INCANTATION, MORGOTH

[MinT]

Pięknie uchwycony Metal na tym wideo!

[SODOMOUSE]

zajebisty wieczór,pozdrowienia dla wszystkich ...tłusto było pod sceną,aż mi się logo Antaeus zaczęło odklejać z koszulki...

[Harlequin]

Było tak ciepło, duszno i tłumnie, że ja to mogłem sobie co najwyzej posłuchac :) Supportów nie widziałem, Incantation na żywo jak mi nie robił tak mi nadal nie robi, a Morgoth dobrze - kawałki z Odium cudownie się bronią.

Tomasze, żyjecie?

[est]

Co do publiki to przedział wiekowy robi się coraz szerszy, nawet na podziemnych koncertach.

[SODOMOUSE]

Kris,John,Pesten

[Harlequin]

Ryjek to jest Head & Shoulders na maxa z tymi batami :D

[morbid]

było zajebiście,pozdro dla wszystkich ....ide po jakieś piwko,bo suszy :)

[Deathhammer66]

Czy tylko ja mam jakiś dziwny niedosyt po INCANTATION? Zajebali wzorowo, z klasą, ale kurwa, 40 minut? Miała być godzina. Z tego co mi się kojarzy to grane było: "Carrion Prophecy", "Shadows of an Ancient Empire", "Emaciated Holy Figure", jakiś kawałek którego niezbyt kojarzę(ktoś wie?), "Unholy Massacre", "Vanquish in Vengeance", "The Ibex Moon" i "Impending Diabolical Conquest"(który rozjebał najbardziej). Ciut mało, zabrakło mi takich petard jak "Golgotha" albo "Profanation", ogólnie szkoda że debiut potraktowali tak po macoszemu. Lepsza setlista i czas wydłużony do 60-70 minut i byłoby zajebiście, a tak jest tylko bdb :(

Jeśli chodzi o MORGOTH to dostałem więcej niż się spodziewałem, świetny koncert. Początek trochę niemrawy, ale tak od drugiego kawałka zaczęła się jazda. "Resistance" miazga, "Sold Baptism" tak samo, a jak zajebali ciągle wyczekiwane "Isolated"(domagali się równo :D) to nie było czego zbierać. Nowej nie znam, ale kawałki z niej jak najbardziej się broniły. Kontakt z publiką bardzo spoko, tak samo jak w przypadku INCANTATION zresztą.

Supporty mało ciekawe.

Ogólnie warto było się tłuc do Poznania 400 kilosów, bardzo miło spędzony wieczór.

[Harlequin]

Czy tylko ja mam jakiś dziwny niedosyt po INCANTATION? Zajebali wzorowo, z klasą, ale kurwa, 40 minut? Miała być godzina. Z tego co mi się kojarzy to grane było: "Carrion Prophecy", "Shadows of an Ancient Empire", "Emaciated Holy Figure", jakiś kawałek którego niezbyt kojarzę(ktoś wie?), "Unholy Massacre", "Vanquish in Vengeance", "The Ibex Moon" i "Impending Diabolical Conquest"(który rozjebał najbardziej). Ciut mało, zabrakło mi takich petard jak "Golgotha" albo "Profanation", ogólnie szkoda że debiut potraktowali tak po macoszemu. Lepsza setlista i czas wydłużony do 60-70 minut i byłoby zajebiście, a tak jest tylko bdb :(

Jeśli chodzi o MORGOTH to dostałem więcej niż się spodziewałem, świetny koncert. Początek trochę niemrawy, ale tak od drugiego kawałka zaczęła się jazda. "Resistance" miazga, "Sold Baptism" tak samo, a jak zajebali ciągle wyczekiwane "Isolated"(domagali się równo :D) to nie było czego zbierać. Nowej nie znam, ale kawałki z niej jak najbardziej się broniły. Kontakt z publiką bardzo spoko, tak samo jak w przypadku INCANTATION zresztą.

Supporty mało ciekawe.

Ogólnie warto było się tłuc do Poznania 400 kilosów, bardzo miło spędzony wieczór.

Czemu lujku nie przyszedłes się przywitac z ekipą masterfulową ??? ;)

Co do Incantation - na pewno wyglądało to lepiej niz ostatnim razem (ale i ja byłem dosc trzeźwy), ale nie siada mi to na żywo. Morgoth rzeczywiscie lepiej niż sie spodziewałem, nowy wokalista doskonale zastepuje Grewe, a że widziałem ich i z Grewe i bez Grewe, to róznicy jakosciowej nie słyszałem.

[morbid]

Czy tylko ja mam jakiś dziwny niedosyt po INCANTATION? Zajebali wzorowo, z klasą, ale kurwa, 40 minut? Miała być godzina. Z tego co mi się kojarzy to grane było: "Carrion Prophecy", "Shadows of an Ancient Empire", "Emaciated Holy Figure", jakiś kawałek którego niezbyt kojarzę(ktoś wie?), "Unholy Massacre", "Vanquish in Vengeance", "The Ibex Moon" i "Impending Diabolical Conquest"(który rozjebał najbardziej). Ciut mało, zabrakło mi takich petard jak "Golgotha" albo "Profanation", ogólnie szkoda że debiut potraktowali tak po macoszemu. Lepsza setlista i czas wydłużony do 60-70 minut i byłoby zajebiście, a tak jest tylko bdb :(

Jeśli chodzi o MORGOTH to dostałem więcej niż się spodziewałem, świetny koncert. Początek trochę niemrawy, ale tak od drugiego kawałka zaczęła się jazda. "Resistance" miazga, "Sold Baptism" tak samo, a jak zajebali ciągle wyczekiwane "Isolated"(domagali się równo :D) to nie było czego zbierać. Nowej nie znam, ale kawałki z niej jak najbardziej się broniły. Kontakt z publiką bardzo spoko, tak samo jak w przypadku INCANTATION zresztą.

Supporty mało ciekawe.

Ogólnie warto było się tłuc do Poznania 400 kilosów, bardzo miło spędzony wieczór.

supportów nie widziałem,ale na INCANTATION miałem wrażenie ,że zagrali 3 kawałki i to wszystko :)...co do MORGOTH to zagrali to czego mniej wiecej oczekiwałem ,darłem ryja wymuszajac to cholerne "Isolated" , ba nawet sobie pozwoliłem na gościnny występ :):)....towarzysko zajebiście....mam nadzieję ,że spotkamy się niebawem ....

[Deathhammer66]

Czy tylko ja mam jakiś dziwny niedosyt po INCANTATION? Zajebali wzorowo, z klasą, ale kurwa, 40 minut? Miała być godzina. Z tego co mi się kojarzy to grane było: "Carrion Prophecy", "Shadows of an Ancient Empire", "Emaciated Holy Figure", jakiś kawałek którego niezbyt kojarzę(ktoś wie?), "Unholy Massacre", "Vanquish in Vengeance", "The Ibex Moon" i "Impending Diabolical Conquest"(który rozjebał najbardziej). Ciut mało, zabrakło mi takich petard jak "Golgotha" albo "Profanation", ogólnie szkoda że debiut potraktowali tak po macoszemu. Lepsza setlista i czas wydłużony do 60-70 minut i byłoby zajebiście, a tak jest tylko bdb :(

Jeśli chodzi o MORGOTH to dostałem więcej niż się spodziewałem, świetny koncert. Początek trochę niemrawy, ale tak od drugiego kawałka zaczęła się jazda. "Resistance" miazga, "Sold Baptism" tak samo, a jak zajebali ciągle wyczekiwane "Isolated"(domagali się równo :D) to nie było czego zbierać. Nowej nie znam, ale kawałki z niej jak najbardziej się broniły. Kontakt z publiką bardzo spoko, tak samo jak w przypadku INCANTATION zresztą.

Supporty mało ciekawe.

Ogólnie warto było się tłuc do Poznania 400 kilosów, bardzo miło spędzony wieczór.

Czemu lujku nie przyszedłes się przywitac z ekipą masterfulową ??? ;)

Ja nie znaju :( ale kiedyś poznaju.

[Harlequin]

To trza pisać pzed koncertem że byndziesz i ze na piwo na miasto chcesz i ze pozanć ludzi :) My z tomaszami wczoraj bylismy na dobrych piwach i na jeszzce lepszych jedzeniach :) Wiec zaniedbani nie byli :) Poznań gościnnością stoi :)



Swietna miejscówka na podkład przed gigem.

[MinT]

[morbid]

a jednak zagrali "suffer life" z "cursed" zachodziłem dzis czy ten kawałek był czy nie....jednak alkohol utrwala pamięć :)

[SODOMOUSE]

ja pamiętam tylko Isolated.....Morgoth zaskoczył świeżością,była pasja w odgrywaniu każdego kawałka,kontakt z publicznością i dawno nie widziane skoki z barierki U Bazyla....chyba ostatnio na Nunslaughter pamiętam

[morbid]

[Ascetic]

Było tak ciepło, duszno i tłumnie, że ja to mogłem sobie co najwyzej posłuchac :) Supportów nie widziałem, Incantation na żywo jak mi nie robił tak mi nadal nie robi, a Morgoth dobrze - kawałki z Odium cudownie się bronią.

Tomasze, żyjecie?

Gniewko, wczorajsza akcja ewakuacyjna zakończona została sukcesem ;-)

dzisiaj dla kurażu, dolaliśmy po drobiażdżku i wracamy …

Gniewko, Morbid mit bruder, Est, Sodomuse, Maria, miło było poznać

[SODOMOUSE]

to chyba miałem zgon,bo nie pamiętam takiej sesji....a teraz zaś widzę u kolegów zacne koszulki Aosoth,Demilich,Cultes des Ghoules

[est]

Mnie set Incantation zdecydowanie odpowiadał. Nie czuję jakiegoś niedosytu. Grali w tym miejscu trzeci raz w przeciągu kilku lat i tradycyjnie rozjebali.

[Ascetic]

to czego oczekiwałem, otrzymałem, kontent - Incantation
tylko początek setu, musiało wystarczyć ;-) - Morgoth

mimo wszystko odwróciłbym kolejność, i długości setów (jak domniemam M. zagrał dłużej nić 45 m)