Masterful Magazine

Queens of the Stone Age potwierdzone :<

No to znowu trzeba będzie się wybrać ;)

Mocarny news.

Jeśli kogoś to obchodzi, wcześniej zapowiedzieli już Blur ;)

CENY BILETÓW:
BILETY W SPECJALNEJ CENIE - EARLY BIRD TICKETS:
do 15.01.2013 lub do wyczerpania puli biletów w specjalnej cenie.
karnet 4 dniowy (03.07 – 06.07): 370 PLN
karnet 4 dniowy + pole namiotowe 6 dni (02.07 – 07.07): 450 PLN

Ceny biletów po 15.01.2013:
karnet 4 dniowy (03.07 – 06.07) - 470 PLN
karnet 4 dniowy + pole namiotowe 6 dni (02.07 – 07.07) - 550 PLN
bilety jednodniowe – 189 PLN


A pocałujcie wy mnie wszyscy w dupę.

No, ale jest szansa, że ogłoszą jeszcze coś mocnego, w zeszłych latach się trafiało po kilka dobry strzałów na rok ;)

Miałem nie jechać, bo jakieś imprezy, jacyś znajomi, czy coś - ale chuj z tym, na QOTSA jestem obowiązkowo, nawet jakby w piątek miał być poza tym szrot. Co za news, co za news... :)

Właśnie z powodu cen z chuja wziętych opuściłem parę lat temu Thievery Corporation, Prodigy i coś tam jeszcze. Le fu.

Prodigy słabo wtedy zagrało.

witchfinder pisze: Jeśli kogoś to obchodzi, wcześniej zapowiedzieli już Blur ;)

\o/

FIFA 98 CULT ETERNAL

ultravox pisze:Prodigy słabo wtedy zagrało.

no coś Ty? poważnie? aż trudno w to uwierzyć ;)

Queens of the Stone Age chętnie bym zobaczył na żywo, ale ten cały Heineken Open'er Festival budzi we niesmak chyba jeszcze większy niż Przystanek Woodstock. Wolę chyba pójść na Master, jak przyjadą znów do Progresji i pokiwać się w 15 osobowym tłumie pod sceną :)

Maria Konopnicka pisze: ten cały Heineken Open'er Festival budzi we niesmak chyba jeszcze większy niż Przystanek Woodstock.

Zapewne ani na jednym ani na drugim nigdy nie byłeś ;) Festiwal jak festiwal, bawi mnie trochę ta łatka nie wiadomo jakiego hipsterstwa, którą mu się przyczepia. Niesmak może budzić co najwyżej marka piwa, która za tym stoi ;)

Nie ma Snoop Dogga to pierdole, nie ide.

ultravox pisze: Zapewne ani na jednym ani na drugim nigdy nie byłeś ;) Festiwal jak festiwal, bawi mnie trochę ta łatka nie wiadomo jakiego hipsterstwa, którą mu się przyczepia. Niesmak może budzić co najwyżej marka piwa, która za tym stoi ;)

Może dlatego mam takie uprzedzenie bo kilka znajomych osób regularnie tam jeździ, a wiem, że na co dzień w ogóle żadnej muzyki nie słuchają. Mam więc wyobrażenie, że jest tam masa pijanej tłuszczy, która przyjechała bo coś się dzieje i jest dużo ludzi + ludzie, którą lubią bywać w różnych miejscach, żeby pokazać się w towarzystwie. Zresztą namiastkę tego miałem na Sonisphere:)
Oczywiście muzyka jest najważniejsza, więc kto wie czy nie oleję swoich uprzedzeń i nie wybiorę się posłuchać Queens of the Stone Age.

Trochę takich ludzi faktycznie tam jest, ale nie przeszkadzają jakoś bardzo w odbiorze muzyki. Publika w gruncie rzeczy taka sama jak na większości innych koncertów, czasem tylko mignie ktoś w apaszce, albo z jakąś głupia fryzurą ;) W zasadzie bardziej takich ludzi widać na mieście niż na samym terenie festiwalu. Ale pijanych zbyt wielu nie ma. W każdym razie na pewno nie tylu, co na Sonisphere ;)

Potwierdzam, widziałem chyba tylko jednego kolesia, który opił się tyle, że padł bez ducha na glebę - a byłem trzy razy do tej pory :D