Strona 1 z 3
Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 21-09-2023, 14:39
autor: gelO
Pierwsza pula 2500 sztuk (3950 Kč) poszła w chwil kilka, nie kupiłem

Druga pula do końca roku 4250 Kč.
Na razie bez szału:
Architects
Behemoth
Bodysnatcher
Brutus
Emperor
Left To Die
Legion Of The Damned
Motionless In White
Ufomammut
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 21-09-2023, 14:58
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Na razie tylko Emperor bym zobaczył, ale są dość dużym plusem.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 12-10-2023, 13:03
autor: 12345
Liczę, że Terrorizer się pojawi na Metal Doctrine w Katowicach.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 12-10-2023, 13:07
autor: Ascetic
Terrorizer
Necrot (w szczególności)
- liczę na europejskie trasy i zawitanie tam gdzie prawie każdy band ma swój przystanek w trakcie takowej -
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 17-12-2023, 16:09
autor: martyrdoom
Od ostatniego posta przybyło trochę kapel. Parafie różne, w każdej dzwon dzwoni potężnie. To między innymi:
God is An Astronaut
Incantation
My Dying Bride
Satyricon
Broken Hope
Lik
Skeletal Remains
Grand Magus
DHG
Abbath
Primordial
Impaled Nazarene
Ved Buens Ende
Triumph of Death
Khold
Sadus
Armored Saint
Havok
Exodus
Testament
Villagers of Ioannina City
Red Fang
Stoned Jesus
Riverside
Cryptopsy
Deicide
Severe Torture
---
Sadus bardzo kusi, nie mam pojęcia kiedy by się miała trafić inna okazja, żeby ich obejrzeć.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 17-12-2023, 16:12
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
No muszę powiedzieć, że dojebany skład. Co prawda większość z tego co bym chciał to już widziałem - GiaA (co oni tam robią?), Incantation, Grand Magus, Red Fang - ale Primordial, Impaled Nazarene... Satyricon chyba nie... Może?
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 19-12-2023, 10:01
autor: Soundterror
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 19-12-2023, 10:34
autor: piotraz
Chyba na Mystic

Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 19-12-2023, 10:41
autor: Soundterror
piotraz pisze: ↑19-12-2023, 10:34
Chyba na Mystic
no

Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 20-12-2023, 12:07
autor: gelO
Aborted
Cynic (Focus set)
Dark Tranquillity
Misery Index
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 06-03-2024, 19:49
autor: martyrdoom
Gorod
Diskord
Pestilence
Kronos
New Model Army
Laibach
Cult of Fire
Julie Christmas
Hatebreed
Blockheads
Spiritworld
Humanity's Last Breath
Baroness
Gaupa
The Obsessed
Dopelord
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 06-03-2024, 19:57
autor: C//A
[quote=martyrdoom post_id=1870553
Lik
[/quote]
LIK bym chętnie zobaczył, ale nie ten...
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 04-04-2024, 12:05
autor: nagrobek
Dillinger Escape Plan z jedynym festiwalowym wystepem w euro, z setem z "Calculating Infinity", zobaczylbym.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 04-04-2024, 13:21
autor: wonsz
nagrobek pisze: ↑04-04-2024, 12:05
Dillinger Escape Plan z jedynym festiwalowym wystepem w euro, z setem z "Calculating Infinity", zobaczylbym.
jeszcze z orginalnym wokalistą, chętnie, ale nie kosztem jechania na taki festiwal

Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 04-04-2024, 19:46
autor: nagrobek
tzn tzo z nim nie tak? wiadomo że masówka w opór a poza tym?
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 04-04-2024, 22:11
autor: wonsz
nagrobek pisze: ↑04-04-2024, 19:46
tzn tzo z nim nie tak? wiadomo że masówka w opór a poza tym?
no głównie to że masówka. byłem ze 4 razy, ostatnio w okolicach 2012 i dla mnie to już za duży event, ludzie mnie wkurwiają

Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 05-04-2024, 07:27
autor: ozzy
Też ostatni raz byłem w 2012 i powiedziałem sobie pas :p
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 16-08-2024, 16:29
autor: martyrdoom
BA 2024 przeszedł do historii - pozwolę sobie zdać relację.
Ostatni raz na tej imprezie byłem w 2015, więc byłem ciekaw co się zmieniło w ciągu tych 9 lat. Okazuje się, że właściwie niewiele, co moim zdaniem można zaliczyć na plus. Wiadomo, że impreza od dawna nie należy do kameralnych, ale coś za coś - trudno wyobrazić sobie taki lineup w stodole między Kaniowem a Rudołtowicami.
Organizacyjnie festiwal stoi na wysokim poziomie, miejscówka - wiadomo, że elegancka, czeskie piwo - poza festem wiadomo, że dobre. Co do nagłośnienia, to trzeba było wyczaić gdzie warto się ustawić - zasadniczo blisko sceny lub na natural stand było spoko, natomiast między natural stand a budkami akustyków panował ekstremalny nakurw i soniczny rozpierdol. Pogoda na szczęście była łaskawa i nie doznawałem halucynacji termicznych, które by mnie pchały do napisania gry "Symulator Pragnienia". W sumie udało mi się obejrzeć niecałe 40 koncertów - chodzi o takie obejrzenie, że można potem coś o nich powiedzieć, a nie że słyszłem jednym uchem jak szedłem po żarło.
Pierwszego dnia bardzo dobrze spisali się fachowcy z MISERY INDEX, przyjemny set zagrał RED FANG, a fajną odskocznią od ogólnej pralko-szlifierki był świetny koncert BRUTUS. Poza tym miło było w końcu zobaczyć np. DEICIDE i TRIUMP OF DEATH. Wszystko się zjebało, jak ABBATH zamiast "Call of the Wintermoon" zapodał "Call of the Summer Rain", co poskutkowało ewakuacją do namiotu.
Drugi dzień rozpoczął się od świetnego występu NECROT o morderczej 10:30 - wiadomo, że najlepszy death metal, to oldschoolowy death metal z małą ilością blastów. Generalnie kapelę muszę mieć na uwadze. Bardzo się dla mnie podobały również występy SATYRICON oraz BARONESS - szczególnie BARONESS. Ta ekipa emanuje taką pozytywną energią, że micha się cieszy. Poza tym, podobnie jak w przypadku BRUTUS, miło było posłuchać kawałka muzyki bez blastów i breakdownów - choćby dlatego, że było dobrze słychać co oni tam grają.
W piątek fajnie oglądało mi się występ DISTANT - o ile nie lubię takiego core'owego grania, to z tych gości (a z basisty szczególnie) ziało taką agresją i chęcią rozjebania wszystkiego, że Aż Byłem Zdziwiony. Zdecydowanie najbardziej tego dnia podobało mi się na VILLAGERS OF IOANNINA CITY - ponownie, muzyka z dozą przestrzeni zwykle broni się bardzo dobrze. Z kolei po koncercie JINJER nie mogę zrozumieć o co to całe halo, ale o tym więcej potem. Bardzo miło wspominam koncert CANDLEMASS - prostota jest sama w sobie doskonała. Na koncert LEFT TO DIE nastawiałem się bardzo pozytywnie - w końcu stare numery DEATH to stare numery DEATH, ale miałem nieodparte wrażenie, że goście są na scenie za karę.
Ostatni dzień rozpoczął się od niezłego występu CLOAK - taki DISSECTION-worship, dobrze zagrany, bez wygłupów. Żałuję tylko, że nie kupiłem sobie nic z ich merchu, bo fajnie by było mieć koszulkę z napisem "płaszcz". Zastrzyk energii w postaci CANCER BATS dobrze nastroił mnie na porządne łupanie w wykonaniu SINISTER - nie było rozczarowania, był za to stary człowiek, który nadal może. Na koncert SADUS byłem bardzo napalony i, hm, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jak zajebali np. "Sadus Attack" czy "Certain Death", to czułem się spełniony. Z drugiej - nie wiem po co robić takie pozlepiane składanki (Hands of Fate+Good Ridnz). Do tego prawie zupełny brak konferansjerki (choćby jakiegoś "you sick motherfuckers, great to see you") podczas przydługich przerw między kawałkami powodował, że napięcie jakoś tak... opadało. Do hitów tego dnia zaliczę jeszcze PRIMORDIAL oraz NEW MODEL ARMY, które fajnie było zobaczyć w warunkach festiwalowych.
Nie będę się tu rozwodził nad występami, które widziałem i były spoko (typu INCANTATION, ROTTEN SOUND, LIK, EMPEROR, GOD IS AN ASTRONAUT, THE OBSESSED...). Z różnych powodów zdarzyło mi się obejrzeć kilka tych nowszych czy może nowocześniej grających zespołów typu TEXTURES czy JINJER i wreszcie udało mi się nazwać sobie to, co mi przeszkadza w takim graniu. Otóż trudno mi zdzierżyć chaotyczne przerywanie wszystkich motywów jakimiś breakdownami, przerywanie czystych wokali growlem i ogólny brak groove'a i luzu w muzyce. Teraz już potrafię to przynajmniej nazwać inaczej niż "co za hawno".
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam, miłego dnia i smacznej kawusi.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 16-08-2024, 17:28
autor: gelO
Byliśmy w większości na innych koncertach

Też widziałem +-40. Koncert festu to chyba Laibach, widziałem ich chwilę wcześniej w Lublinie i było spoko, ale co odjebali w Czechach to brak słów. Pan lider nawet zagadywał - dosyć zabawnie

Na Abbath nie byłem, bo byłem na Armored Saint na mniejszej scenie, a później na Dark Tranquillity i to były także świetne koncert w strugach deszczu, na DT troszkę mniejszego.
Więcej chyba nie chce mi się pisać

a Aborted jak zawsze miazga, z górki popatrzyłem na Architects, na których chyba było najwięcej luda z całego festu. Wyglądał ładnie, ale muzycznie straszne. Jinjer na szczęście nie widziałem.
A i Dillinger, miazga jak zawsze. Typy są totalnie pojebani. Najgorsze, że wpierdolił się centralnie na DHG i nie zobaczyłem ani sekundy, a podobno koncert total
Left To Die, też nie widziałem - kolega był i mówił, że lipa w porównaniu do warszawskiego, który był świetny. Więc racje masz.
Re: Brutal Assault - August 7-10.2024 Josefov, CZ
: 16-08-2024, 17:48
autor: Raagoon
Po opuszczeniu końcówki Hellhammer urwałem się po kurtkę, bo czułem w kościach deszcz, co pozwoliło mi na komfortowy odbiór Abbath i mimo poczatkowego sceptycyzmu, muszę stwierdzić, że warto było. Choć zdaję sobie z wybitnie antydepresyjnego działania czekiego piwa

Głowne strzały zaliczone czyli Darvaza i Akhlys, mistrzostwo jak zawsze. Do tego Unto Others, Brutus, Laibach zaskoczył bardzo. Zespół zostawił oniemiałych metaluchów klaskających do coveru Foreigner i want to know what love is

Transcendentalna Emma Ruth Rundle, Imperial Triumphant, Hexvessel, Behemoth nawet nie przeszkadzał na górce, Khold i Dopelord tylko częściowo a tych drugich zobaczyłem po wyjściu z frontu sceny Emperor. Kiedyś to było i chuj, ile można. Dodheimsgard było za to konieczne blisko sceny, ale nie za blisko by nie otrzymać w oczy magicznego pyłu od Vicotnica heh co tam się działo XD Jeden z lepszych podobnie jak Ved Buens Ende. Red Fang, Satyricon czekałem na Hvite Krists død nie grany poza Beyond Gates od 2007 i doczekałem się. Cult of Fire z orkiestrą wspaniały czeski hołd. Dark Tranquillity zagrał jak dawniej, gdy sie przymknęło ucho na 3 nowe utwory. Na Riverside druga i ostatnia mżawka. Julie Christmas za późno dotarłem niestety a był potencjał. Totenmesse bardzo spoko mimo, że w środku dnia. Wspaniała estyma sceniczna wokalisty

Oraz zaskakująco dobrze zapomniany Tulus. Panowie wybitnie dobrze i bez napinki czy flag, czują riff i feeling skandynawskiego metalu. Ponad dziesięć edycji tam spędzonych i było warto. Jeszcze jak.