Masterful Magazine

Ktoś się wybiera? Po ostatniej, bardzo dobrej płycie stwierdziłem, że się przejdę.

Drone pisze:Ktoś się wybiera? Po ostatniej, bardzo dobrej płycie stwierdziłem, że się przejdę.

Byłem w 2012 w Stodole i był to chyba jeden z bardziej meczących koncertów, na których byłem.

Harlequin pisze:

Drone pisze:Ktoś się wybiera? Po ostatniej, bardzo dobrej płycie stwierdziłem, że się przejdę.

Byłem w 2012 w Stodole i był to chyba jeden z bardziej meczących koncertów, na których byłem.

W jakim sensie? Męczyli bułę strasznie? Co grali?

No męczyli bułę. Dużo było z Heritage, co niespecjalnie mi robiło, bo nie przepadam za tym krążkiem. Na pewno poleciało Heir Apparent, Grand Conjuration i spierdolone i zagrane bez emocji Face Of Melinda. Zdaje sie, że poleciało tez Drapery falls pod koniec, ale nie zapadło mi w pamięć. Na bis znienawidzony przeze mnie Deliverance. Luda było od cholery, duchota i brak klimatu.

Ale luda zapewne wyniosło absolutnie inne wrażenia. ;) Opeth ma to do siebie, że poniekąd czerpie z formuły utwór-ballada-utwór-ballada, ale z tą subtelną różnicą, że ich ballady kompletnie nic nie wnoszą, nie przewodzą żadnej wartości ani estetyki. Na koncertach osiąga to apogeum widoczności.

Spodziewałem się, że to będzie kameralny koncert na 100 osób. Ale chyba tkwiłem w błędzie.

Bylem 15 lat temu we Wrocławiu i rozjebali. Wtedy tylko Mike jeszcze nie odkrył swoich talentów jako komik he,he..dzisiaj te niektóre teksty między utworami wnosza więcej niż sam koncert;)) śmiga to po jewtubach,można sobie luknąć,beka niezła:)

[V] pisze:Bylem 15 lat temu we Wrocławiu i rozjebali. Wtedy tylko Mike jeszcze nie odkrył swoich talentów jako komik he,he..dzisiaj te niektóre teksty między utworami wnosza więcej niż sam koncert;)) śmiga to po jewtubach,można sobie luknąć,beka niezła:)

O! Opeth z tamtych czaśów to chętnie bym zobaczył. Jedyny słuszny i właściwy materiał. A usłyszec jakiś numer z Morningrise... :>

Harlequin pisze:

[V] pisze:Bylem 15 lat temu we Wrocławiu i rozjebali. Wtedy tylko Mike jeszcze nie odkrył swoich talentów jako komik he,he..dzisiaj te niektóre teksty między utworami wnosza więcej niż sam koncert;)) śmiga to po jewtubach,można sobie luknąć,beka niezła:)

O! Opeth z tamtych czaśów to chętnie bym zobaczył. Jedyny słuszny i właściwy materiał. A usłyszec jakiś numer z Morningrise... :>

zajebiste czasy,przed nimi grała Katatonia (promowali Tonight's Decision)Wtedy było ok 150- 200 osób. Ihasan mnie poprawi jak się myle,bo też tam był;)

Liczę na to, że będą grali głównie nowy materiał, bo te oblicze OPETH najbardziej do mnie trafia.

Drone pisze:Spodziewałem się, że to będzie kameralny koncert na 100 osób. Ale chyba tkwiłem w błędzie.

Raczej nie będzie, to jest bardzo popularny zespół i zdziiwłbym się gdyby nie wypełnili Progresji po sufit.

No szkoda. Ja myślałem, że ich popularność już przeminęła i święciła triumfy za czasów "Blackwater Park".