Masterful Magazine

Jakież piękne wieści dzisiaj, Wardruna na dwóch koncertach w Polsce, do tego jeden pod nosem (Teatr Szekspirowski w Gdańsku), do tego na tym koncercie jest płyta z miejscami stojącymi!!! Bilety od 24.04, drogie jak cholera, poniżej więcej danych za organizatorami (Metal Mind i Iron Realm).



Metal Mind Productions & Iron Realm Productions zapraszają

WARDRUNA
Autumn Tour 2017

19.10.2017, Dom Muzyki i Tańca, Zabrze

Ceny biletów:
Przedsprzedaż:
240 PLN - kategoria I
220 PLN - kategoria II
180 PLN - kategoria III
W dniu koncertu:
260 PLN - kategoria I
240 PLN - kategoria II
200 PLN - kategoria III

20.10.2017, Teatr Szekspirowski, Gdańsk

Ceny biletów:
Przedsprzedaż:
200 PLN - płyta stojąca
240 PLN - balkon (nienumerowane)
W dniu koncertu:
220 PLN - płyta stojąca
260 PLN - balkon (nienumerowane)

Otwarcie bram: 19:00
Start: 20:00

Bilety do nabycia od 24.04.2017 na: http://www.shop.metalmind.com.pl;" onclick="window.open(this.href);return false; http://www.ticketpro.pl" onclick="window.open(this.href);return false;, http://www.eventim.pl;" onclick="window.open(this.href);return false; http://www.ebilet.pl;" onclick="window.open(this.href);return false; http://www.biletin.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Mogę ponarzekać? ;) Otóż akustyka w GTS jest po prostu słaba...

Każdy może ponarzekać :D Nie wiem, nie miałem jeszcze okazji być w GTS, jakoś nie po drodze mi było z wykonawcami tam grającymi. Wiem za to z własnego doświadczenia, że dźwiękowcy Wardruny znają się na swojej robocie, więc wycisną tyle, ile z tej sali wycisnąć można. Oby wystarczyło. Melduję się tak czy inaczej, żeby mi tylko jakiś wyjazd w tym czasie nie wypadł, bo będzie źle.

No pięknie. Obiecał, że wrócą i wracają, ale widzę, że Einar wraz z organizatorami przedsięwzięcia, przeszli do kolejnego etapu w działalności kapeli, który można określić, krótkim "skubać frajera". Bardzo nieładnie.

Ten wąs trzeci z prawej ma minę jakby zgubił swój ulubiony kateter rektalny.

535 pisze:No pięknie. Obiecał, że wrócą i wracają, ale widzę, że Einar wraz z organizatorami przedsięwzięcia, przeszli do kolejnego etapu w działalności kapeli, który można określić, krótkim "skubać frajera". Bardzo nieładnie.

To chyba raczej Metal Mind ma takie zapędy. Na Wardrunie można zarobić, więc się wszyscy podpinają. Zespołu bym z tym nie wiązał.

trup pisze:

535 pisze:No pięknie. Obiecał, że wrócą i wracają, ale widzę, że Einar wraz z organizatorami przedsięwzięcia, przeszli do kolejnego etapu w działalności kapeli, który można określić, krótkim "skubać frajera". Bardzo nieładnie.

To chyba raczej Metal Mind ma takie zapędy. Na Wardrunie można zarobić, więc się wszyscy podpinają. Zespołu bym z tym nie wiązał.

tak.
zespół gra za darmo.
zresztą o odwiedzeniu "Dom Muzyki i Tańca" marzy niejeden zespół. są nawet gotowe dopłacić.

Zespół nie gra za darmo, ale zauważ po ile były poprzednio bilety (inny organizator) a po ile są teraz (dwóch organizatorów to muszą zarobić)... więc nie odwracaj kota tyłem do vis-a-vis. Sale wybiera i sugeruje organizator. To jest jak koncert prawie muzyki poważnej a raczej filmowej, więc i miejsca dla ludzi inteligentnych i oczytanych. W UCHU przecież nie zagrają.

Nieźle, nieźle, 200 zeta za koncert piosenki biesiadnej :)

LOL srogo kogoś pojebało :) Widziałem, że w sierpniu graja gdzieś w Oslo - bilet kosztuje 400 NOK czyli ok. 200 zł tyle , że Polska to jeszcze nie Norge ;)

trup pisze:Zespół nie gra za darmo, ale zauważ po ile były poprzednio bilety (inny organizator) a po ile są teraz (dwóch organizatorów to muszą zarobić)... więc nie odwracaj kota tyłem do vis-a-vis. Sale wybiera i sugeruje organizator. To jest jak koncert prawie muzyki poważnej a raczej filmowej, więc i miejsca dla ludzi inteligentnych i oczytanych. W UCHU przecież nie zagrają.

nie no jasne.
się nie wybieram w takim razie.

Z tego co mi wiadomo bilety na poprzedniej trasie kosztowały w przeliczeniu na złotówki, w okolicach 150 złotych. W Polsce, dzięki Metal Mind można było zobaczyć koncert za 130 złotych. Jeżeli podane wyżej wartości nie są zwyczajnym skurwysyństwem i skokiem na sakwy, to nie wiem jak je inaczej określić. Tym bardziej, że ten występ po prostu nie jest tyle wart.

Czy jest wart, czy nie jest, to już każdy zainteresowany musi sam ocenić. Jako, że wybrałem się na ich koncerty do Bergen, a później do Łodzi, a tu odpada mi przejazd/hotel/wszelkie dodatkowe koszty podróżne, to dla mnie nadal jak półdarmo. Żeby było jasne - uważam tamte wyjazdy za całkowicie warte swojej ceny, znacznie przecież wyższej. Co do uwagi, że to jeszcze nie Norge - no jasne, ale co to w sumie obchodzi sam zespół? Ma grać za mniejszą stawkę, bo Polaki cebulaki nie mają piniondza? Przynajmniej za dobre piwo w sklepie dam 6-8 PLN, a nie 40-50, i już zysk :D A hotele w Norge to w ogóle zdzierstwo przeokrutne. Dobra strona wysokiej ceny biletów jest taka, że mają szansę pozostać w sprzedaży dłużej, niż tydzień. Mam mały kryzys finansowy i chętnie przesunę ten wydatek na maj.

Plastek pisze:Ten wąs trzeci z prawej ma minę jakby zgubił swój ulubiony kateter rektalny.

Ach, dziękuję Ci za kolejny rzeczowy, przemyślany i jakże wyrafinowany intelektualnie argument. Zawsze w formie, zawsze bez sensu, jesteś niezawodny.

Lukass pisze:Co do uwagi, że to jeszcze nie Norge - no jasne, ale co to w sumie obchodzi sam zespół? Ma grać za mniejszą stawkę, bo Polaki cebulaki nie mają piniondza?

Bzdura. Przecież tu nie chodzi o to. Te ceny są rażąco wysokie. Czyżby, poprzednią trasę zakończyli finansową katastrofą i teraz muszą wziąć dwa razy więcej?

535 pisze:

Lukass pisze:Co do uwagi, że to jeszcze nie Norge - no jasne, ale co to w sumie obchodzi sam zespół? Ma grać za mniejszą stawkę, bo Polaki cebulaki nie mają piniondza?

Bzdura. Przecież tu nie chodzi o to. Te ceny są rażąco wysokie. Czyżby, poprzednią trasę zakończyli finansową katastrofą i teraz muszą wziąć dwa razy więcej?

Są wysokie, fakt. Nie mam pojęcia, czy wtopili, czy nie. Nie mam pojęcia, czy będą w okrojonym koncertowym składzie (jak ostatnio w Łodzi), czy w pełnym. co jednak podnosi koszty, ale i jakość występu. Wiem jedynie, że jest to kwota, którą za ich koncert wyłożę bez żadnego bólu.

Po pierwsze, to rzadko kiedy bilety w Polsce kosztują więcej niż 120-140zł (mówię o pojedynczych koncertach, nie festiwalach). Gwiazdy światowego formatu (mowię o skali muzyki alternatywnej) kosztują te 130zł (ostatnio ANTHRAX, pojutrze GHOST w Stodole w Warszawie). Gwiazdy muzyki stricte alternatywnej światowego formatu można zobaczyć na żywo za mniejsze pieniądze (np. FRED FRITH w Studio Polskiego Radia za 50zł). A z naprawdę wielkich nazw to METALLICA w Krakowie kosztuje 400 zł, 350 zł kosztował Gilmour we Wrocławiu. O czym w ogóle mowa? 240 zł?

Ale nie w tym nawet rzecz. Najgorsze jest to, że stwarza się złudzenie przy użyciu ceny i okoliczności, że ta cepelia na poziomie Maryli Rodowicz, to jakaś wielka sztuka dla koneserów. Litości :)

Drone pisze:Po pierwsze, to rzadko kiedy bilety w Polsce kosztują więcej niż 120-140zł (mówię o pojedynczych koncertach, nie festiwalach). Gwiazdy światowego formatu (mowię o skali muzyki alternatywnej) kosztują te 130zł (ostatnio ANTHRAX, pojutrze GHOST w Stodole w Warszawie). Gwiazdy muzyki stricte alternatywnej światowego formatu można zobaczyć na żywo za mniejsze pieniądze (np. FRED FRITH w Studio Polskiego Radia za 50zł). A z naprawdę wielkich nazw to METALLICA w Krakowie kosztuje 400 zł, 350 zł kosztował Gilmour we Wrocławiu. O czym w ogóle mowa? 240 zł?

Ale nie w tym nawet rzecz. Najgorsze jest to, że stwarza się złudzenie przy użyciu ceny i okoliczności, że ta cepelia na poziomie Maryli Rodowicz, to jakaś wielka sztuka dla koneserów. Litości :)

Patrzysz na to przez pryzmat cen wykonawców głównie ze sceny rock/metal, tudzież alternatywa. Zamiast wykłócać się - bo nie ma o co, zgadzam się, że bilety SĄ DROGIE - podam Ci przykład. W Trójmieście odbywa się właśnie Siesta Festival, i w jego ramach zaplanowano dwa koncerty fado, po czym dodano trzeci ze względu na zapotrzebowanie. Pomyślałem sobie, że w sumie chciałbym pójść, bo i wykonawcy dość zacni. Po czym zerknąłem na ceny, i zobaczyłem 250 PLN. Uznałem, że dla mnie trochę za drogo, ale dwa z nich są wyprzedane, a i trzeci pójdzie, a przecież Filharmonia Bałtycka to nie jest mała sala. Jest koniunktura, jest cena, proste jak budowa cepa.

Wardruna też już jest gwiazdą światowego formatu, Wikingowie zrobili swoje. Można się krzywić i olać, można iść. Wolny kraj. Ale podawanie jako przeciwwagi wyrobników typu Ghost, albo mocno przebrzmiałych (jeśli chodzi o obecnie prezentowaną formę) gwiazd typu Anthrax, Meta, czy nawet Gilmour? Litości :D Fragment o Maryli Rodowicz pominę, z litości właśnie.

240, czy 260. Przecież to jest niemal cena czterodniowego solidnego festiwalu. Popatrzyłem kto zacz, ów iron coś tam i ... widzę Januszowy polski biznes w natarciu. Mocne przegięcie pały. Nie ma szans tego obronić. Z drugiej strony taka jest obecnie tendencja. Byle pierwszy lepszy menago, woła za swoje propozycje, cenę z sufitu. Całe szczęście, że udział nie jest obowiązkowy.

Lukass pisze:Każdy może ponarzekać :D Nie wiem, nie miałem jeszcze okazji być w GTS, jakoś nie po drodze mi było z wykonawcami tam grającymi. Wiem za to z własnego doświadczenia, że dźwiękowcy Wardruny znają się na swojej robocie, więc wycisną tyle, ile z tej sali wycisnąć można. Oby wystarczyło. Melduję się tak czy inaczej, żeby mi tylko jakiś wyjazd w tym czasie nie wypadł, bo będzie źle.

Byłem raz, na koncercie CocoRosie. Beton, wysoka sala z metalowym dachem, akustycznie bez startu do B90, Ucha czy Starego Maneżu. Do tego ogólne wrażenie takie sobie - duszno (dopóki nie otwarto dachu), ciemny hol gdzie postawiono stolik z merchem, no i jak chcesz się dostać do wodopoju... Ech, sam zobaczysz. ;)

Jeśli chodzi o cenę to fakt, tanio nie jest. Nie wiem, może to jeden z tych przypadków kiedy organizatorzy licytowali się kto da więcej ustawiającej trasę agencji i wyszło jak wyszło?

trup pisze:To jest jak koncert prawie muzyki poważnej a raczej filmowej, więc i miejsca dla ludzi inteligentnych i oczytanych. W UCHU przecież nie zagrają.

U mnie większość znajomych ogląda Wikingów, włącznie z tymi, którzy książkę oglądają tylko z bezpiecznej odległości. Poza tym nie łapię połączenia miedzy byciem oczytanym a sypaniem pieniędzmi.