Demilich & Spectral Voice 12 września Wrocław

[SODOMOUSE]

kto mi zajebał flagę fińską , chuje.

[Oki]

Mnie o 8:00 obudził remont w klatce obok... czuje sie jak zombie, a już zdązyłem obskoczyć pół miasta

no nie pisz, że nigdzie klina nie było :)

[Harlequin]

Mnie o 8:00 obudził remont w klatce obok... czuje sie jak zombie, a już zdązyłem obskoczyć pół miasta

no nie pisz, że nigdzie klina nie było :)

To akurat nie było potrzebne, ale papier do drukarki owszem ;)

[Tomaszek]

Wybaczcie te problemy z nagłośnieniem, one były a ja mam dziś z tego powodu kaca sporego.
Bardzo zależało mi na tym gigu, jak na każdym, ale jednak trochę bardziej ...
Dawno nie usłyszałem tyle miłych słów od was, od kapel itd. ale swoje wiem, to co działo się z przodami przez spory fragment koncertu Demilich nie powinno mieć miejsca ...
To jest jakaś lekcja dla mnie. Na niczym tego wieczoru nie oszczędzałem, akustyk z poza klubu, miał nam właśnie zapewnić wyższy standard, stało się jak stało ...
Sam klub na mapie Wrocławia jakoś się broni, co jednak nie zmienia faktu, że klubu w przedziale 200-300 osób to miasto nie posiada. Zatem gigi tego kalibru, w takiej obsadzie raczej znikną ze stolicy Dolnego Śląska. Z mniejszymi sztukami konsekwentnie będziemy się widywać w Ciemnej Stronie Miasta.
Dzięki wszystkim którzy się zjechali, wybaczcie te wczorajsze potknięcie, mam nadzieję do zobaczenia niebawem.

[Harlequin]

Nie pierdol Tomaszek, było zajebiście :) Ale z tą winda to trzeba było pomyśleć jednak, bo targanie Piotrasa po schodach choć spektakularne i jakby nie patrzeć pokazujace, że brać się łączy, to jednak troche dyskwalifikuje osoby niepełnosprawne.

[Duban]

Koncerty bardzo fajne, ale brzmieniowo syf przeokrutny (Spectral Voice za głośno, a jak zrobiło się dobrze w głośnikach, to coś wyjebało się na przedostatnim wałku i pierwsze piętnaście minut Demilich dźwięk w chuj falował, o nagłośnieniu wokali i solówek nie chce mi się nawet wspominać). Jak można było nie zająć się usterką sprzętu w przerwie? Ten ciul co biegał z piwem zamiast siedzieć za heblami powinien dostać, kurwa, rok karceru o spleśniałym chlebie i gnijącej wodzie w nagrodę. Może wtedy zrozumiałby o co w śmierć metalu (szczególnie takim!) chodzi. Jak sobie przypomnę Ingested jakiś czas temu w tym samym klubie, gdzie kurwa łby latały jak opętane tak żarło, to mnie chuj strzela.

P.S. Rozumiem, że Firlej zbyt duży? Czy za drogo sobie wołają?

[SODOMOUSE]

na tych mordach widać radość, Antti miał niezłą bekę przeglądając Naszą korespondencję z 1991 roku...Ale też masa wspomnień się
uruchomiła. To mały cud, że udaje się zagrać trasę, w starym składzie , gdzie wszyscy członkowie Demilich, mają normalna pracę , te
26 dni urlopu w roku, że po prostu się udaje i jest w nich nadal ta DEATH M pasja.


Jarkko, Mikko, Aki . Ten pierwszy, tworzył też dawno temu kapele death m Melcorn, Aspiration. prośbowałem :) o reedycje tych wytrysków.
Może kiedyś, ktoś , coś....

[Raf]

Jednak ten zjebany głośnik mega wkurwiał, choć na szczęście nie trzeba było się domyślać co grają. Generalnie Demilich jak na tylko jedną nagraną zajebistą płytę zagrali znakomicie. Frontman łatwo łapał kontakt z publiką i chyba sam się zdziwił, że w Polsce są darzeni taką sympatią, bo frekwencyjnie praktycznie cały klub był zapełniony. Świetny gig. Niech wracają (i grają) częściej.

Dlatego trzeba było iść pod scenę, tam było dużo lepiej. Troche wokal ginął, ale za to jak wjeżdzała druga gitara to brzmiało to jak brzytwa.

Potwierdzam. Ja stałem pod sceną pod prawym głośnikiem a czasem z przodu i generalnie, pomimo że głowę urywało, to było świetnie słychać, no może poza wokalem, który rzeczywiście czasem ginął w ogólnym natężeniu łoskotu. Sala koncertowa była zdecydowanie za mała jak tego typu gigi ale przynajmniej czuje się sonicznie przemielony, metal to ma być metal a nie rurki z kremem ;)

[Tomaszek]

Nie pierdol Tomaszek, było zajebiście :) Ale z tą winda to trzeba było pomyśleć jednak, bo targanie Piotrasa po schodach choć spektakularne i jakby nie patrzeć pokazujace, że brać się łączy, to jednak troche dyskwalifikuje osoby niepełnosprawne.

To jest wina klubu który nie umie tej sprawy załatwić z administratorem budynku, jak sądzę: bo im się nie chce. O Piotrku wiedzieli na 100%.
Sam Piotr ci powie że wychodzenie to pikuś i szczęście w nieszczęściu, że może sobie tą windą zjechać na relaksie.

[Sybir]

szkoda , że tego koszula nie będzie ....chyba sobie sam zrobię.

No przecież była - na korpusie Prosiaka :>

Zacytuje GelO: "Kto nie był ten chuj i pedał"

Oto słowa prawdy.

Problemy z dźwiękiem załatwiliśmy z Prosiakiem w ten sposób, że poszliśmy pod scenę - i tak było dobrze. Oczywiście, wiązało się z pewnymi niedogodnościami w niedalekiej przyszłości - dzisiaj staram się nie mówić i nie wykonywać gwałtownych ruchów głową :D

[Lucek]

no prosze, któż oto powrócił, Sybiru przyodziej oto zgrzebny wór pokornie, nastepnie stanij pod bramą, czekaj cierpliwie, doradzam umiarkowanie i nie brnięcie.

[Sybir]

W sensie, że marnuję jednak czas na powrót na forume i powinienem tę decyzję jeszcze raz gruntownie przemyśleć?

[SODOMOUSE]

Antti, wrzucił foto relację z europejskiej trasy.
https://www.flickr.com/photos/11231654@ ... 784730874/" onclick="window.open(this.href);return false;

[aniola]

Nie pierdol Tomaszek, było zajebiście :) Ale z tą winda to trzeba było pomyśleć jednak, bo targanie Piotrasa po schodach choć spektakularne i jakby nie patrzeć pokazujace, że brać się łączy, to jednak troche dyskwalifikuje osoby niepełnosprawne.

To jest wina klubu który nie umie tej sprawy załatwić z administratorem budynku, jak sądzę: bo im się nie chce. O Piotrku wiedzieli na 100%.
Sam Piotr ci powie że wychodzenie to pikuś i szczęście w nieszczęściu, że może sobie tą windą zjechać na relaksie.

Panowie jako wywołany piszę w punktach
1) Prawda jest przy obu Waszmościach bo własna żona,po pierwszej wizycie stwierdziła że mam coś z głową że wybieram się tam ponownie
2) Dzięki tym którzy byli ze mną fizycznie lub duchowo
3) Podejrzewam że następny koncert takiego zestawu jak i Waszych mordek znowu chętnie bym zobaczyłbym :) ,choć wiedząc ile ważę to mogę mieć coraz mniej kolegów :)
Ps. Tomaszku ja już Ci pisałem,to przytoczę "Nie pierdol Tomaszek było zajebiście" I do jak najszybszego zobaczyska

[SODOMOUSE]

^ chudy żem ale ambitny :)

[aniola]

^ chudy żem ale ambitny :)

No min. o Tobie myślałem że nie stracę :)