Strona 1 z 1

Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 17-05-2017, 19:27
autor: jaro216
Obrazek


Jakoś nie widziałem wątku na ten temat, a termin tuż tuż.


20 maj, klub Red & Black
Adres: Chorzów (ul. Rynek 13/4)

21 maj, klub Hydrozagadka
Adres: Warszawa (11 Listopada 22)

Start: 18:30
Wstęp: 35zł (przedsprzedaż) / 45zł (w dniu koncertu)
Bilety: Black Silesia Productions http://blacksilesia.8merch.com/services/store" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 21-05-2017, 23:30
autor: Drone
Z poczucia obowiązku wybrałem się dziś na ten koncert. Widziałem CVINGER i RAGNAROK. CVINGER z wyglądu przypominali trochę MORTUARY DRAPE, zagrali fajnie, jest w tym potencjał. RAGNAROK jak to RAGNAROK - świetny zespół drugoligowy, wszystko było ok i jak trzeba, grali dużo rzeczy z ostatniej płyty. Głowy nie urwało, ale nie spodziewałem się też nie wiadomo jakiej duchowej uczty.

Re: Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 21-05-2017, 23:49
autor: Karkasonne
Ile ludzi?

Re: Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 21-05-2017, 23:59
autor: Drone
Niewiele, na oko 80.

Re: Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 22-05-2017, 07:27
autor: Karkasonne
Zdarzało się 30, więc jak na nich to ostro do przodu!

Re: Ragnarok/Aeternum Vale/Cvinger/Infinityum

: 22-05-2017, 18:58
autor: jaro216
Generalnie fajnie spędzony wieczór

Na pierwszy ogień Francuzi z Infinityum, taka pagan-folkowa otoczka na bosaka nie leży w kręgu moich zainteresowań, ale przyjemnie się tego słuchało. Uśmiechnięci muzycy wprowadzili miły nastrój, wyraziste riffy + nastrojowa melodyjka serwowana przez drugą gitarę. Niestety słuchając tego później na YT można się zawieść, jakby nie ta kapela.

Kolejni na scenie pojawili się Irlandczycy z Aeternum Vale. W skrócie: melodyjny black z charyzmatycznym wokalistą. Muzycy tylko spotęgowali pojawiający się uśmiech na twarzy. Na uwagę zasługuje fakt, że pojawili się ich "fani" w liczbie 2-3 osób, którzy przylecieli z Iralndii tylko po to aby zobaczyć ich występ w Chorzowie. W Warszawie też byli?

Chwila przerwy by po chwili poczuć zapach kościelnego kadzidełka. To gitarzysta z Cvinger wprowadzał w nastrój przechadzając się z nim wśród publiki w specjalnie nieco zbyt opuszczonych skórzanych spodniach wystawiając publicznie swoje 4 litery a także łoniacze ku uciesze żeńskiej widowni :) A koncert? Byłem więcej niż zadowolony. Wiedzą jak zrobić dobre show, jednak bez cienia plastiku, poparte solidną porcją muzyki. Z przyjemnością mi się ich słucha w wersji studyjnej.

Na koniec wtoczyły się grubaski z Ragnarok. O ile widok był nieco pocieszny ;) to sam koncert od pierwszych dźwięków rozwiał słodki obraz hipopotamów. Młócka przeplatana od czasu do czasu bardziej melodyjnymi akcentami z ich twórczości, przy których można się było bardziej pogibać. Dostałem to na co liczyłem a i sam zespół mógł być/wydawał się zadowolony z przyjęcia publiczności. Niestety nie dali się uprosić krzykami na bis i po 50 minutach szybko zawinęli się ze sceny.

Ludzi ok. 100.