Masterful Magazine

20 sierpnia 2017 roku w amfiteatrze w Parku Sowińskiego w Warszawie odbyła się pierwsza edycja festiwalu Prog In Park,
18 sierpnia, również w amfiteatrze znajdującym się w Parku Sowińskiego, odbędzie się Prog in Park II. Pierwszymi potwierdzonymi grupami, które wystąpią w Warszawie są: Sons Of Apollo oraz Ihsahn.
Jak zapowiadają organizatorzy, czyli Knock Out Productions, w przyszłym tygodniu poznamy wszystkie szczegóły na temat przyszłorocznej edycji festiwalu. Zostanie ogłoszona reszta wykonawców oraz wystartuje przedsprzedaż biletów.

+ Anathema jako gwiazda (bardzo mieszane uczucia) oraz Leprous (ciekawe) i Postcards from Arkham. Bilety od czwartku, ponoć 185 PLN.

Niestety słabszy skład od tego z 2017. Liczyłem po cichu na APC albo chociaż Stevena Wilsona.

W 2017 Solstafir zagrał wyśmienicie, Opeth też doskonale.

A w 2018 chyba tylko Ihsahn ratuje skład, ale właśnie, to chyba tylko ratuje...

chyba Anathema i Ihsahn za dwie stowy nie sa w stanie odpowiednio pociagnac "festiwalu". trzeba tylko zmienic nazwe na Prog in Club ;-)

W związku z odwołaniem części europejskiej trasy Sons Of Apollo, w tym koncertu w ramach Prog In Park, festiwal zmienia lokalizacje na klub Progresja.

Kilka dni temu otrzymaliśmy informacje, że Sons Of Apollo odwołało swoją trasę, w ramach której mieli wystąpić na Prog In Park II.

Szukamy godnego następstwa i robimy co w naszej mocy, aby znaleźć odpowiedniego Artystę. Niestety okres wakacyjno-festiwalowy utrudnia nam to zadanie i wiele z zespołów, które nam podpowiedzieliście nie jest dostępne w naszym terminie. Jak tylko znajdziemy zastępstwo - niezwłocznie Was o tym poinformujemy.

Odwołanie trasy Sons Of Apollo zmusza nas do przeniesienia tegorocznej edycji festiwalu do mniejszego, bardziej przystępnego miejsca. Prog In Park II odbędzie się w klubie Progresja. Chcąc zapewnić Wam odpowiednią festiwalową atmosferę wspólnie z klubem powiększymy jej ogródek na czas trwania festiwalu, a także zapewnimy dodatkową przestrzeń i infrastrukturę, aby przy tej nieszczęsnej zmianie oddać klimat festiwalowy.

Bardzo przepraszamy za niedogodności. Bilety zachowują ważność. Osoby chcące zwrócić bilet mogą to oczywiście zrobić w punkcie zakupu.

Mamy jednak nadzieję, że do zobaczenia w Progresja, a przy okazji informujemy, iż niedługo będziemy mogli Wam przedstawić pierwsze zespoły na trzecią, przełomową edycję Festiwalu Prog In Park.

Medard pisze:Niestety słabszy skład od tego z 2017. Liczyłem po cichu na APC albo chociaż Stevena Wilsona.

W 2017 Solstafir zagrał wyśmienicie, Opeth też doskonale.

A w 2018 chyba tylko Ihsahn ratuje skład, ale właśnie, to chyba tylko ratuje...

Nie, Ihsahn nie ratuje składu.
Podobno szukają zespołu zamiast Sons of Apollo.

Czy tylko mi się wydaje, że ten sugerowany związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy brakiem Sons of Apollo a zmianą miejscówki jest kompletnie bez sensu? Chyba naprawdę słabo idzie sprzedaż.

Lukass pisze:Czy tylko mi się wydaje, że ten sugerowany związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy brakiem Sons of Apollo a zmianą miejscówki jest kompletnie bez sensu? Chyba naprawdę słabo idzie sprzedaż.

Zapewne tak jest. Sons of Apollo chyba nie jest szeroko znany, owszem muzycy tak, ale z innych grup.
Myslałem, że młode kuce ruszą na Leprous, a tak nie jest, i dobrze, nie lubię tego.

Medard pisze:

Lukass pisze:Czy tylko mi się wydaje, że ten sugerowany związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy brakiem Sons of Apollo a zmianą miejscówki jest kompletnie bez sensu? Chyba naprawdę słabo idzie sprzedaż.

Zapewne tak jest. Sons of Apollo chyba nie jest szeroko znany, owszem muzycy tak, ale z innych grup.
Myslałem, że młode kuce ruszą na Leprous, a tak nie jest, i dobrze, nie lubię tego.

A ja nawet w miarę lubię. Widziałem ze dwa lata temu na żywo i było całkiem spoko. Chociaż nowy materiał mi się nie podoba. Szczerze, to z całego składu właśnie ich bym najchętniej obejrzał :)

Z pomocą przyszli nasi dobrzy przyjaciele z Tides From Nebula, którzy pomimo mocno napiętego grafika koncertowego zgodzili się zagrać godzinnego seta na Prog In Park. Tym samym Ihsahn -Official- i Leprous wskakują o "oczko" wyżej w line-upie, dostając odpowiednio 10 i 15 minut dłużej do swoich setów.

⬇⬇⬇

Chcemy zachować festiwalowy charakter wydarzenia, więc specjalnie na Prog In Park II wspólnie z klubem Progresja przygotujemy:

❎ klimatyzację, która zostanie zainstalowana w klubie specjalnie na to wydarzenie

❎ antresolę wydzieloną dla dzieci z opiekunami

❎ ogródek klubu, który powiększymy do znacznych rozmiarów przed i z boku głównego wejścia do Progresji

❎ Signing Sessions pozostaje bez zmian i w przyszłym tygodniu podamy jego rozpiskę wraz z planem grania całego festiwalu

mnie z tego najbardziej interesuje czy klima zostanie na stałe, byłoby miło

Amfiteatr na Woli to dobre miejsce na koncerty, byłem kilka razy i zawsze było niezłe nagłośnienie.
Skoro założą klimę w Progresji, to chyba już tam zostanie.

Lukass pisze:

Medard pisze:

Lukass pisze:Czy tylko mi się wydaje, że ten sugerowany związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy brakiem Sons of Apollo a zmianą miejscówki jest kompletnie bez sensu? Chyba naprawdę słabo idzie sprzedaż.

Zapewne tak jest. Sons of Apollo chyba nie jest szeroko znany, owszem muzycy tak, ale z innych grup.
Myslałem, że młode kuce ruszą na Leprous, a tak nie jest, i dobrze, nie lubię tego.

A ja nawet w miarę lubię. Widziałem ze dwa lata temu na żywo i było całkiem spoko. Chociaż nowy materiał mi się nie podoba. Szczerze, to z całego składu właśnie ich bym najchętniej obejrzał :)

Dla mnie SoA może być, ale tylko tyle, nic więcej.
Anathema ma przekrojowo grać, więc z ostatniej płyty jak najmniej, mam nadzieję.

Medard pisze: Dla mnie SoA może być, ale tylko tyle, nic więcej.
Anathema ma przekrojowo grać, więc z ostatniej płyty jak najmniej, mam nadzieję.

Ja pisałem o Leprous :D SoA jest mi idealnie obojętne. Co do Anathemy, nie liczył bym na cud, dwie ostatnie pewnie jednak będą dominować. Nie polazłem na nich w Gdańsku, a miałem z pracy jakieś dwa kilometry. Relacja brata zdawała się potwierdzać, że dobrze zrobiłem. Coś strasznego się z tą kapelą podziało w ostatnich latach.

A amfiteatr w Parku Sowińskiego spoko, byłem tylko na Deftones, nie było źle, tylko trochę ciasno, bo dużo ludzi zjechało.

Wady:
- Bardzo okrojony merch (Leprous i Ihsahn nie wzięli żadnych CD, Ihsahn miał tylko 2 koszulki na straganie).
- Występy pierwszych dwóch wykonawców zostały opóźnione, a signing sessions bez zmian, przez co oba te wydarzenia się nakładały (co jest karygodne w wypadku festu, gdzie jest 5 wykonawców).
- Konsekwencją powyższego była np. stosunkowo niska frekwencja na Ihsahnie (w tym czasie odbywało się signing Anathemy).
- Jako, że z założenia był to festiwal, rotacja była duża, a łażenie w te i we wte w Progresji do najłatwiejszych nie należy.
- Kiepskie brzmienie Ihsahna (po prawo na przodzie perkusja zagłuszała wszystko, a środku sali było dużo lepiej, zwłaszcza, przy bardziej nastrojowych kawałkach, te bardziej hałaśliwe z blastami zagłuszały jednak riffy).
- Bardzo długi i ciągnący się występ Anathemy. Dla fanów nie lada gratka, dla mnie jednak subiektywnie te półtorej godziny z taką muzyką, to za dużo.

Zalety:
- Niesamowita kolaboracja Leprous z Ihsahnem ("Contaminate Me") + utwór z byłym gitarzystą, który gra teraz u Ihsahna.
- W ogóle Leprous dali rade jako całość, są w świetnej formie, brzmieniowo także żyleta.
- Niesamowita kolaboracja Ihsahna z Einarem ("Celestial Violence").
- Oprawa, brzmienie i forma Anathemy. Choć subiektywnie mnie wynudzili, o tyle profesjonalizmu nie można im odmówić.
- Luźna forma signing sessions, zasada "podpis i zmykać" była realizowana tylko przy Anathemie. Z pozostałymi zespołami można było na luzie pogadać, dać bez stresu wiele rzeczy do podpisu, cykać zdjęcia.
- Postcards from Arkham z Czech zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Choć zalet i wad wypisałem tyle samo, impreza raczej na plus. Skład trochę dziwny jako całość, mocno niespójny stylistycznie, ale może o to właśnie chodziło. Generalnie z tego co można było zaobserwować po publiczności połowa przyszła na Leprous, a połowa na Anathemę, fani Ihsahna raczej trochę mniej.

Anzhelmoo pisze: - Bardzo długi i ciągnący się występ Anathemy. Dla fanów nie lada gratka, dla mnie jednak subiektywnie te półtorej godziny z taką muzyką, to za dużo.

To Ty nie wiesz ile oni potrafą przyjebać jak są główną atrakcją z jednym supportem? :D Rok temu, też w Progresji grali chyba ze 3h. Ale mi się wtedy bardzo podobało.
Wczoraj nie byłem, bo widziałem ich już 5 razy (2x na BA, 2x w Progresji i 1x w Firleju Daniel + Vincent acoustic) i nie chciałem płacić całkiem wysokiej sumy za skład z którego w sumie tylko perspektywa zobaczenia Anathemy (po raz szósty) mnie w miarę interesowała ;)