DEAD INFECTION XXVII Anniversary / Białystok / 10.06.2017

[Self]

DEAD INFECTION to formacja wykonująca goregrind, powstała w 1990 roku w Białymstoku. Jest to w historii polskiego metalu drugi zespół po Vader, który podpisał kontrakt na wydanie CD/LP z zagraniczną wytwórnią. Ich drugi album "A Chapter Of Accidents" jest przez wielu uważany za kamień milowy nurtu goregrind. Zespół zagrał mnóstwo koncertów na całym świecie wliczając niemal całą Europę, Stany Zjednoczone, Amerykę Płd., Meksyk, Japonię.
Obecnie zespół świętuje (nie)okrągłą XX7 rocznicę działalności.

http://www.facebook.com/deadinfection" onclick="window.open(this.href);return false;

Wystąpią także:

- ROTTEN SOUND (Finlandia)

Zespół został założony w 1993 roku. Jeśli chodzi o grindcore to jest to już obecnie zespół klasyk, który dla wielu jest wzorem gatunku będący klasą samą w sobie i jeśli ktoś wspomina o najważniejszych kapelach z kręgu death/grind, to niemal zawsze wspomina się o nich.
Dzięki swojej aktywności koncertowej, studyjnej i promocyjnej stali się najbardziej znaczącą kapelą w ekstremalnym, skandynawskim kręgu muzycznym i nie tylko.
Jubilat wieczoru DEAD INFECTION miał już niejednokrotnie przyjemność dzielić scenę z Finami, tym bardziej miło będzie gościć ich i wystąpić razem ponownie w Białymstoku.

http://www.facebook.com/RottenSoundOfficial" onclick="window.open(this.href);return false;

-------------------------------------------------------------------

- BASEMENT TORTURE KILLINGS (Wielka Brytania)

Brytyjska formacja zalożona w 2007 roku. Swój styl określają jako snuff/grind. Zespół zrealizował liczne wydawnictwa 7"EP m.in. z takimi kapelami jak: HOLOCAUSTO CANIBAL, DESECRATION, NAILED. A koncertowo dzielił scenę między innymi z: DEICIDE, GENERAL SURGERY, MALEVOLENT CREATION, BELPEGOR.
Rok 2017 to nie tylko 10-lecie działalności kapeli, ale także premiera ich najnowszego albumu "There's something about Beryl", który został wydany nakładem Grind Scene Records. Album ten jest ich pierwszym wydawnictwem z nową charyzmatyczną wokalistką Beryl.

http://www.facebook.com/Basementtorturekillings" onclick="window.open(this.href);return false;

----------------------------------------------------------------------

- STRAIGHT HATE (Lublin, Chełm)

Zespół wykonujący grind/death. Istnieje od 2008 roku. Po wielu zmianach w składzie, w kwietniu 2014 roku Straight Hate rejestruje debiutancką epkę zatytułowaną „Mental Disorder“. W lipcu tego samego roku ukazuje się także split nagrany z indonezyjskim Speedy Gonzales "Born To Grind" wydany w formie kasety.
6 maja 2016 roku ukazuje się debiutancki album grupy zatytułowany "Every Scum Is A Straight Arrow" wydany nakładem Deformeathing Production.

http://www.facebook.com/sthtpl" onclick="window.open(this.href);return false;

------------------------------------------------------------

- GYPSY CARAVAN (Białystok)

Gypsy Caravan to band grający w klimatach hardcore/metalcore, założony w 2015 roku. Banda zżytych ze sobą entuzjastów grania ciężkiej i energicznej muzyki opierającej się na soczystych, melodyjnych metalcore'owych riffach i solidnym, polskojęzycznym growlu. Zespół ma na koncie występy głownie na lokalnej scenie w Białymstoku.

http://www.facebook.com/GypsyCaravanPL" onclick="window.open(this.href);return false;

Nie wiem, czy kogokolwiek to obchodzi, ale take rzeczy się będą działy. Bilety po 40 złoty, dostępne tu: https://xx7anniversary.evenea.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

Się zastanowię, czy nie wpaść w rodzinne strony. Pewnie skończy się na tym, że mnie nie będzie, ale może jednak, sprawa jest otwarta.

W ogóle to urodziny spóźnione o jakieś 7 lat, bo chyba wtedy były plany, żeby zrobić koncert z RS, nieistniejącym już Regurgitate, a nawet z Napalm Death, z których managementem nie idzie się dogadać. :D

[mj.]

Pierwotne plany XX urodzin, z tego co pamiętam, obejmowały również Carcass ;) Ale jak się skończyło wszyscy widzą.

Cieszy mnie w zasadzie jedna rzecz - w końcu będzie można "wyjść" na koncert, a nie na niego jechać co najmniej do W-wy. A Rotten Sound z miłą chęcią bym zobaczył, w szczególności że z TDG mieliśmy w ostatnich kilku latach zagrać dwukrotnie... Mieliśmy, bo raz "zima zaskoczyła drogowców" i to My nie dojechaliśmy do Stolicy, a za drugim razem (Converge + Calm The Fire + The Dead Goats) wokalista Finów dzień wcześniej tak zabalował w Rydze, że się... zgubił :) reszta chłopaków go zostawiła samego na Łotwie. Po ogarnięciu się rzekomo planował dojechać taksówką, ale chyba mu się nie udało, bo nie wystąpili w Progresji :)

[mj.]

Nie chciałbym wywoływać kolejnej niepotrzebnej dyskusji na temat frekwencji na koncertach, zasadności / bezzasadności istnienia w dalszym ciągu kapel pokroju solenizanta ww. imprezy, tym niemniej pokuszę się o kilka słów komentarza.

Frekwencyjne dramat. Nie wiem czy było 100 osób, oczywiście najliczniejsza grupę odbiorców zgromadziło DI, natomiast trochę słabo wyglądała sala na ok. 500 sztuk (w przeszłości, przed remontem klubu Kult czy inna Pidzama Porno gromadziły nawet ok 700-800 osób, przy czym nie wiem na ile inne umiejscowienie sceny wpływa na realna możliwość pomieszczenia takich ilości w chwili obecnej) i 30 osób pod scena. A Finowie dali prawdziwy popis GxC! I brzmienie i prezencja sceniczna - wszystko światowy poziom.

Od razu nasuwa się następujący temat: w 2010 roku, w Chełmie, inna zasłużona dla polskiego grind core'a kapela Parricide była w stanie zgromadzić 250 osób z całego kraju, byli wszyscy którzy mieli być (No, może poza załoga związana z Suffering Mind ale to temat na osobna rozmowę), zero zagranicznych "gwiazd". Pod scena znajomi, na scenie zaprzyjaźnione kapele (dead infection, fam, neuropathia, Ass to mouth, reszty nie pamietam) a Wiec tez znajomi. I całość była przepięknym przeżyciem. Noe trzeba było Rotten Sound ani innych "dużych" zespołów.
Sobotnia impreza z okazji 27 urodzin pewnie jeszcze bardziej zasłużonej kapeli wypadła absolutnie blado...

Nie zdziwiłbym się gdyby Finowie wrócili do siebie i opowiadali, jakim dramat przeżyli. Taka okazja, taka rocznica, taka kicha.

Co do samych zespołów - caravan nie widziałem, bo była piękna pogoda na zewnątrz. Straight Hate jak zawsze (a to był pewnie mój 4 raz z nimi) dobrze. Brytyjczyków nie widziałem, bo była piękna pogoda, aczkolwiek trochę żałuje bo opinie były wyłącznie pozytywne. Rotten sound - mistrzostwo!! Petarda od początku do końca!

Osobne słowo poświęcę Dead Infection. Wytrzymałem wyłącznie 5-6 pierwszych numerów, granych z najstarszych wydawnictw (pewnie dlatego). Ale nie o tym chciałem. Fenomenem jest to, ze panowie (i panie) jeszcze próbują się w to bawić, kiedy absolutnie im to nie wychodzi. Ani to nie brzmi, kondycyjnie już chyba tez Cyjan nie do końca sobie radzi. Kapele ratuje Pierścień! A hitem jest obecność Pani obsługującej 4 struny. Totalnie nie było jej słychać (poza pierwszym numerem), grała może 25% tego co powinna, nie wiem może się nie przygotowała, może nie umie, może jej się nie chciało. Ale trochę komicznie wyglądało gdy gitara zapierdalala po riffach, a ona spokojnie grała jeden dźwięk. Którego i tak nie było słychać.

Tyle muzycznie.
Towarzysko natomiast mistrzostwo świata, aczkolwiek tak jak pisałem - urodziny Parricide zgromadziły takie masy znajomych, ze z połowa nie zdążyłem zamienić 5 zdań.

Pozdrowienia lecą do chłopaków z Lublina! Miło byli zobaczyc wasze mordeczki!

Ps. Nie zdziwię się, jeśli w Białymstoku takich imprez więcej nie będzie. Nie ma ich dla kogo robić.

[Azrik]

A miałem się wybrać.

[nagrobek]

Osobne słowo poświęcę Dead Infection. Wytrzymałem wyłącznie 5-6 pierwszych numerów, granych z najstarszych wydawnictw (pewnie dlatego). Ale nie o tym chciałem. Fenomenem jest to, ze panowie (i panie) jeszcze próbują się w to bawić, kiedy absolutnie im to nie wychodzi. Ani to nie brzmi, kondycyjnie już chyba tez Cyjan nie do końca sobie radzi. Kapele ratuje Pierścień! A hitem jest obecność Pani obsługującej 4 struny. Totalnie nie było jej słychać (poza pierwszym numerem), grała może 25% tego co powinna, nie wiem może się nie przygotowała, może nie umie, może jej się nie chciało. Ale trochę komicznie wyglądało gdy gitara zapierdalala po riffach, a ona spokojnie grała jeden dźwięk. Którego i tak nie było słychać.

wystarczy przypomnieć wspaniały wykon na ubiegłorocznym OEF(w tym roku znów grają, ciekawe czym zaskoczą).ten zespół tojuż od dłuższego czasu jakaś karykatura i żadna legenda tu nic nie pomoże.

[mj.]

W tym roku podobno mają się rehabilitować za ubiegłoroczne popisy.
Co ciekawe, w necie nie ma żadnych filmów z ich występu. Nie byłem więc nie wiem - było aż tak zle?

[uglak]

Moc jsem nepochopil, co se celou dobu na DEAD INFECTION dělo. Jediný původní člen kapely, bubeník Cyjan, nevypadal zdravě. Už při zvukovce byl zadejchaný, jako kdyby hrál od rána v kuse. A celý rozklepaný. Nemohl ani udržet láhev vody, jak se klepal. To zase jejich nová basačka, mladičká, dvacetiosmiletá Aneta rozdávala roztomilé pohledy do všech stran. Dead Infection jsou bráni jako legendy, tak jsem čekal zdrcující set, ale po chvíli bylo jasné, že zdrcující bude tak maximálně pro bubeníka, neb ho s pouhým „thank you…“ museli předběžně ukončit, sbalili se a mlčky po dvaceti minutách odešli. A bubeníka odvezli. Nechtěl jsem se ptát, co se stalo, ale asi to bylo jen dočasné, protože když se po x hodinách objevil vzadu, bylo vidět, že je mu podstatně líp. Takže Dead Infection docela zklamání. Několikrát některé skladby přerušili, protože Cyjan úplně přestal hrát a to, co odehrál, bylo vidět, že není ono - oproti kytarám měl pomalejší tempo, takže songy působily jako jeden velký bordel.

dla leniwych:

I did not understand what happened to DEAD INFECTION all the time. The only original band member, drummer Cyjan, did not look healthy. He was as if he had been playing as if he had played in the morning. And all shaken. He could not even hold a bottle of water as he knocked. That's what their new bumblebee, the young, twenty-year-old Aneta gave her cute looks to all sides. Dead Infection are defended as legends, so I was expecting a crushing set, but after a while it was clear that it would be as crushing as possible for the drummer, or simply had to stop him with just "thank you ...", packed up and left silently after twenty minutes. And the drummer took them away. I did not want to ask what had happened, but it was only temporary, because when he appeared in the back after x hours, it was obvious that he was much better off. So Dead Infection is quite disappointing. Several songs have been interrupted since Cyjan completely stopped playing, and what he did was to see that it was not - he had a slower pace than the guitars, so the songs were like a big mess.

http://www.marastmusic.com/Clanky/Obsce ... 16-ctvrtek" onclick="window.open(this.href);return false;

[nagrobek]

W tym roku podobno mają się rehabilitować za ubiegłoroczne popisy.
Co ciekawe, w necie nie ma żadnych filmów z ich występu. Nie byłem więc nie wiem - było aż tak zle?

mocno żenująco.w tym roku powinni zagrać zaraz po Meat Spreader, znów byłoby śmiesznie:)

[ozzy]

widziałem w Szczecinie pod koniec ubiegłego roku i to był dramat. Wyszedłem po 5 numerach z klubu. Ani nie brzmiało ani nie wyglądało, nie tak wyobrażam sobie grindowe koncerty :)

[Anthropophagus]

Aż przykro to wszystko czytać... :/ Ale co fakt to fakt - 3 razy widziałem Dead Infection na żywo - pierwszy raz była miazga totalna, drugim razem już "tylko" dobrze / bardzo dobrze, za trzecim razem ledwo przyzwoicie - żeby nie powiedzieć mocno średnio, podobnie zresztą ma się sprawa ze studyjnymi materiałami. Czas im nie służy... Ja i tak najbardziej chciałbym żeby Cyjan coś ruszył w kwestii Spineless, demko mam w obu wydaniach i kocham bezgranicznie. Fajnie by było choć w sumie nie ma co liczyć na to - jak lat temu X gadałem z Cyjanem to już wtedy to co mówił nie nastrajało optymistycznie względem kontynuacji tego patologicznego tworu, teraz tym bardziej bym się tego nie spodziewał...

[Nasum]

Może przeholowali z napojami chłodzącymi po długiej podróży do Czech?

A tak poważnie, co się stało na festiwalu? Naprawdę zabrzmieli tak licho?

[uglak]

chyba tak skoro sami zapowiedzieli OEF 2017 w taki sposob:

"We’re happy to come back again and to play at the OEF 2017, and to show our true face. A big apology to our all fans for the band's indisposition during performance at OEF 2016. We promise to come back twice as strong! Thanx to everybody who believe in us." (Cyjan)

[Nasum]

Każdemu może się zdarzyć słabszy dzień. Kiedyś czytałem relację z koncertu Slayera, gdzie można było przeczytać, że chłopakom po prostu tego wieczora nie chciało się grać i dali najgorszy popis jaki tylko mogli.