IRON MAIDEN na dwóch koncertach w Polsce

[Bloodcult]

dudniły ;)

[wałach]

ale jednak utwór tytułowy z seventh son nie nadaje się do grania live

[Heretyk]

żałuję, że nie byłem. następnym razem nie odpuszczę juz

[Riven]

żałuję, że nie byłem. następnym razem nie odpuszczę juz

+1
w koncu jak mawial prymas tysiaclecia, "spieszmy sie kochac metaluchow, tak szybko odchodza"

[Heretyk]

tzn. oni tak szybko nie odejdą, nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja. tylko, że pewnie będzie to juz wyglądało coraz słabiej na żywo, a nie wyobrażam sobie ich koncertu na którym stoją w miejscu i ograniczają się jedynie do odegrania utworów.

[Riven]

chodzilo mi o przejscie do zaswiatow ;). troche lat juz maja na karku
a ja w ogole jeszcze nie widzialem IM na zywo i nie darowalbym sobie jakby mi sie nie udalo

[Heretyk]

no ja wiem, ale myślę, że z 10 lat jeszcze ten wózek pociągną.

a widziałem z 5 razy i chcę jeszcze. mistrzostwo na żywo, na pewno jeden z najlepszych zespołów pod tym względem.

[Riven]

zdziwilbym siej jakby bylo inaczej. nawet jakbym nigdy nie widzial zadnych bootlegow, to to juz slychac na plytach.

[MinT]

Aż głupio mi przed samym sobą, ale koncert nie był rewelacyjny. Były momenty zajebiste, większość na poziomie, ale kilka totalnych mankamentów - czasami wręcz kakofonia.

Publika 2/10. Albo drętwi 'die-hard słuchacze' albo gimbaza robiąca ściany śmierci przy NOTB czy Running Free (tu jeszcze był kataniarski cirle pit, łohohohohohohoh).
Odniosłem wrażenie, że to oddziaływało na zespół.
No i jeden wybitnie niesportowo zachowujący się gówniarz w koszulce Motorhead, który 1. wjebał się na GC bez biletu, 2. non stop wpierdalał się na ludzi i go trzeba było nosić pod scenę. Chyba w końcu dostał w ryj.

Widać po tej dzieciarni, że słuchajo muzyki z YT czy innych gówien - wybiórczo. Fear of the Dark kisiel w majtach (kataniarka za mną: 'o, teraz grają dla mnie!'), natomiast Phantom of the Opera czy Prisoner to tak jakby pierwszy raz w życiu słyszeli. Kurwa, a Clairvoyant to jakby w ogóle nie było.

Niestety koncert nie mieści się w pierwszej trójce z dziewięciu, które widziałem.

No, ale nie żałuję.
Było śpiewane, było przepychane i było kupowane (t-shirt Killers/Purgatory).

Najmocniejsze punkty koncertu to:
Phantom of the Opera
The Clairvoyant
Afraid to Shoot Strangers
Seventh Son... (mimo wszystko)
Iron Maiden (Eddie rozdał!).

edit: Właśnie zauważyłem na fejsiku i mi się przypomniało. JEBAŁO Z KIBLA POD SCENĄ...

[Glene]

Ja byłem raz jak grali na stadionie Gwardii na trasie Somewhere Back in Time Tour i stwierdziłem, ze już chyba lepszego zestawu utworów nie zagrają(brakowało mi co prawda numerów z moich ulubionych 2 pierwszych albumów) i już się raczej na nich nigdy nie wybiorę :).

[ramonoth]

Ale tam było fatalne nagłośnienie, za cicho, dźwięk pływał w zależności od powiewu wiatru. Koncert porażka, choć set genialny. Nabyłem DVD.

[Glene]

Ja tam całkiem dobrze wszystko słyszałem, chyba, że upływ czasu wyrzucił z mojej pamięci niedogodności :D

[ozzy]

faktycznie było tak jak mówi kolega ramonth. Po tym gigu jakoś odechciało mi się sprawdzania co tam z IM dzieje się dalej, choć nie ukrywam że Maiden England to moja ulubiona ich koncertówka.

[RippingHeadache]

Zaraz wychodzę z domu, aby przebić się przez miasto na czas. Dam znać jak było w Gdańsku. ;)

[Stoigniew]

Ale tam było fatalne nagłośnienie, za cicho, dźwięk pływał w zależności od powiewu wiatru. Koncert porażka, choć set genialny. Nabyłem DVD.

to zależy w którym miejscu byłeś, bo również słyszałem takie opinie, jak stałeś daleko, albo siedziałeś na tych rozpierdalających się trybunach to tak mogło być. Ale ja wspominam go jako jeden z najlepszych koncertów na jakim byłem. Być może spowodowane to było tym że udało mi się wbić w strefę pod scenę (coś na kształt Golden Circle), a tam było wszystko idealnie słychać. Potwierdzam - setlista znakomita, "Rime to the ancient mariner" na żywo cudowne...

[ramonoth]

to zależy w którym miejscu byłeś, bo również słyszałem takie opinie, jak stałeś daleko, albo siedziałeś na tych rozpierdalających się trybunach to tak mogło być. Ale ja wspominam go jako jeden z najlepszych koncertów na jakim byłem. Być może spowodowane to było tym że udało mi się wbić w strefę pod scenę (coś na kształt Golden Circle), a tam było wszystko idealnie słychać. Potwierdzam - setlista znakomita, "Rime to the ancient mariner" na żywo cudowne...

Mogło tak być, bo byłem dość daleko od sceny.

[Stoigniew]

ale jednak utwór tytułowy z seventh son nie nadaje się do grania live

a ja się z kolegą nie zgodzę, tak samo jak 5 lat temu "Rime to the..." tak wczoraj "seventh..." wypadł znakomicie, te solówki na końcu utworu - miód

[ramonoth]

a ja się z kolegą nie zgodzę, tak samo jak 5 lat temu "Rime to the..." tak wczoraj "seventh..." wypadł znakomicie, te solówki na końcu utworu - miód

Ja też byłem urzeczony wczorajszym wykonaniem tego wałka. Mam wrażenie, że wielu ludzi się bardzo w jego trakcie nudziło, ale to już ich problem, a nie mój. Gdyby grali w kółko "Fear of the Dark", to wtedy byłoby git ;)

[jaszyn]

Bardzo dobry koncert zagrali wczoraj w Łodzi panowie z Iron Maiden, choć było zdecydowanie za cicho to wszystko nagłośnione i momentami z selektywnością były problemy, ale to tylko takie niewielkie mankamenty bo show był pierwsza klasa i bawiłem się świetnie.

[arise]

Proszę ode mnie Kręcone z góry od wejścia na płytę. Cały The Trooper w dobrej jakości;

zawsze mozna do czegoś sie przyjebać na takich spędach