Mayhem European Tour 2014

[gelO]

Robi się bus z Lublina. Jak ktoś chętny to dawać znać.

Mamy jeszcze 4 miejsca.

[MinT]

No witam.
Jakby co, to do środy można rezerwować pod tym linkiem bilety w cenie 79zł.
http://pwevents.pl/pl/bilety.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[dr Kill]

Dobra. To kto z bdb forumowiczy pokaże się na tym koncercie i przybije piątkę?

[Self]

Ale tak bez akredytacji?

[dr Kill]

Akredytacja tylko po zakupie biletu.

[Self]

OK, to Ty kup mi bilet, a ja w zamian przyniosę coś specjalnego!:-))))

[Morbid Marcin]

O milo. Wlasnie kliknalem.

[Lykantrop]

Po koncercie w Londku powiem tyle - formę trzymają, a misterium jest takie, że te 80 minut grania mija szybciej niż spalenie fajka. Wciąga jak Iggy'ego Popa nałóg kokainowy po prostu. Co prawda ze staroci zagrali raptem 3 kawałki, ale w ostatecznym rozrachunku wcale mnie to nie rozczarowało. Jedyny minus to denne, lokalne supporty, które wymęczyły bułę i zacisnęły mi z żalu zwieracze.

[Self]

Dobra, to teraz głupsze pytanie - w Proximie można zostawić gdzieś torbę podróżną? W szatni albo jakimś depozycie za drobną opłatą?

[535]

Jestem pewien, że nie powinno być problemu.

[Self]

Nie ma reklamówki z Biedronki, fake.

No to jak, można czy nie można?

[535]

Torba podróżna, to torba podróżna.

[tomder]

Dobra, to teraz głupsze pytanie - w Proximie można zostawić gdzieś torbę podróżną? W szatni albo jakimś depozycie za drobną opłatą?

Szatnia jest więc nie powinno być problemu ;)

[krz63]

Mariusz Polański zapowiedział się już ma Mayhem.

[z w i e r z e]

Ja pierdole! Zerwali skalpy!

[tomder]

Ja pierdole! Zerwali skalpy!

nie zerwali :) ale koncert b. udany.

[Maria Konopnicka]

No i stało się - po raz trzeci zobaczyłem MAYHEM, po raz trzeci VOIDHANGER i po raz pierwszy przegadałem cały Merrimack (ponoć zagrali bardzo dobrze).

VOIDHANGER rozwalił w stylu, który zdążyłem już poznać. Ten zespół nigdy nie zawodzi, a ich muzyka wręcz stworzona jest do grania i słuchania na żywo. Żadnej gry wstępnej - czysta akcja, wpadłem od razu z drzwi pod scenę zatracając się w radosnych pląsach. Rewelacja!

Po ich koncercie trzeba było odpocząć (szkoda tego Merrimack). Ale gdy tak sączyłem zimne piwo, szybko okazało się, że w Proximie jest ze trzydziestu bardzo dobrych kolegów i z dziesięć bardzo dobrych koleżanek. Do tego kilkanaście kolejnych osób poznałem - choć może poznałem, to za dużo powiedziane.
- Ty jesteś Maria Konopnicka?
- Tak, to ja.
- Super! Ty naprawdę istniejesz.
No tak, super - istnieję :)

Istnieje też MAYHEM, który wczoraj zagrał bardzo dobry koncert. Kto wie czy nie lepszy niż dwa poprzednie, które widziałem. I wiecie co? Czuję cholerny niedosyt. Kumpel powiedział, że jego zdaniem MAYHEM gra coraz lepiej. Być może ma rację - ale mnie, przeciętnego słuchacza - który jednak rozumiem czym jest tak naprawdę black metal - niewiele obchodzi czy ktoś gra dobrze czy źle. Ja chcę czuć drżenie łydek i bicie serca w gardle, chce mieć poczucie uczestnictwa w obłąkańczym misterium. Tymczasem w przypadku MAYHEM uczestniczyłem tylko w dobrym koncercie.

Ich problemem (albo moim) jest "Live in Leipzig" - mniej lub bardziej świadomie, każdy ich występ będę porównywał do tej koncertówki, a na jej tle wszystko brzmi tylko jak muzyka na żywo. Czasami gorsza, czasami lepsza - ale to wciąż tylko koncert wywołujący jakieś przeżycia estetyczne, ale nie duchowe.
Wiem, że to głupie i zachowuję się trochę jak iwaszkiewiczowski Wiktor, z opowiadania "Panny w Wilka", wciskający na swoje stopy dorosłego faceta trampki, w których wygodnie chodziło mu się przed piętnastu laty i dziwi się, że go piłuję i uwierają.
Ale nie do końca. Wciąż jednak zdarzają się koncerty, które są czymś więcej niż muzyką na żywo - choćby koncert MGŁY z Krakowa sprzed kilku lat, albo ostatni MANOWAR w Katowicach (żartowałem:)

Pisałem tak nieraz żartobliwie, ale w tym przypadku zupełnie poważnie i z pełną odpowiedzialnością - nawet przerwy pomiędzy utworami na "Live in Leipzig" kasują wczorajszy występ MAYHEM w Proximie. Bardzo dobry występ - dodajmy.

Pozdrowienia dla wszystkich masterfulowiczów, których spotkałem i całusy dla wszystkich masterfulowiczek, które były na wczorajszym koncercie :)

[535]

i całusy dla wszystkich masterfulowiczek, które były na wczorajszym koncercie :)

Czyli jednak użytkowniczka p....k, zdecydowała się pojechać.

[COFFIN]

Tymczasem w przypadku MAYHEM uczestniczyłem tylko w dobrym koncercie.

Ja się załapałem na jeden dosyć zabawny i szczerze mówiąc nawet nie chciałoby mi się iść na kolejny;)

Wciąż jednak zdarzają się koncerty, które są czymś więcej niż muzyką na żywo

Sporadyczne przypadki, ale jednak - od dawna mało co jest w stanie mnie wyciągnąć, tym bardziej w kilkunastogodzinną wycieczkę.

[dr Kill]

Dla mnie koncert zjawiskowy. Nikt tak nie gra. Są niesamowici. Tyle.
Voidhanger oczywiście bdb, nie spodziewałem się tak dobrego występu.
Merrimack czy coś tam odpuściłem po przesłuchaniu jednego numeru.

Ogólnie udana impreza, tylko kac trochę za duży.