Venom Inc., Vital Remains, Hirax, Nervochaos.. 15.10.16 Łódź

[gelO]

Jestem w Łodzi, ale fajnie :)

[Karkasonne]

Jestem w Łodzi, ale fajnie :)

Fukk... Chwilę mi zajęło ogarnięcie, że to taka figura językowa, i spanikowałem że to już dziś.

[gelO]

Ale Cie załatwiłem :D

[gelO]

To kto wbija w sobote?

[Karkasonne]

Ja ale mnie nie lubisz:D chyba ze okaże się ze bilety się wyprzedały bo dziś dopiero kupuje.

[ozzy]

Ja również!

[trup]

Mam takie może z upy pytanie, ale na stronie ŁDK nie ma info o tym koncercie.... czy na pewno jest to tam czy przeniesione? Coś ktoś?

[Karkasonne]

Mogę już pisać na gorąco:)

Pierwszy zespół - szkoda czasu po prostu. Postanowiłem, że jak kolejne 2 mają tak brzmieć, to idę do samochodu po książkę

Desecrator - do bólu rasowy thrash na amerykańską modłę, co prawda co drugi riff ukradziony z innych zespołów ale taka to już specyfika. Zaczęli rozkręcać imprezę, czują ten klimat, z przyjemnością też pogadałem z nimi po koncercie o Sadistik Exekution i Destroyerze 666, który określali jako 'good friends of mine'

Nervochaos - mieszanka tego, czego w metalu nie lubię - bardzo przerysowanego, do śmieszności, satanizmu i nieciekawej muzyki. Death metal bez ikry.

Mortuary Drape - tutaj zaczęła się tragedia. Wiele osób było baaaardzo podjaranych faktem że przyjechali - do tego stopnia, że przyszli tylko na nich. Co drugi kawałek coś się pierdoliło, przez większość czasu była to gitara, która się odłączała. Zespół był faktem coraz bardziej wkurwiony, aż wokalista zwyczajnie jebnął mikrofonem w pulpit. Do tego jakiś zjeb rzucił wówczas puszką na scenę, co gitarzysta skwitował wkurwionym fuckiem w jego stronę. Widać że ciężko przez to przechodzili i boję się, że nie wrócą więcej do Polski. Ciężko wczuć się w ten specyficzny, grobowy klimat, gdy co chwila coś się pieprzy. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu, bo wiem że mają fanów też tutaj, mimo że nie jestem jednym z nich. Oni sami po koncercie, z tego co mi Trup mówił, nazwali gig katastrofą, ale to on pewnie powiem wam lepiej.

Vital Remains - totalna zagłada. Skradli mi serce od pierwszego krzyku "NAPIERDALAĆ". Naprawdę, chyba w życiu nie widziałem czegoś tak intensywnego, a przecież byłem na wielu koncertach. Nie potrzebowali czołgu pod sceną, to ONI byli czołgiem. Na początek spłonęła Biblia, w górę poszła koźla czaszka. Wokalista ciągle domagał się krwi, ściany śmierci, młyna, do tego stopnia, że sam zszedł ze sceny. Na koniec spalili drugą Biblię i ciekawy jestem, czy odbije się to jakimś echem poza koncertem. Myslę, że do Łodzi ich już tak latwo nie wpuszczą. To co działo się pod sceną to był regularny wpierdol. Ludzie nie bawili się normalnie jak na koncercie, tylko bili łokciami i pięściami, co potrafiło być wkurwiające. Nie myślałem że to możliwe, nie jestem w ogóle fanem kapeli, ale skradli wieczór. O taki death metal nic nie robiłem.

Venom - przez pierwszą połowę jedynie stałem i się patrzyłem, umierając ze szczęścia. Jakoś nie czułem potrzeby wchodzenia do młyna, gdy ze sceny lecą same utwory, które znam na pamięć, a występuje zespół, który zdefiniował wszystko to, co dla mnie ważne w metalu. Zagrali świetnie, nie mam nic do zarzucenia. Na bis poleciało Countess Bathory i Black Metal. Odhaczylem kolejną pozycję na liście marzeń, zostało mi Ancient Rites i Candlemass.

Wielki chuj w dupę ochronie, która wyjątkowo chamsko ściągała ze sceny ludzi, którzy tam trafiali w ten czy inny sposób. A to mimo protestów Vital Remains, którzy próbowali im tłumaczyć, że to w porządku i lubią to. Rozumiem przy Mortuary Drape, którzy ogólnie byli wkurwieni sytuacją z nagłośnieniem, ale rzucanie się na ludzi na scenie w wykonaniu ochroniarza który waży 2x więcej od fana jest naprawdę przegięciem. W ramach podziękowań zaintonowałem dziękczynne "jebać ochronę", które mała grupa podchwyciła ku mej radości. No serio, zachowywali się jak popierdoleni, jakby fani byli ich najgorszymi wrogami, i chamsko wrzucali ich z powrotem w tłum.

Były też okazjonalne wpierdole na zewnątrz, gdzie młody kuc pokłócił się o coś ze starym łysym chujem. Rozdzielili ich w końcu, ale trochę pięści się posypało. Do mnie też nawet ktoś się przyjebał bez powodu, ale nawet nie mam mu nawet za złe - poszedłem na Venom, a nie na Fasolki.

Mimo katastrofy technicznej jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy (Vital Remains) koncert na jakim byłem.

Dołączam podziękowania dla Trupa i jego żony, którzy są przesympatycznymi, inteligentnymi ludźmi z którymi zwyczajnie bardzo dobrze mi się rozmawiało. Przekaż żonie, że już pogłaskałem kota od niej i był zadowolony;)

[Raf]

Nervovchaos to brazylijski band w klimatach starej Sepultury, Krisiun, Rebaelliun, Sarcofago, lubie takie granie więc mi się podobało, przynajmniej mieli gitarowe pierdolnięcie czego brakowało mi przy Mortuary Drape.

Venom Inc (czyli Mantas,Abaddon,Dolan) zdecydowanie LEPSI koncertowo od obecnego Venomu z Cronosem, setlista z pierwszych czterech płyt, klasyczne brzmienie starego Venom, cud miód malina na uszy każdego fana oldschoolowego grania, osobiście polecam zdecydowanie.

[gelO]

Mój ulubiony kolega forumowy napisał tym razem dużo prawdy - chociaż... Nervochaos moim zdaniem nie silił się na bycie satanistycznym, ale jestem mało inteligentny i może tego nie zauważyłem.
Koncert bardzo, bardzo dobry. Vital w wyśmienitej formie, widać że che im się napierdalać dla siebie i ludzi kupujących bilety. Tony i Brian jak zwykle przemili.
Do następnej soboty.

[Karkasonne]

Nervochaos moim zdaniem nie silił się na bycie satanistycznym,

Jak mówili: "A następna piosenka będzie... o szatanie!" to oczy mi się same przewracały;)

"Total Satan
Total freedom
Satan is the lord";)))

Inna sprawa że dokładnie ten sam zestaw "total satan, total freedom" pod tym samym tytułem "Total Satan" znajduje się w repertuarze The Crown, więc chyba im się spodobało coś co usłyszeli.

[AdrianSmith]

fajnie było
oczywiście obkupiony w płyty i koszulki , jeden minus - Maria nie chciał się napić ze mną piwa .... no cóż ta Warszafka :-)

[gelO]

Było mówić, ja bym się napił :) chociaż sprzedaż piwa była ciekawa na tym koncercie.

[Karkasonne]

Było mówić, ja bym się napił :) chociaż sprzedaż piwa była ciekawa na tym koncercie.

To prawda, moim zdaniem fajnie to rozwiązali: wiadomo że w Domu Kultury nie będzie baru, więc piwo było w puszkach po prostu, za 6 zł, co znaczy że było tańsze niż lane w dobrej knajpie. Wg mnie spoko.

[Heretyk]

Vitale grają nadal tylko repertuar z dwóch ostatnich płyt, czy też w końcu się coś zmieniło?

[gelO]

Nowy kawałem i dawn of the apocalypase to na pewno. Ale to nie ma znaczenia, bo koncert był świetny. Tony mówił, że dłubią ostro nad nowym materiałem, ale zawsze tak mówi :D

[Stoigniew]

kurwa, jak ja wam zazdroszczę...
wróciłem dzisiaj po siedemnastej do chałupy z wyjazdu łikendowego. wyjazd był od dawna planowany, więc odwołać się go nie dało, ale do Krakowa bym zdążył na gig, do Bielska niestety nie... tydzień temu z ciężkim sercem oddałem bilet....
dali dupy z tym Bielskiem....