Voivod traska, Poznań, Wawa, Krak 08.09-10.09.2018

[Żułek]

Voivod: 8.09.2018 Poznań, Klub u Bazyla
Voivod: 9.09.2018 Warszawa, Hydrozagadka
Voivod: 10.09.2018 Kraków, Kwadrat

no prosze chyba spodobała im sie Praga że znowu do mnie (koło mnie) wracają ;) pewnie się przejde z nudów ;)

[Lukass]

Oho, kolega 535 zapewne zmoczył już pantalony ;)

[Medard]

Voivod: 8.09.2018 Poznań, Klub u Bazyla
Voivod: 9.09.2018 Warszawa, Hydrozagadka
Voivod: 10.09.2018 Kraków, Kwadrat

no prosze chyba spodobała im sie Praga że znowu do mnie (koło mnie) wracają ;) pewnie się przejde z nudów ;)

Summer dying loud jest w tym czasie, 7 albo 8 września Angel Witch.
Trzeba będzie się zastanowić.

[RippingHeadache]

Dla mnie beznadziejne terminy. :(

[uglak]

w Krakowie jest:
09.09 Vader/Marduk
10.09 Voivod
11.09 Mars Red Sky

na pewno jakos sie to na frekwencji odbije

[Karkasonne]

No popatrzyłem teraz ze to jest poniedziałek.

[Lukass]

w Krakowie jest:
09.09 Vader/Marduk
10.09 Voivod
11.09 Mars Red Sky

na pewno jakos sie to na frekwencji odbije

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się odbije. Mam wrażenie, że w świadomości organizatorów większych gigów ostatnio są tylko trzy miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Mniejsze jeszcze Wrocław i Łódź. Pora trochę zróżnicować ofertę.

[Stoigniew]

w Krakowie jest:
09.09 Vader/Marduk
10.09 Voivod
11.09 Mars Red Sky

na pewno jakos sie to na frekwencji odbije

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się odbije. Mam wrażenie, że w świadomości organizatorów większych gigów ostatnio są tylko trzy miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Mniejsze jeszcze Wrocław i Łódź. Pora trochę zróżnicować ofertę.

próbowano ostatnio zróżnicować... w Rzeszowie... jak to się skończyło wszyscy wiemy. Te miasta to przynajmniej pewniaki, że nikt rury nie zapierdoli :)

[uglak]

w Krakowie jest:
09.09 Vader/Marduk
10.09 Voivod
11.09 Mars Red Sky

na pewno jakos sie to na frekwencji odbije

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się odbije. Mam wrażenie, że w świadomości organizatorów większych gigów ostatnio są tylko trzy miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Mniejsze jeszcze Wrocław i Łódź. Pora trochę zróżnicować ofertę.

nie zestawialbym Warszawy i Poznania (gdzie jest teraz wszystko) z Krakowem - odkad Knockout celuje w cala Polske, a paru mniejszych organizatorow troche zluzowalo to obstawiam, ze moze nawet jestesmy na 4 miejscu za Wroclawiem. no chyba ze liczysz te wszystkie "koncerty roku" w Tauronie ;-)

[Żułek]

no nie wiem :P w Hydrozagadce to są głównie rury :P

[535]

w Krakowie jest:
09.09 Vader/Marduk
10.09 Voivod
11.09 Mars Red Sky

na pewno jakos sie to na frekwencji odbije

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się odbije. Mam wrażenie, że w świadomości organizatorów większych gigów ostatnio są tylko trzy miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Mniejsze jeszcze Wrocław i Łódź. Pora trochę zróżnicować ofertę.

nie zestawialbym Warszawy i Poznania (gdzie jest teraz wszystko) z Krakowem - odkad Knockout celuje w cala Polske, a paru mniejszych organizatorow troche zluzowalo to obstawiam, ze moze nawet jestesmy na 4 miejscu za Wroclawiem. no chyba ze liczysz te wszystkie "koncerty roku" w Tauronie ;-)

Z mojej perspektywy Kraków koncertowo jest obecnie miastem niemal martwym. Dziwnie się czuję czytając o tej niby "świadomości organizatorów", ale zakładam również, że czegoś nie dostrzegam. W temacie. Nie wiem po co marudzić na temat frekwencji, gdy z góry wiadomo, że na tych koncertach będzie po pięćdziesiąt do siedemdziesięciu osób.

[Lukass]

próbowano ostatnio zróżnicować... w Rzeszowie... jak to się skończyło wszyscy wiemy. Te miasta to przynajmniej pewniaki, że nikt rury nie zapierdoli :)

Oj tam, rurę można wszędzie zapierdolić, po prostu organizatorzy nie przewidzieli tak brutalnej formy cenzury :)

nie zestawialbym Warszawy i Poznania (gdzie jest teraz wszystko) z Krakowem - odkad Knockout celuje w cala Polske, a paru mniejszych organizatorow troche zluzowalo to obstawiam, ze moze nawet jestesmy na 4 miejscu za Wroclawiem. no chyba ze liczysz te wszystkie "koncerty roku" w Tauronie ;-)

Z mojej perspektywy Kraków koncertowo jest obecnie miastem niemal martwym. Dziwnie się czuję czytając o tej niby "świadomości organizatorów", ale zakładam również, że czegoś nie dostrzegam. W temacie. Nie wiem po co marudzić na temat frekwencji, gdy z góry wiadomo, że na tych koncertach będzie po pięćdziesiąt do siedemdziesięciu osób.

Panowie, ale nie zaklinajmy rzeczywistości. Patrzę i tylko z większych gigów widzę zapowiedzi ośmiu czy dziewięciu, na które bym poszedł, gdybym miał blisko. Połowa to dość/bardzo solidne rzeczy. Porównuję z Gdańskiem i - jeśli nie liczyć podziemia (a tego dla Krakowa nie liczę, bo nie chce mi się szukać, co będzie grało dla dwudziestu osób w klubie Odbyt Lajkonika) widzę jeden (!) koncert klubowy oraz ewentualnie dwa dni Openera, który - jak sami wiecie - kosztuje zyliard złotych (a mocny skład tegorocznego Opka jest raczej wyjątkiem). Tylko podziemie ratuje w tej chwili Trójmiasto, które jeszcze rok czy dwa lata temu było mocnym punktem na muzycznej mapie Polski. Sporo się dzieje, głównie w różnych brutalach, plus trochę doom/sludge/stoner, plus trochę ciemnego folku. Duża scena nagle przestała istnieć. Nie wiem tylko, czy winić organizatorów, czy to kluby stwierdziły, że lepiej postawić na tańcowanie, Braci FF i Nocnego kurwa Kochanka. Poza Wawą, Poznaniem, Krakowem, Wrocławiem tak to teraz wygląda.

[535]

Z mojej perspektywy Kraków koncertowo jest obecnie miastem niemal martwym. Dziwnie się czuję czytając o tej niby "świadomości organizatorów", ale zakładam również, że czegoś nie dostrzegam. W temacie. Nie wiem po co marudzić na temat frekwencji, gdy z góry wiadomo, że na tych koncertach będzie po pięćdziesiąt do siedemdziesięciu osób.

Panowie, ale nie zaklinajmy rzeczywistości. Patrzę i tylko z większych gigów widzę zapowiedzi ośmiu czy dziewięciu, na które bym poszedł, gdybym miał blisko. Połowa to dość/bardzo solidne rzeczy. Porównuję z Gdańskiem i - jeśli nie liczyć podziemia (a tego dla Krakowa nie liczę, bo nie chce mi się szukać, co będzie grało dla dwudziestu osób w klubie Odbyt Lajkonika) widzę jeden (!) koncert klubowy oraz ewentualnie dwa dni Openera, który - jak sami wiecie - kosztuje zyliard złotych (a mocny skład tegorocznego Opka jest raczej wyjątkiem). Tylko podziemie ratuje w tej chwili Trójmiasto, które jeszcze rok czy dwa lata temu było mocnym punktem na muzycznej mapie Polski. Sporo się dzieje, głównie w różnych brutalach, plus trochę doom/sludge/stoner, plus trochę ciemnego folku. Duża scena nagle przestała istnieć. Nie wiem tylko, czy winić organizatorów, czy to kluby stwierdziły, że lepiej postawić na tańcowanie, Braci FF i Nocnego kurwa Kochanka. Poza Wawą, Poznaniem, Krakowem, Wrocławiem tak to teraz wygląda.

No właśnie. Nie zaklinajmy. Ostatnio okrutna posucha. Z tego co pamiętam od Brighter Death Now nie było praktycznie niczego co chciałbym zobaczyć. Minęło pół roku. Lekko licząc. Za tydzień z okładem jest KC. Przyznasz, że to trochę mało jak na "stolicę kultury" jak często sugeruje się tu i ówdzie, kompletnie nie wiem czemu? Daj może jakieś przykłady. Gdzie te koncerty i solidni artyści? Poznań, Warszawa, Wrocław, owszem. Z tym się zgadzam, ale ten obszczany przez kurwę i proboszcza grajdół w którym nie ma klubu z cyklicznym i przyzwoitym repertuarem? Nie żartuj.

[Drone]

Ostatnio okrutna posucha. Z tego co pamiętam od Brighter Death Now nie było praktycznie niczego co chciałbym zobaczyć. Minęło pół roku. Lekko licząc. Za tydzień z okładem jest KC. Przyznasz, że to trochę mało jak na "stolicę kultury" jak często sugeruje się tu i ówdzie, kompletnie nie wiem czemu? Daj może jakieś przykłady. Gdzie te koncerty i solidni artyści?

Tutaj rzeczywiście Kraków wypada blado, to nie pierwsza taka opinia. Zerknąłem w kalendarz, na ilu koncertach byłem od czasu gigu BRIGHTER DEATH NOW (liczę tylko Warszawę) i wyszło, że na 29.

[Lukass]

No właśnie. Nie zaklinajmy. Ostatnio okrutna posucha. Z tego co pamiętam od Brighter Death Now nie było praktycznie niczego co chciałbym zobaczyć. Minęło pół roku. Lekko licząc. Za tydzień z okładem jest KC. Przyznasz, że to trochę mało jak na "stolicę kultury" jak często sugeruje się tu i ówdzie, kompletnie nie wiem czemu? Daj może jakieś przykłady. Gdzie te koncerty i solidni artyści? Poznań, Warszawa, Wrocław, owszem. Z tym się zgadzam, ale ten obszczany przez kurwę i proboszcza grajdół w którym nie ma klubu z cyklicznym i przyzwoitym repertuarem? Nie żartuj.

Kolega przywykł po prostu do wysokiego standardu. Ja to widzę tak, gdybym był mieszkańcem Krakowa/okolic, to:

NA PEWNO
Meshuggah
King Crimson
Deep Purple
Iced Earth
Obituary
A Perfect Circle

MOŻE
Body Count
Roger Waters
Pain of Salvation

NIE
Arch Enemy (i to mamy również w Gdańsku)
Ozzy Osbourne
Iron Maiden
Vader/Marduk (i to mamy również w Gdańsku)
Tarja Turunen (i to mamy również w Gdańsku)
Nightwish

Widzisz, na czym polega problem? To, co dociera do nas, to głównie odrzuty/gówno/sztampa/przeciętność. No i jeszcze dostaniemy Behemoth/Imperator/Śmierdziuszka/Bolzer jako bonus. Oczywiście, Warszawa rządzi, ale zawsze tak było. Ja mam w tym samym czasie Cannibal Corpse, ewentualnie Depeche Mode, Massive Attack, Dead Cross, Nick Cave na jednym festiwalu. Koniec dużych nazw. Tylko Opener ratuje na razie ten rok. Podziemna lista wygląda lepiej: Anal Vomit, Grave Desecrator, Nytt Land, to tylko w najbliższych trzech miesiącach. I to jest jedyna koncertowa radość Trójmiasta w najbliższym czasie.

[535]

Wysoki standard? Rozumiem szyderę, żart, kpinę, sam niejednokrotnie sięgam po te elementy, także jestem na bieżąco. Wracając jednak do meritum. Z tego co wymieniłeś zostaje jedynie King Crimson, bo Purple to już jest jednak zbyt duża renta i do tego jeszcze zdaje się w Tauron Arenie, którą omijam szerokim łukiem. Nie przeczę. Warto tam pójść, żeby zobaczyć jak wygląda w środku. Byłem raz, na meczu piłki ręcznej i wystarczy. Co prawda jest Obituary, ale ich widziałem kilka razy, a żeby było zabawniej to także w Gdańsku na Deathcrusher Tour, bo nawet tej trasy nie było w moim gigantycznie przereklamowanym mieście. Nie przekonasz mnie, a już z pewnością nie w tej sprawie. Owszem był moment kiedy istniał jakiś tam kalendarz sensownych imprez i można było sobie wybierać, ale to już historia. Obecnie ch...,d... i kamieni kupa.

[maciek z klanu]

Panie 535 bedziesz nosił Snake'owi mikrofon na wszystkich polskich koncertach?

[535]

Skąd ten idiotyczny pomysł? Wąż radzi sobie sam w tych sprawach. Natomiast poważnie to, nie wiem, czy nie wolę jechać w piątek do Pragi. No ale to się jeszcze okaże.

[Medard]

Nie zgadzam się oczywiście z 535.
Gdybym był z Kraka, to leżałbym krzyżem na posadzce w bazylice mariackiej ze dwa dni za Meshuggah, Iced Earth i A Perfect Circle.

Oczywiście nie muszę, bo poza APC mam to wszystko w Wwie :) I tylko na meszugę
idę na pewno.

A za Black Sabbath (wspominki) i King Crimson powinniście kopiec wybudować dla uczczenia swoich władz lokalnych.

[est]

Fajnie, że wpadną do Poznania.