Masterful Magazine

Trasa koncertowa z udziałem Decapitated, Frontside, Virgin Snatch oraz Drown My Day rozpocznie się w listopadzie i obejmie jedenaście koncertów w największych polskich miastach!

22 listopada (czwartek) – Poznań „U Bazyla”
23 listopada (piątek) – Gdańsk „B90”
24 listopada (sobota) – Szczecin „Peron 5”
25 listopada (niedziela) – Wrocław „A2”
29 listopada (czwartek) – Łódź „Scenografia”
30 listopada (piątek) – Warszawa „Progresja”
1 grudnia (sobota) – Białystok „Gwint”
2 grudnia (niedziela) – Bydgoszcz „Estrada”
6 grudnia (czwartek) – Kraków „Kwadrat”
8 grudnia (sobota) – Lublin „Graffiti”
9 grudnia (niedziela) – Katowice „Mega Club”

Nie widziałem tematu. Trasa już trwa. Wczoraj byłem w Wawie . Wszystkie 4 zespoły w znakomitej formie. Jeśli ktoś nie ma uczulenia na kretyńskie teksty w kawałkach Frontside i nie chodzi tylko na prawdziwe kapele szóstej fali nowosądeckiego bm grające tylko w klubach, w których co najmniej 70% powierzchni płaskich pionowych jest porośnięte true leśnym mchem albo zgniłym, grindcorowym grzybem, to będzie się świetnie bawił.

W Lublinie będę, tak z ciekawości dużo ludzi w Wawie?

gelO pisze:W Lublinie będę, tak z ciekawości dużo ludzi w Wawie?

Nie mam pojęcia, nigdy nie potrafię ocenić ilości ludzi w tłumie ;)

A co to ma za znaczenie, potrzebujesz być wciśnięty ciasto między ludzi, albo potrzebujesz nie mieć nikogo w promieniu dwóch metrów, żeby dobrze się bawić? ;)
Najlepiej w dupie mieć, bawić się po swojemu (żeby nikomu nie przeszkadzać, wiadomo), ale wczuć się w muzę a nie w okoliczności. Ja np. zajebiście wczoraj zmarzłem w drodze do Progresji więc na samym początku kupiłem se gorącą herbatę i na Drown My Day stałem przy barierkach z kubkiem herbaty w ręce. Metal w chuj :D I kogo cokolwiek obchodzi?
W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.
Jedyne "ale" jakie wczoraj miałem to Zielony z VS, który się na ostatni numer przebrał w koszulkę konsTYtucJA, ale kolo sam się wpierdolił w młyn na Decapach (Zielony), więc każdy, komu się jego KODziarskie (tfu) zapędy nie spodobały, mógł sprzedać mu kopa, albo wypłacić lepę na odmulenie, ale to nie czas i miejsce ;)
Posumowując - bardzo dobrze wydane 55zł. Polecam.

hes pisze: W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.

Ja mam tak, że skreślam wszystkie występujące na tej trasie kapele. Z góry.

535 pisze:

hes pisze: W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.

Ja mam tak, że skreślam wszystkie występujące na tej trasie kapele. Z góry.

A ja nie, decapy są świetni na żywca (słuchając z żywcem w ręku też), chociaż dwie ostatnie płyty słabsze.

I masz tam na scenie swoich młodych,
a młode ciałka dziewczyn przy barierkach jeszcze wzmagają apetyt, co może się potem potem przydać w domu z żonką.

535 pisze:

hes pisze: W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.

Ja mam tak, że skreślam wszystkie występujące na tej trasie kapele. Z góry.

Mam tak samo, no nie mogę ich już zdzierżyć, a kiedyś i Decapitated, i nawet Frontside byłem w stanie strawić. Na żywo Decapów ostatnio widziałem... nie wiem, ze trzy lata temu? Kompletnie mnie nie ruszyło.

Medard pisze:

535 pisze:

hes pisze: W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.

Ja mam tak, że skreślam wszystkie występujące na tej trasie kapele. Z góry.

A ja nie, decapy są świetni na żywca (słuchając z żywcem w ręku też), chociaż dwie ostatnie płyty słabsze.

I masz tam na scenie swoich młodych,
a młode ciałka dziewczyn przy barierkach jeszcze wzmagają apetyt, co może się potem potem przydać w domu z żonką.

Piłeś Medardzie!

Nie piję, ew. piję bardzo rzadko.
Nie palę i nie biorę.

Mam takie dwie szajby, że słucham dużo muzyki i sporo siedzę w necie.

Poza tym jestem normalny, czyli jak typowy Polak,
nie czytam książek i nie chodzę do teatru.
Na wakacje jeżdżę od kilku lat tylko po kraju, bo mi się znudziło wojażowanie.
Głosuję na PiS albo PO, zgodnie z tym,
co mama każe.

Medard pisze: a młode ciałka dziewczyn przy barierkach jeszcze wzmagają apetyt, co może się potem potem przydać w domu z żonką.

Ale kolega pamięta, że samym muzykom na wojażach też młode ciałka wzmogły apetyt, i nie skończyło się to dla nich zbyt dobrze?

Lukass pisze:

Medard pisze: a młode ciałka dziewczyn przy barierkach jeszcze wzmagają apetyt, co może się potem potem przydać w domu z żonką.

Ale kolega pamięta, że samym muzykom na wojażach też młode ciałka wzmogły apetyt, i nie skończyło się to dla nich zbyt dobrze?

Pamiętam, ale
popularność im przecież bardzo wzrosła po tej akcji.

Pytanie brzmi, jaka była cena? ;)

Medard pisze:

Lukass pisze:

Medard pisze: a młode ciałka dziewczyn przy barierkach jeszcze wzmagają apetyt, co może się potem potem przydać w domu z żonką.

Ale kolega pamięta, że samym muzykom na wojażach też młode ciałka wzmogły apetyt, i nie skończyło się to dla nich zbyt dobrze?

Pamiętam, ale
popularność im przecież bardzo wzrosła po tej akcji.

To jest na tekst zasadzie "Potknąłem się i wybiłem sobie wszystkie zęby o krawężnik, ale leżąc zauważyłem dwa grosze leżące na chodniku".

535 pisze:

hes pisze: W ogóle, jak idziesz, polecam prawilnie obejrzeć wszystkie kapele. Nawet to Drown My Day (które widziałem w kwietniu 2017 przed Hatebreedem i Dying Fetus), które pewnie wielu skreśla z góry za łatkę "deathcore" zajebali taki gig, że mi gacie z dupy spadły.

Ja mam tak, że skreślam wszystkie występujące na tej trasie kapele. Z góry.

A mnie ten gig właśnie odświeżył podejście do takiego grania z bardziej nowoczesnym sznytem.

A ja Frontside lubię, widziałem na Brutalu i SDL i zajebali bdb. Decapitated nie mogę obecnie. No i plus, w Lublinie graja.

gelO pisze:A ja Frontside lubię, widziałem na Brutalu i SDL i zajebali bdb. Decapitated nie mogę obecnie. No i plus, w Lublinie graja.

Frontside widziałem na BA w 2011 i wtedy zdałem sobie sprawę, jak oni mądrze układają setlisty. Jak grają na imprezach o tych juwenaliowych klimatach to wtedy są te wszystkie kwiaty miłości, etc... a na BA poleciały same ciosy!

Wczoraj Białystok i tak skrótowo:
- Drown My Day - bardzo dobrze, a to był mój pierwszy kontakt z ich muzyką w wersji live. Szkoda tylko ze organizatorzy tak sztywno trzymali się ram czasowych i pod scena było może 30 osób. Reszta przed wejściem do klubu.
- Virgin Snatch - nigdy ich nie słuchałem specjalnie. Ale parę zagrywek w numerach z nowej płyty zajebistych. Śmierdzi szewdzizną, czyli miód na moje uszy. Te bardziej groove’owe patenty momentami zalatywaly mi nowym Slipknotem (bardzo umownie i ogólnikowo pisze bo mam małe porównanie) i to już gorzej. Ale przynajmniej potrafią się bawić. Wspominany już wcześniej Zielony, rozkręcający młyn na Decapitated, tym razem w podobny sposób zachęcił ludzi do zabawy na jednym z numerów VS.
- Decapitated - technicznie mistrzostwo świata. Ale to już trochę nie moje granie. Zbyt „po amerykańsku”.
- Frontside - numery ze starszych płyt na żywo super, nowe średnio. Ale 90% obecnych się podobało. Chyba nawet bardzo.
Frekwencja jak na nasze miasto bardzo dobra (a w tym tygodniu był KAT za 50 zeta, teraz to za 55-60, sporo osób pojechało na Slayera). Chyba mieszkańcy Białegostoku dostali premie świąteczne w pracy albo prezenty finansowe z okazji zbliżających się świąt

hes pisze:

gelO pisze:A ja Frontside lubię, widziałem na Brutalu i SDL i zajebali bdb. Decapitated nie mogę obecnie. No i plus, w Lublinie graja.

Frontside widziałem na BA w 2011 i wtedy zdałem sobie sprawę, jak oni mądrze układają setlisty. Jak grają na imprezach o tych juwenaliowych klimatach to wtedy są te wszystkie kwiaty miłości, etc... a na BA poleciały same ciosy!

Czyli mają repertuar dostosowany do klienta, takie cwaniakowanie.
I wszystkim chcą zrobić l.. ehm łaskę.

Medard pisze:

hes pisze:

gelO pisze:A ja Frontside lubię, widziałem na Brutalu i SDL i zajebali bdb. Decapitated nie mogę obecnie. No i plus, w Lublinie graja.

Frontside widziałem na BA w 2011 i wtedy zdałem sobie sprawę, jak oni mądrze układają setlisty. Jak grają na imprezach o tych juwenaliowych klimatach to wtedy są te wszystkie kwiaty miłości, etc... a na BA poleciały same ciosy!

Czyli mają repertuar dostosowany do klienta, takie cwaniakowanie.
I wszystkim chcą zrobić l.. ehm łaskę.

A najbardziej nieznającym Enslaved fanom tylko młodych i na topie kapel.
Ale Ty się lubisz przypierdalać, ciekawe hobby :D

A lubię :)
ale tylko wtedy, gdy jest powód.
A takim koniunkuralnym zespołom akurat się należy.

Jak są dożynki to Frontside pewnie gra melodie łowickie albo góralskie.

Kiedyś prowadziłem dyskusję z 535, że Enslaved to ważny zespół, ale dosyć niszowy, znany tylko tym, którzy szukają.
I wychodzi, że tak jest.

To oczywiste. Wystarczy sprawdzić na jakich festiwalach cyklicznie pojawiają się Norwegowie. Prawdziwa nisza, nisz.