Masterful Magazine

Agencja WiniaryBookings ma wielką przyjemność ponownie zaprosić Państwa na koncert Drab Majesty w Poznaniu. Tym razem w towarzystwie niesamowitej Kaelan Mikla!

Drab Majesty
+ Kælan Mikla
21.01.2018 g.19:00
Klub pod Minogą / Poznań

Bilety:
35 - http://www.winiarybookings.8merch.com" onclick="window.open(this.href);return false;
40 - Ticketpro Polska, Eventim.pl, Biletomat.pl - bilety online
45 - w dniu koncertu

DRAB MAJESTY - new wave, goth, mid-fi, dark wave, folk

Drab Majesty to solowy projekt Deb DeMure’a, androgynicznego alter ego, pochodzącego z Los Angeles muzyka, Andrew Clinco. Dzięki kombinacji pogłosu zalanych gitar, synthowej linii basu, charakterystycznych wokali i rytmicznych uderzeń w perkusję, ten projekt to odejście od wszystkich dotychczasowych dokonań muzycznych Clinco, jako perkusisty Marriages czy Black Mare. Drab Majesty elokwentnie łączy klasyczny new wave lat 80-tych i wczesne 4AD z futurystyczną oryginalnością. Na koncie mają LP „Careless” wydawany, łącznie z reedycjami, aż trzykrotnie przez wytwórnię DAIS Records. W 2016 światło dzienne ujrzały utwory „39 by Design” oraz „Who Taught You How to Love” nagrane z King Dudem i „Only a Mime”. Drab Majesty koncertował z takimi artystami jak Psychic TV, Clan of Xymox, The Frozen Autumn, Prayers, King Dude czy ich koledzy z wytwórni, Youth Code. Rok 2017 Drab Majesty rozpoczyna od premiery swojego najnowszego krążka „The Demonstration”, który będzie promował na europejskiej trasie u boku King Dude’a oraz na części koncertów jako headliner.

FFO: Psychic TV, Doxa Sinistra, John DiVola, Pat O’neill, IASOS, Youth Code

https://www.facebook.com/drabmajesty/
https://drabmajesty.bandcamp.com/

"Too Soon To Tell" - [youtube][/youtube]

Kælan Mikla - SYNTH PUNK/MINIMAL WAVE (Reykjavík)

Kælan Mikla to damskie post-punkowe trio, które powstało na początku 2013 roku., po zdobyciu pierwszego miejsca podczas konkursu Poetry Slam w Bibliotece Miejskiej Borgarbókasafn. Kælan Mikla to islandzkie imię postaci z fińskiej kreskówki o Muminkach. To tajemnicza postać, która jest uosobieniem zimna i zimy. Kælan Mikla każdej zimy przechodzi przez dolinę Muminków, przynosząc chłód i mróz. Wprawdzie jej pojawienie się w dolinie opisane jako bardzo piękne, ale trzeba wiedzieć, że jeśli popatrzy komuś prosto w oczy, to ta osoba może zamarznąć na śmierć.

W skład zespołu wchodzą:

Sólveig Matthildur Kristjánsdóttir – perkusja
Margrét Rósa Dóru-Harrysdóttir – bas
Laufey Soffía Þórsdóttir – wokal

https://www.facebook.com/Kaelanmikla/
https://kaelanmikla.bandcamp.com/

"Glimmer & aska" - [youtube][/youtube]

Muzykanty już nie mogą się doczekać wspólnej trasy:



Ja zresztą też, czuję, że to będzie kosmiczny wpierdol.

I co Plastuś, nie dotarłes ;)

Pierwszy raz byłem w Minodze na gigu, klimacik starej kamienicy fajny.

Kaelan Mikla rozjebała w pył, kapitalne brzmienie, kapitalny klimat, Laufey ubrana jak jakas wdowa, w czarnym welonie, był kadzidła, były rytuały, był wpierdol i godzina muzyki. Kawałki głównie z pełniaka, był jeden z Manadans i ten nowy.

Pomijając 45-minutowe opóźnienie to Drab Majesty byłoby ok gdyby nagłośnieniowiec nie dał dupy. Było tak głosno, że bolały uszy, po 3 kawałkcha żona i wymiękła, ja odpadłem po sześciu. Swoją drogą niestety było wolniej niż na płytach, bardziej mnotonnie, choć beat i ejtisy i tak się podobały. Niemniej daleko im było do poziomu Islandek

Frekwencja spoko, Pesten spoko, pare znajomych ryjków było, mercz był, ale drogi.

Nie wiem skąd pomysł, że nie dotarłem? Byłem na tym koncercie. Nie było mnie na forum przez jakieś dwa tygodnie, bo byłem wyjechany i prosto z wyprawy wjebałem na urocze Islandki. Mojego ryjka nie kojarzysz przecież:)
Zacznę od dupy (wszak dupa losami świata kieruje) strony - Drab Majesty było ok. I tylko ok. Płyta mnie kasuje, koncert był ok. Orgazmów nie było, był za to wkurw, bo opóźnienia na koncertach wkurwiają mnie nieziemsko.
Natomiast Kaelan Mikla - kolejny wybitny koncert. Przykro mi się na początku zrobiło gdym zobaczył Solveig. Muzycznie jednak totalna masakra. To jest już w tej chwili wielki zespół; Laufey czarowała intrygującym wokalem, Maggy czarowała całą sobą.
W tej chwili kombinuję jak wyjebać do Wawy pojutrze.

No nie kojarze, ale sądziłem, że się ujawnisz ;) Szkoda, że dziewczyny wczoraj nie był zbyt rozmowne, niemniej fociszcze z Maggy i Laufey mamy ;)

Nie bierz tego do siebie, bo jesteś w porządku gościem z mam wrażeniem luźnym podejście do wielu spraw - co bardzo sobie cenię - ale ja nie jestem zbyt kontaktową osobą i nie lubię się narzucać:)
Dziewczęta takie chyba są, z moich obserwacji wynika właśnie, że Laufey i Maggy szczególnie. Gdym z nimi rozmawiał na koncertach to - choć wtedy akurat były rozmowne i bardzo dobrze nam się gadało - Laufey i Maggy praktycznie nie patrzyły mi w oczy tylko gdzieś tam po podłodze jeździły slepiami. Solveig była najbardziej "kontaktowa", ale te dwie kruszynki wydały mi się mocno nieśmiałe.
Wklejaj fotki man!

dziewczyny czarowały rytualnie, niczym Kaosritual...

Jakosć chujowa, mogłem z lampą zrobić, Bartasa troche ściąłem :/

no że niby taki pógłówek jeste :)

Piękne kobiety, przystojni faceci, doskonała muzyka - oto recepta na udany koncert jak widać;)

Te trzy szpety nazywasz pięknymi kobietami?

Tak.

Z tego co wiem, to na zdjęciu są tylko 2 panie z zespołu.

wolff jest po prostu niemiły.

To na pewno bardzo miłe dziewczęta, pewnie muzyka którą tworzą również jest doskonała (na obecną chwilę nie mam jednak ochoty sprawdzać), nie zmienia to jednak faktu, że urodziwe nie są.
Sam nie jestem fanem idealnych kobiet ale te są po prostu brzydkie, musiałem to napisać choć to niemiłe.

Piękno leży w oku patrzącego, rozumisz.