:)), a temu typkowi zwracałem grzecznie uwagę, że bije łokciami, a potem na "chwilę" opuścił młyn he,he, Na zewnątrz był grzeczny i nie mam pojęcia co w niego wstąpiło:)))) Wspominał tylko coś o tym, że go wkurwia jak ludzie stoją na koncercie ...ale dlaczego chciał wybić mi zęby? he,he...

[Riven]

lol, jesli to moj kumpel to on byl tak napierdolony ze polowy dnia nie pamietal. inna sprawa, ze potem juz caly czas do konca napierdalalismy, zadnego mlynu nie opuszczal

[535]

lol, jesli to moj kumpel to on byl tak napierdolony ze polowy dnia nie pamietal. inna sprawa, ze potem juz caly czas do konca napierdalalismy, zadnego mlynu nie opuszczal

Łysy w białej koszulce , Kolega Bonny będzie wiedział- nie ma o czym gadać:) -tylko trochę kwasu wprowadził

[Riven]

eee, to nie on w takim razie ;). widocznie podobna sytuacja zaszla pare razy hehe
no ale co sie dziwic jak taki rozkurw zaserwowali, ze ludziom korby odbily?

[Nerwowy]

Godflesh zdewastował doszczętnie. Wizard bardzo dobre, ale ciut za krótko i chyba odrobinę za cicho. The Secret i Oranssi Pazuzu jak najbardziej ok. Z rzeczy których nie znałem wcześniej największe wrażenie zrobił na mnie Jucifer - ależ to był nakurw niemiłosierny. No i panna Julie całkiem niezłe show zrobiła chociaż składało się na nie głównie walenie gazu na scenie i pod nią ;).

[martyrdoom]

Byłem tylko na drugim dniu, ale warto było jak cholera. Całkiem pozytywnie na początku zagrało to całe Kokomo, a w ogóle to pozytywnie mnie zaskoczyło nagłośnienie. Grali na 3 gitary, bas i gary, a wszystko było elegancko słychać, a szczególnie jeden fajny kawałek, pod koniec którego tak krzyczeli. Pomijając wygląd członków zespołu - jestem na tak. Julie Christmas również całkiem fajnie. Rozumiem o co chodzi z "udawaną histerią", ale nie odmówię jej wykonania kilku naprawdę zajebistych momentów. Plusik za koszulkę z Brucem Lee. The Secret jak dla mnie trochę biednie, wyszedłem po 2 albo 3 kawałkach. Na Electric Wizard udało się dotrzeć prawie na sam przód i dobrze, bo pomysł z filmem do koncertu jak najbardziej udany. Setlista taka, jak miała być, bardzo fajnie zabrzmiały Satanic Rites of Drugula, The Chosen Few, Nightchild, Witchcult Today, Scorpio Curse i Black Mass, świetny kawałek na koncerty. Przyczepić się mogę tylko do zbyt cichego wokalu, no i jednak na ten bis mogli wyjść, bo publiczność się spisywała przez cały koncert bardzo wporzo. Tak czy inaczej - było warto jak cholera. Co do tego chłopa z Microphonics to się nie wypowiem jakoś fachowo, ale czułbym się oszukany, gdyby wsadzili go gdzieś w środek rozpiski :) Bardzo udany koncert, szkoda, że nie mogłem zostać na trzeci dzień. Duży plus za naprawdę zajebiste nagłośnienie koncertu i dobrą organizację. Poza tym, zawsze to miło spotkać pod klubem kogoś znajomego, kto przyjechał do Wrocławia na imprezę pod klubem właśnie ;)

[Szyszynka]

Garść filmików:
Weedeater:




Electric Wizard:
Wejście
The Chosen Few
The Chosen Few & Scorpio Curse
Nightchild & Return Trip
Dopethrone

Godflesh:
Like Rats
& Mothra
Pure
Bisy:
& Crush My Soul
Slateman

EDIT:
Cały Godflesh

[Riven]

no kurwa, jaki on ma teraz ZAJEBISTY glos.
ale to byl koncert. ja jebe.

[Bloodcult]

no to tak:
Electric Wizard niby widziałem, ale przesadziłem z używkami i chuja pamiętam :/ no cóż zdarza się :D

GODFLESH - Moc i rozpierdol. Wokal niszczył, brzmienie basu gniotło ! Powrót Godflesh na scenę bardzo udany.

Pozostałych występów nie widziałem z różnych przyczyn, ale cały festiwal był świetnie zorganizowany - żadnych problemów z opaskami, żadnych większych opóźnień, żarcie i piwko bez kolejek. Oby kolejne edycje tez tak wypaliły.
Brawa dla organizatora :)

[535]

... Brawa dla organizatora :)

Należą się podziękowania.
Wiem, że to tylko gest, ale niech EKIPA wie, że ludziom się podobało i warto było "parę nieprzyjemnych słów" (początkowo), na klatę przyjąć, głowa do góry:)

[Riven]

ano, wszystko tak jak byc powinno. w przyszlym roku z checia zawitam ponownie

[Szyszynka]

W sumie ludzie już napierdalają na szitboksie AsyIII, że chcą G.G.F.H., Woven Hand, Techno Animal, Neurosis itp. Jak lineup będzie wyglądał podobnie za rok to zapierdalam do Wrocka na nogach.

[Riven]

pomodle sie dzis w tej intencji

[Skaut]

Większość już GODFLESH doskonale podsumowała - występ Broadricka najlepszy na festiwalu. Bardzo pocieszający jest fakt, że nadal granie tej muzyki sprawia mu przyjemność. Wypada teraz czekać na dwójkę GREYMACHINE i następną płytę GODFLESH.
O reszcie zespołów z trzeciego dnia można napisać, że ... grały.
Brawa dla organizatorów za cały festiwal. Mam nadzieję, że w następnym roku będzie on jeszcze bardziej "asymetryczny" i zaprosicie Woven Hand, Slim Cessna's Auto Club, Aluk Todolo, Menace Ruine, Yoga, Skullflower, czy może nawet The Flaming Lips albo Gonjasufi ;)

[Raagoon]

Usunięcie stoiska z plakatami i koszulkami (wliczając zlewkę "kierownika" w biurze, osób zainteresowanych powyższym faktem) oraz bufetu przed końcem imprezy, plus toaleta na dwie osoby. To wszystko popsuło ogólną pozytywną ocenę.
No bo jaki sens było kupować plakat za 8 dych, by potem trzymać go cały wieczór pod pachą? Zwłaszcza, że obsługa gwarantowała możliwość zakupów po koncertach. Na darmo się tłukłem te 3 tysiące kilometrów ;-)
No i żal że nie rozpoznałem nikogo z forum.

[535]

Usunięcie stoiska z plakatami i koszulkami (wliczając zlewkę "kierownika" w biurze, osób zainteresowanych powyższym faktem) oraz bufetu przed końcem imprezy, plus toaleta na dwie osoby. To wszystko popsuło ogólną pozytywną ocenę.
No bo jaki sens było kupować plakat za 8 dych, by potem trzymać go cały wieczór pod pachą? Zwłaszcza, że obsługa gwarantowała możliwość zakupów po koncertach. Na darmo się tłukłem te 3 tysiące kilometrów ;-)
No i żal że nie rozpoznałem nikogo z forum.

No Stary do kogo pretensje? "charakterystyczny" BONNY,miotający się wszędobylski RIVEN i ja pijane bydlę w koszulce VBE-535, a pewnie jeszcze ktoś:) , no kurwa kibel był zatkany , fakt -minus...LIKE RATS... ,

[Bonny]

jakbym miał oceniać koncert pod tym względem to bym pampersa zakładał. to polecam wszystkim frustratom. like rats.

[Bonny]

Kolega Sąsiad ma rację - organizatorzy zasługują na dziękuję. spisali się

[535]

Dzięki za natchnienie, to dla mnie ważne - christbait rising -po to tu (tam) pojechałem:)