Masterful Magazine

Goat Horns vol. 3
24.02.12 Lublin, klub Graffiti

Iperyt,
Blaze of Perdition,
Voidhanger,
Blasphemy Rites,
Morgh

Wjazd:
20 w przedsprzedaży
25 w dniu koncertu

Otwarcie bram: 18:00
Start: 19:00

http://goathorns.glt.pl/

Iperyt, kurwa ! Będzie rzeż.

Łoż kierrwa ale zestawik nono. Szkoda, że Lublin tak daleko.

Mimo, że to Polska B. kursują do nas pociągi, busy i autobusy...dla chcącego nic trudnego. :)

Niby tak ale z Pomorza nieco daleko heh. Jakbym tak wyjechał o 22:38 to po zaledwie 16 godzinach i 9 minutach oraz dwóch przesiadkach dotarł do Lublina - Hail almajti PKP - niech żyja nam !!!

ładny zestaw, baaardzo chętnie bym się wybrał.

plakacior has been added

kolejne podejście :> kto pamieta ostatni koncert Iperyt w Lublinie :D powinien zaopatrzyć się w maske gazową jak ta z plakatu hehe :)

Zawaliście.Melduję się,oczywiście gdy nic nie wyskoczy:)

Terror metal. Zajebiście. Ciekawe kto zdetonuje się na scenie;)

Odwołają :).

Zajebiście-będę i razem z Fisherem, Mauserem i nie tylko zrobimy taką masakrę i przerzeź na tym koncercie jakiej jeszcze
w Graffitii nigdy nie było!!!:-))) Zapraszam do Rzeźnicko-Masakrycznej Kompaniji!!!:-)))

Blasphemy Rites widzę wraca do życia na poważnie!

Wróciło i zagrało niedawno conajmniej bdb koncert w Biłgoraju, czyli Moim Rodzinnym Mieście!!!:-)))

Death in another way pisze:Zajebiście-będę i razem z Fisherem, Mauserem i nie tylko zrobimy taką masakrę i przerzeź na tym koncercie jakiej jeszcze
w Graffitii nigdy nie było!!!:-))) Zapraszam do Rzeźnicko-Masakrycznej Kompaniji!!!:-)))

O nie, jak Fisher i Mauser tam będą to pierdolę. Za dużo atrakcji jak na jeden wieczór!!!:-(

Oczywiście, że tam będą, a Fisher znowu przywali jakiemuś gościowi z bańki przy barze, tak jak Mu pewien gość
nie pasował ponad 3 lata temu podczas koncertu Infernal War i spółki w ramach trasy Legionów Śmierci po Naszym
Pięknym Kraju!!:-)))

hehe Fisher dobrą postacią jest.

Conflagrator pisze:hehe Fisher dobrą postacią jest.

Dokładnie tak. Jest moim bdb znajomym od lat i gościem nie do wyjebania/zajebania, jak mnie 3 lata temu zobaczył pod Graffitii to po wypiciu półlitrowej butelki wódki z gwinta tak mnie przywitał od serca, że koniec w niezwykle pozytywnym tego słowa znaczeniu i po chwili powiedział, że jak mnie na koncercie i w ogóle w Lublinie ktoś ruszy, to go zabije!!!:-))) Impreza po koncercie była potem zajebista i to dwudniowa-najpierw u Mausera, potem na osiedlu u Niego, wieczorem w ekstra pubie z wiadomym bdb klimatem muzycznym, a skończyła się u Fishera na chacie koło Wilkowa. W pierwszej wersji miałem u Niego zostać i Jego bdb kolegi przez tydzień!!!:-)))

Fisher mnóstwo ok. Wybieramy się z tyskimi pojebami, mam nadzieję że tym razem ochrona nie wypierdoli przeze mnie ludziom gazem po oczach :D