Masterful Magazine

W ramach porządków: Laibach w Krakowie (24.05, Kwadrat) oraz Gdańsku (25.05, B90). Świetnie, pod nosem będzie, obowiązkowo. Bilety od 13.01, po chuj wie ile.

Warto ich jeszcze oglądać?

Nie wiem, nie widziałem od ładnych paru lat... Pozostaje sprawdzić w boju.

Ten zespół to niestety od dłuższego czasu sraka okrutna.

Nie warto. Prawdopodobnie nigdy nie było warto. Fenomen tego gówna jest dla mnie zagadką. Baba w mundurze jej nie rozwiązuje.

Rok temu grali we Wrocławiu w najgorszej możliwej sali czyli Starym Klasztorze co dawało minus 666 milionów do oceny tego spektaklu. set miał ze dwie godziny i głownie lecieli z ostatniej płyty i tej z "pięknego" filmu Iron Sky co mi średnio podeszło. W drugiej części było kilka kawałków ze starych płyt głownie industrial. Ale na duży minus że nie poleciało nic z WAT czy Volk, nawet mimo dopominającej się widowni przy bisach. Średnio udany występ, póki nie wrócą z trasą z kawałkami z wyżej wspomnianych płyt nie ma co się ruszać z domu.

535 pisze:Nie warto. Prawdopodobnie nigdy nie było warto. Fenomen tego gówna jest dla mnie zagadką. Baba w mundurze jej nie rozwiązuje.

No nie wiem. Pierwszy ich koncert, jaki widziałem, w gdańskim klubie CSG i w bardzo niesprzyjających warunkach (na sali było jakieś pięć stopni), chwilami po prostu łamał kości. Fakt, że setlista była tego wieczoru przednia, z całą masą bardzo starych utworów w nowych aranżacjach. Do tego przedziwna zbieranina wśród publiczności - od ekipy skinów, przez grupę fanów metalu, lokalnych hipsterów, aż po nieukrywającą swojej orientacji parę lesbijek. Kolejny gig już znacznie słabszy, ale nadal poprawny.

535 pisze:Nie warto. Prawdopodobnie nigdy nie było warto. Fenomen tego gówna jest dla mnie zagadką. Baba w mundurze jej nie rozwiązuje.

Też nie rozumiem i nie lubię tego Laibach.
Oczywiście maybach rydzyka na tak.