Masterful Magazine

https://www.livenation.pl/show/1056369/ ... 8-07-09/pl

Jak w temacie.
Gunsi ponownie odwiedzą nasz kraj, tym razem zagrają na południu Polski, na odnowionym Stadionie Śląskim w Chorzowie.

ceny biletów tradycyjnie pewnie niemałe:)

golden circle pewnie bedzie na pół stadionu i kawalek parkingu. ale jak ktos lubi gunsow to polecam. warto

Jeśli chodzi o ceny, to obiło mi się o oczy w jakimś artykule że będą oscylować w granicach 299 - 499. Jak będzie faktycznie, zobaczymy.

przynajmniej jasno zaznaczyli że golden circle zajmie połowę płyty :D:D

Jak bedzie wystarczajaco duzo jeleni to jeszcze powieksza ;-)

Spoko, spoko, to tzw. "mapka poglądowa", jak trzeba będzie, to się rozszerzy to i owo, jak np. w przypadku nadchodzących koncertów Depeche Mode. A jeśli nie będzie innego wyjścia, to się zrobi całą płytę jednym wielkim Golden Circle, no może miejsce z tyłu dla 100-200 osób się zostawi.

Ten stadionowy rock to jakaś straszna wydmuszka, pusta świnka-skarbonka, cygańskie dziecko klęczące z wyciągniętą dłonią przed kościołem. Dno i sto metrów mułu. Syf okrutny. Szkoda szekli na takie gówno, jakie wczoraj oglądałem przez 3,5 godziny. Gdyby nie ekipa, to by mnie tam po kwadransie nie było.

dlaczego? pytam, bo na stadionowym konecercie akurat nigdy nie bylem. sam preferuje takie powiedzmy do 300 osob, ale wiadomo, ze nie kazdego da sie tak uslyszec

Fat n'Roses ...tego nie da się już słuchać a na pewno oglądać. Oni są dziś karykaturą samych siebie. Żona mnie zmusiła do oglądania i słuchania tego traumatycznego koncertu. Długo tego nie zapomnę.

Brzmienie z dupy do 20+ kawałka. I to dosłownie wszędzie - i na płycie, i na trybunach. Nuda, patos, solówki do porzygu, botoks, spóźniony wokal, sto milionów coverów. Ale ja się nie znam - fani zachwyceni.

Wódka i Piwo pisze:Fat n'Roses ...tego nie da się już słuchać a na pewno oglądać. Oni są dziś karykaturą samych siebie. Żona mnie zmusiła do oglądania i słuchania tego traumatycznego koncertu. Długo tego nie zapomnę.

Zafundowała chociaż bilety?

Nie lubię koncertów, które muszę oglądać z telebimów, bo scena jest tak daleko,
że prawie nie widać muzyków.
Ale Śląski nie jest aż taki zły.

ciekawe. nienawidzę koncertów na stadionach, ale w życiu bym nie pomyślał, że mogło to wypaść aż tak chujowo, jak wynika z niektórych postów

Ja sie akurat dobrze bawiłem, mimo oczywistych mankamentow, ale ja jestem fanbojem.
Takie "Shadow of Your Love" poszło zajebiście i Axl wyciągał jak za dawnych lat.

Mecz piłki kopanej, zawody lekkoatletyczne, żużel, piknik ochotniczej straży pożarnej, dożynki, czy coś w tym guście, ale koncert na stadionie? W życiu by mi nie przyszło do głowy, by brać w czymś takim udział. Macie chłopaki zdrowie.

535 pisze:Mecz piłki kopanej, zawody lekkoatletyczne, żużel, piknik ochotniczej straży pożarnej, dożynki, czy coś w tym guście, ale koncert na stadionie? W życiu by mi nie przyszło do głowy, by brać w czymś takim udział. Macie chłopaki zdrowie.

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że to był mój pierwszy koncert na stadionie. Hale, pola, grody i inne tego rodzaju rzeczy, nawet bardzo duże, mam za sobą. Od wczoraj wiem, że na stadionie kopie się piłkę, jeździ na motocyklu, biega, skacze o tyczce, pije piwo, ogląda Adamka dostającego wpierdol, ale nie, do kurwy nędzy, słucha muzyki.

Za Whole Lotta Rosie należy się krzyż, łeb w dół i zdzieranie skóry wąskimi paskami. Za Pink Floyd też. Ciule bez szacunku. Gańba po stokroć!

Whole Lotta Rosie do zniesienia, a Floydów na szczęście wieprz nie odśpiewał. Nie było aż tak źle, gruby sie rozkręcił i średnią jakość nadrobili długością. 7/10.

Ale Panowie - jakie macie oczekiwania idąc na koncert Guns'N'Roses? Przecież oni nawet nie kryją się, że są grupą rekonstrukcyjną, która najlepsze lata ma ze sobą. Te trasy po comebacku poza ogromnym zyskiem finansowym, to też hołd dla fanów, także tych młodszych, którzy dostają chociaż namiastkę starych Gunsów. A skoro fani przychodzą i wychodzą z uśmiechem na ustach - nie widzę powodu, by krytykować obecną formułę działalności kapeli. Mało tego - sam fakt, że grają tak długie koncerty z takim repertuarem o czymś świadczy. Przecież mogliby wyjść na godzinę, zagrać Sweet Child, November Rain i Paradise City, a stadion i tak by był wyprzedany. Bo po co się przemęczać?

Forma wokalna Axla, jego wygląd? Koleś ma 56 lat, życzę każdemu frontmanowi takiej formy w tym wieku. Przypomnijcie sobie co było 10 lat temu, co było w Rybniku itp. Dave Mustaine mógłby wziąć u niego lekcje ;)

Zasadniczo jestem zwolennikiem myśli, że lepiej pozostawić niedosyt, niż przesyt, ale kilka kapel z chęcią zobaczyłbym z tak obszernym setem. Ale to już na starość, na siedząco, sentymentalnie... ;)

chyba sie wam fora pomyliły, ale kurwa aids, cóż gratuluje gustu znów.

Mustaine jak chce, to daje dobry koncert.
Co prawda widziałem dwa razy dawno temu, ostatnio na Sonisphere przed Metą.

Ostatni zonk przed Judasami to raczej wina nagłośnieniowca.

Lucek pisze:chyba sie wam fora pomyliły, ale kurwa aids, cóż gratuluje gustu znów.

Jakby nie grali, jest to klasyka.
Wielu zaczynało słuchać muzyki od nich,
więc sentyment zostanie.