Masterful Magazine

maila se dostałem :P fajnie bedzie ich zobaczyć w klubie bo 2 razy jak grali przed Meta podobało mi się :)
dawno w Stodole nie byłem :)



ANTHRAX wraca do Polski!

10 marca 2017 r., Warszawa, Klub Stodoła

Prawdziwe święto dla fanów mocnego brzmienia!

10 marca 2017 r. w warszawskim klubie Stodoła wystąpi nowojorska legenda thrash metalu - ANTHRAX.

Zespół przyjedzie do Polski w ramach trasy koncertowej promującej najnowszą płytę „For All Kings”.
To już 11. krążek w dorobku zespołu i pierwsza płyta z udziałem gitarzysty Jonathana Donaisa, który zastąpił Roba Caggiano.

Podczas koncertu usłyszymy także największe hity z ponad 35-letniej działalności grupy zaliczanej obok zespołów Metallica, Slayer i Megadeth do wielkiej czwórki thrash metalu.

Gościem specjalnym będzie The Raven Age.

To będzie wieczór thrashowej klasyki, nowych utworów i niezapomnianej atmosfery!

ANTHRAX
10.03.2017 Klub Stodoła
Warszawa
129zł

Bilety do kupienia w kasie Klubu Stodoła (Warszawa ul. Batorego 10)
Sprzedaż internetowa: http://www.stodola.pl" onclick="window.open(this.href);return false;, http://www.livenation.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Z tramwajami jak tam jest?

tym razem bardziej metro niż tramwaj ;) ale jest dobrze ;)
tylko szkoda że piątek - eh ;)

Ale dasz rade dotrzec w nocy do domu, czy bedziesz musial isc 500 metrow samemu?

jak mi sie nic nie popierdzieli i nie pojade metrem w drugą strone (co sie zdarzyło) to nie ma problemu :P

cena lekko z dupy. zwłaszcza za zespół który ma 2 czy 3 dobre płyty na koncie

18:00 – Otwarcie bram
19:15 – THE RAVEN AGE
20:25 – ANTHRAX – część I
21:35 - ANTHRAX – część II (całe Among The Living + Antisocial)

czyli po koncercie piwa nie bedzie bo trzeba iść do metra aby zdążyć z bankowego na ostatni tramwaj :(
trzeba bedzie wypić przed ;)

Grubo. Niestety nie zdążę dojechać, ale tego dnia gra DEIVOS w Lublinie, na który z trudem, ale powinienem zdążyć.

Żułek pisze: 20:25 – ANTHRAX – część I
21:35 - ANTHRAX – część II (całe Among The Living + Antisocial)

Doskonała wiadomość. Triceps, przyjeżdżasz? Weź ten kozik, co miałeś na CORONER, mamy do wyrównania stare rachunki ;)

To będzie mocarny koncert, strasznie żałuję... Kolega był w Nottingham i mu kopara opadła.

W sensie, że dobrze zagrali, że są w formie? Koncertowo to akurat oni zawsze dawali radę.

Jasne, że w formie.

o kurde, obejrzałbym!

Doskonały był ten koncert! Bez słabego punktu. Wykonanie, brzmienie, Belladonna w wielkiej formie, całe "Among The Living" poleciało + "Antisocial" oczywiście, do tego m.in. dwa kawałki z nowej płyty, był też "Madhouse", rzeczy ze "State of Euphoria". Dobrze wydane 129 zeta.

wszystko sie zgadza ale Belladonna dla mnie był za cicho
reszta lodzio miodzio

Tam, gdzie stałem, wokale brzmiały idealnie. Brzmienie gitar jak żyleta, suche, chłoszczące, 100% thrashu w thrashu. Gdyby mi parę lat temu ktoś powiedział, że z wielkiej czwórki thrashu ANTHRAX będzie niekwestionowanym nr 1, to bym się puknął w głowę, a dziś to oczywiste :)

Jeden z najlepszych koncertów thrashowych, na jakich byłem. Miazga.

Zazdraszczam. Widziałem Anthrax w 2003 roku z Bushem i było całkiem w porządku, pomimo tego, że było to na festiwalu, a wiadomo, że w klubie zawsze lepiej.

Właśnie wróciłem ze stolicy z koncertu Anthrax i co by nie powiedzieć, biorąc pod uwagę ostatnie występy klubowe, to Anthrax >>>> Overkill, zdecydowanie, odegrali cały album "Among the Living" plus kilka przednich numerów a każdy numer to hit absolutny, energia na scenie, ciągły mosh pod sceną, chóralne śpiewy, Belladonna w formie, dobry kontakt z publiką, nie gwiazdorzył, np. wziął aparat od kogoś z publiki robił nim zdjęcia, Scott też niezły gawędziarz ale też szalał na scenie, jako żywo przypominał mi się złoty okres tej muzyki w latach 80-tych, zdecydowanie było warto.

Akurat tak się złożyło, że w krótkim odstępie czasu (pół roku?) widziałem w klubach ANTHRAX, OVERKILL i EXODUS. I wszystkie trzy ekipy zagrały znakomicie, ale ANTHRAX wygrał brzmieniem i wielką formą wokalisty. Aż tak wielkiej różnicy między ANTHRAX a OVERKILL nie było.

tak zdecydowanie thrashowe emeryty są w formie :)
wlaściwie jedyna rzecz z jakiej nie jestem zadowolony to brak Medusa którą grali kilka razy wcześniej :(
uwielbian ten utwór

szyja dawno mnie tak nie bolała :P ała :P