Incantation 02.05.11 Warszawa Progresja
: 03-03-2011, 14:19
Incantation + Christ Agony
Death and Black Metal Magazine
https://www.masterful-magazine.com/forum/
https://www.masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=10008
zamiast Bieszczad możesz jej pokazać Ibex Moon ;)Rattlehead pisze:
edyta: i w pizdu poszedł pomysł żony, żeby w Bieszczady uderzyć ;)
Całkiem nieźle ich potraktowano. Dostali możliwość zagrania w kilku miastach, przed całkiem sporą publiką (sami raczej nie przyciągnęli by tylu osób). Zgodzę się jednak, że fajniej by było zobaczyć ich w roli gwiazdy wieczoru.Góral pisze:Wstyd nie być, po tym jak ich potraktowano 4 lata temu, czas by przypierdolili z pełnym setem.
chodziło o coś innego...ultravox pisze:Całkiem nieźle ich potraktowano. Dostali możliwość zagrania w kilku miastach, przed całkiem sporą publiką (sami raczej nie przyciągnęli by tylu osób). Zgodzę się jednak, że fajniej by było zobaczyć ich w roli gwiazdy wieczoru.Góral pisze:Wstyd nie być, po tym jak ich potraktowano 4 lata temu, czas by przypierdolili z pełnym setem.
Bardzo dobry pomysł. Rekompensata w 100% ;)Bonny pisze:zamiast Bieszczad możesz jej pokazać Ibex Moon ;)Rattlehead pisze:
edyta: i w pizdu poszedł pomysł żony, żeby w Bieszczady uderzyć ;)
chodziło mi o to, że potraktowano ich jak piąte koło u wozu. Funerus np. w kilku miastach w ogóle nie zagrał. jak była jakaś obsówa czasowa, to po prostu ich wywalano ze składu, żeby się grafik zgadzał...ultravox pisze:@Bonny
W sensie, że o dobre przyjęcie przez publikę? W takim razie źle zrozumiałem, ups...
A, teraz rozumiem, choć nie pamiętam żeby sam zespół specjalnie narzekał (przynajmniej w wywiadach, ale może to zwyczajowa dyplomacja). Akurat w Gdyni wszystko było ok, pomijając znaczną część publiki, która wolała pic piwo pod klubem niż oglądać Funerus...Bonny pisze: chodziło mi o to, że potraktowano ich jak piąte koło u wozu. Funerus np. w kilku miastach w ogóle nie zagrał. jak była jakaś obsówa czasowa, to po prostu ich wywalano ze składu, żeby się grafik zgadzał...
Tak, o to mi właśnie chodziło. Zarówno Funerus jak Incantation, zostali potraktowani jak jakaś okręgówka, garażowe debiutujące kapele, grające z najgorszym brzmieniem i setami po 20 parę minut(lub wcale w przypadku Funerus). Prawda jest taka, że Incantation był najbardziej wartościowym zespołem na tej trasie, Vader czy Rotting Christ zostawiając daleko w tyle bez szans na obronę. Oba te zespoły mogą tylko pomarzyć o tak klasowych albumach jak Mortal Throne...czy Diabolical Conquest.Bonny pisze:chodziło mi o to, że potraktowano ich jak piąte koło u wozu. Funerus np. w kilku miastach w ogóle nie zagrał. jak była jakaś obsówa czasowa, to po prostu ich wywalano ze składu, żeby się grafik zgadzał...
No nie przesadzajmy... "De Profundis" i "Thy Mighty Contract" nie mogą się równać z "Diabolical Conquest"??? Pomijam dzisiejszą formę tych dwóch kapel, ale w swoim czasie obie kapele nagrywały znakomite płyty, a ich popularność nie wzięła się znikąd.Góral pisze:Prawda jest taka, że Incantation był najbardziej wartościowym zespołem na tej trasie, Vader czy Rotting Christ zostawiając daleko w tyle bez szans na obronę. Oba te zespoły mogą tylko pomarzyć o tak klasowych albumach jak Mortal Throne...czy Diaboical Conquest.
jak rozmawiałem z Johnem w Krakowie, to nie sprawiał wrażenia zadowolonegoultravox pisze:A, teraz rozumiem, choć nie pamiętam żeby sam zespół specjalnie narzekał (przynajmniej w wywiadach, ale może to zwyczajowa dyplomacja). Akurat w Gdyni wszystko było ok, pomijając znaczną część publiki, która wolała pic piwo pod klubem niż oglądać Funerus...Bonny pisze: chodziło mi o to, że potraktowano ich jak piąte koło u wozu. Funerus np. w kilku miastach w ogóle nie zagrał. jak była jakaś obsówa czasowa, to po prostu ich wywalano ze składu, żeby się grafik zgadzał...
+1Maleficio pisze:O kurwa chuj!
Nigdzie nie napisałem, że wymienione przez Ciebie albumy V i RC są chujowe. Zaprzeczanie ich popularności, w oparciu tylko o ich dzisiejsze dokonania też byłoby bezsensowne.ultravox pisze:No nie przesadzajmy... "De Profundis" i "Thy Mighty Contract" nie mogą się równać z "Diabolical Conquest"??? Pomijam dzisiejszą formę tych dwóch kapel, ale w swoim czasie obie kapele nagrywały znakomite płyty, a ich popularność nie wzięła się znikąd.
Z tym jak najbardziej się zgadzam. Obawiam się jednak, że kilka lat temu na koncert samego Incantation przyszłoby góra 150 osób. Też bym wolał, żeby zagrali nieco później i mieli do dyspozycji więcej czasu, ale przede wszystkim cieszyłem się, że w ogóle mogę ich zobaczyć (że o Funerus nie wspomnę), bo wcześniej wydawało mi się to mało realne, zważywszy na ich znikomą popularność w latach 90-tych. Cieszę się, że dzisiaj więcej osób ich docenia i mam nadzieję, że na Warszawski koncert stawi się podobna ilość ludzi co na ostatni występ Asphyx.Góral pisze: zespół tej klasy nie powinien być traktowany jak byle debiutant. A tak właśnie został potraktowany 4 lata temu.