Strona 1 z 2
SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 07-01-2019, 21:23
autor: Drone
Stało się:
https://progresja.com/events/sleep/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 07-01-2019, 22:35
autor: Medard
Wreszcie po tylu latach.
I ze swojej strony chciałabym zaproponować batushkę jako drugi zespół tego wieczoru. Nie wiem czemu, trochę nie pasuje, ale najaranym chłopakom ze Sleep nie zrobi różnicy.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 08-01-2019, 06:54
autor: Pierec
o kurwa. zesrałem się:D
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 08-01-2019, 09:06
autor: Triceratops
Medard pisze:
I ze swojej strony chciałabym zaproponować
W porzadku Medardo, wydalo sie
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 08-01-2019, 10:49
autor: Nerwowy
Jak już ściągajo Ala do PL to mógłby przy okazji zagrać set z OM ;).
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 08-01-2019, 11:39
autor: kmarmaz
Matt wrocil zadowolony z Proximy po High on Fire wiec zrozumial ze Polska to wcale nie taka dziwna kraj.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 08-01-2019, 19:25
autor: Raf
Nie ma co się tak cieszyć :(
https://www.terazmuzyka.pl/aktualnosci/ ... tacja.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-01-2019, 09:13
autor: kmarmaz
Ze tez musze sie tego dowiadywac od Rawicza. Z dnia na dzien sie wszystko zmienia ale do kwietnia troche czasu. Wylize sie.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 17-01-2019, 23:22
autor: smooker
kmarmaz pisze:Ze tez musze sie tego dowiadywac od Rawicza. Z dnia na dzien sie wszystko zmienia ale do kwietnia troche czasu. Wylize sie.
Jak w listopadzie odwoływał pierwszą trasę z HoF, też tak miało być w styczniu :).
Nerwowy pisze:Jak już ściągajo Ala do PL to mógłby przy okazji zagrać set z OM ;).
Jak Pike nie podoła, to mogą się we dwóch grać... chociaż to chyba inny pałkier jest.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 04-04-2019, 10:24
autor: smooker
19:00 - otwarcie bram
19:30 - Sunnata
20:30 - Belzebong
21:40 - Sleep
Sleep ma podobno set na 1,5 h.
Ktoś idzie?
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 10:33
autor: Drone
Dziś wielki dzień!
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 11:25
autor: kmarmaz
The Doors o 19. Ale tak bez Morrisona i Manzarka?..Od rana spie
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 12:13
autor: Maleficio
Kto gra w zastępstwie Matta?
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 12:34
autor: smooker
O_o
Nic mi nie wiadomo, żeby miało go nie być.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 14:37
autor: kmarmaz
Jaram(sie). Btw. Czy ktokolwiek z Sz.u. byl na Asymmetry jak byl Sleep i Killing Joke?
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 14:47
autor: smooker
Mnie nie było. Po dziś dzień podczas paciorka przepraszam Matke Bosko Pike'owską za ten występek.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 09-04-2019, 15:34
autor: gelO
Zazdroszczę w chuj. Niestety od 15 w robocie siedzę :(
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 10-04-2019, 09:01
autor: Drone
A więc tak. Ludzi oczywiście masa, dla mnie trochę za dużo. SUNNATA ok, proste granie, ale efektywne. Z BELZEBONG wyszedłem, grają swoje (czy aby?), ale mnie to nie rusza kompletnie - inna sprawa, że kolejny raz mam wrażenie, że coś tam nie tak jest z perkusją, że pałker gra obok albo reszta gra obok. Obejrzałem chwilę i wyszedłem. Koncert SLEEP wyobrażałem sobie dokładnie tak, jak wyglądał i brzmiał. Brudno i niewyraźnie, podobno głośno (dla mnie było ok). Poleciały hity, z których chyba "Sonic Titan" rozbujał najbardziej. Grali 1,5h - pod koniec zauważyłem, że entuzjazm publiczności opadł i nie było nawet domagania się bisów. Przyzwoity koncert, ale transcendencji nie stwierdzono ;)
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 10-04-2019, 09:12
autor: smooker
Początek rzeczywiście był głośny, ale później albo majster za konsolą wyrównał, albo się przyzwyczaiłem. Dragonaut na koniec trochę ożywił ludzi. Było tak jak sobie wyobrażałem.
PS. chyba pierwszy raz w Progresji ochrona szukała "smakołyków" na wejściu. Co to w ogóle ma znaczyć?! Mega zawód :/.
Re: SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa
: 14-04-2019, 12:36
autor: Anzhelmoo
Zauważyłem, że koncert zbiera bardzo negatywne opinie na grupkach i fejsbukach - kompletnie nie rozumiem dlaczego. Podobnie jak kolega Drone dostałem dokładnie taki występ jaki sobie wyobrażałem i generalnie resztę odczuć też mam raczej bliźniaczą.
Nagłośnienie, na które wiele osób tak narzekało było zależne od miejsca, w którym się stało. Ja np. byłem mniej więcej na środku na wysokości 1/3 sali i wszystko było słyszalne co najmniej dobrze. Rzeczywiście czasem zanikał wokal, innym razem całość była nieco za głośna, ale to się poprawiało. Minus dla oświetleniowca, który rzeczywiście zasypiał.
Największe wrażenie wywarło na mnie Clarity - miód dla uszu. Mi jako wielbicielowi nowego albumu set bardzo się spodobał i wcale nie mam im za złe, że nie zagrali Dopesmokera. Wiele osób jest przez to obrażona na band, ale przecież nikt nigdy nie powiedział, że są zobligowani całe życie grać ten numer każdego wieczora. Z tych hitów to tak naprawdę poleciało tylko Holy Mountain i Dragonaut. Ten drugi bardzo rozbujał publiczność, pojawiło się nawet ku mojemu zdziwieniu pogo pod sceną, co na koncertach stoner/doom nie jest najczęstsze.
Szacunek dla Jasona Roedera z Neurosis, który jako perkusista Sleep podołał wyzwaniu. Nauczyć się struktur tych utworów na perkusji to nie lada wyzwanie. Bardzo lubię tego perkusistę, odnoszę wrażenie, że trochę niedoceniany w środowisku.
Co do Belzebonga - zagrali swoje i moim zdaniem wypadli świetnie na dużej scenie (dotychczas widziałem ich tylko dwukrotnie w Pogłosie, gdzie warunki są jakie są). Nowy album trochę mnie znudził, bo formuła się wyczerpała, ale na koncertach nie ma to znaczenia i bujało jak trzeba, a brzmieniowo także profesjonalizm - chyba najlepsze tego wieczoru ukręcili. Nie bardzo rozumiem o co chodzi z perkusistą, pamiętam, że po Bongzilli też narzekałeś. Moim zdaniem brzmiało to tak jak na płycie. Wydaje mi się, że ten muzyk po prostu ma taki styl.
Jeśli chodzi o ochroniarzy, słyszałem od innych o tych przygodach. Gdy ja wchodziłem nie było jednak problemu - powierzchowna kontrola kurtki i wio. Pamiętam jak rok temu w Progresji był okres wzmożonej ochrony i przy wejściu były koszyczki, do których trzeba było włożyć każdą rzecz, którą się wówczas przy sobie miało. To było dopiero czasochłonne i upierdliwe.
Nie chcę wyjść na zgreda, ale minus dla tych, którzy za dużo wypili na koncercie (a właściwie przed) i derli ryja. Nie zawsze to jednak przystoi, a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set. Takie rzeczy to na Blasphemy można sobie zostawić.