Pestilence - 6/4/2024 Kraków

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15076
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

05-04-2024, 17:10

No zestaw koncertowy to same smakołyki. Też ubolewam że nie zagrają takiego "Chemotherapy", ale i tak będzie miodzio. Z "Spheres" to grają chyba tylko "Mind reflection". Z nowej będzie chyba trzy albo cztery kawałki, po jednym z "Doctrine" i "Resurrection macabre". No chyba że szykują jakąś niespodziankę.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

05-04-2024, 17:51

Nasum pisze:
05-04-2024, 17:10
No zestaw koncertowy to same smakołyki. Też ubolewam że nie zagrają takiego "Chemotherapy", ale i tak będzie miodzio. Z "Spheres" to grają chyba tylko "Mind reflection". Z nowej będzie chyba trzy albo cztery kawałki, po jednym z "Doctrine" i "Resurrection macabre". No chyba że szykują jakąś niespodziankę.
Zakładam, że setlisty nie będzie im się chciało w trakcie trasy zmieniać.
Jeśli wolisz nie wiedzieć co zagrają, to nie klikaj.
Poniższa setlista jest z 3 kwietnia (pierwszy dzień trasy).
https://www.setlist.fm/setlist/pestilen ... bf414.html
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3929
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

05-04-2024, 21:20

rozkład jazdy:

19:30 Drzwi
20:00-20:40 Bodyfarm
21:00-21:40 Carnation
22:10-… Pestilence

taka dygresja - ja wiem że to sobota i w niedzielę można pospać, ale mogliby to o godzinę wcześniej zacząć...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15076
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

06-04-2024, 14:38

Widzę też sporo czasu pomiędzy kapelami. Będzie czas na uzupełnienie płynów.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

06-04-2024, 20:48

Chyba drzwi wypadły bo bodyfarm zaczęli wcześniej :/
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3929
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 08:24

Nie będę się rozpisywał, jak się Kol. Nasum wyśpi to pierdolnie wam taką relację z tego sympatycznego wieczorku tanecznego że mucha nie siada :)
ja tylko tak skromnie

Tak, Bodyfarm zaczął o jakieś pięć minut wcześniej.
ot taki skoczny thrash do tańca, który zresztą miał miejsce pod sceną od samego początku. Po trzech numerach wyszedłem bo mi było za gorąco.

Carnation równie podobnie skoczna muza do tańca, tyle tylko że bardziej w deathmetalowych klimatach niż thrashowych. Również w połowie koncertu wyszedłem się przewietrzyć, ale ludziom się chyba podobało.

Główna gwiazda rozpoczęła punktualnie wg rozpiski. Setlista chyba ta sama co Kol. Empir wklejał. Cztery numery z Testimony i trzy z Consuming, reszta z nowszych. Powiem wam, że to było tak fajnie poprzeplatane, że nie było rozdźwięku pomiędzy „starym a nowym”. Wszystko bardzo dobrze brzmiało i było bardzo spójne. Bardzo dobry koncert, świetne przyjęcie od publiki. Po 70 minutach zespół zadowolony wszedł ze sceny, zrobił sobie jeszcze fotkę z publicznością i to by było na tyle.

Koncert odbył się na tej mniejszej sali, co przełożyło się na straszna duchotę wewnątrz
Merchu odrobina, głównie bluza i koszulki z trasy plus jakiś inny wzór, ale ceny jak na ostatnie czasy przyzwoite – winyle i koszulki za stówę, CD za 50
Awatar użytkownika
Asia Tuchaj-Bejowicz
postuje jak opętany!
Posty: 536
Rejestracja: 19-02-2018, 08:52

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 10:17

Bodyfarm - zagrali całkiem przyzwoicie, mają kilka bardzo fajnych kawałków, ogólnie występ na mocne 4.0

Carnation - mam mieszane odczucia. Były momenty na bdb+ ale też były takie, które delikatnie mówiąc nie są z mojej bajki. Kapela prezentuje się na scenie imponująco z swoimi drogimi, wręcz bootikowymi gitarami za tysiące euro :). Taki sprzęt nie może brzmieć kiepsko. Nie pasuje mi tylko do tego image sceniczny wokalisty. Na prawdę nie wiem po co sie tak usmarował. Koleś ma fajny growl i chociaż potrafi też śpiewać to wg mnie lepiej by było żeby w tej kapeli jednak pozostał przy growlu.

Pestilence - Rewelacja! Zagrali wszystkie moje ulubione kawałki i zrobili to w pięknym stylu. Mameli w doskonałej formie jak na swoje lata, pewnie z powodu zdrowego trybu życia :) Na scenę wyszedł w dresie i podkoszulku a między kawałkami popijał mleko łaciate, które stało na jego pięknym headzie od Ignite Amps. Nigdy nie przekonam się do wyglądu tej jego gitary bez główki. Muzyka jednak obroniła się sama. Kawałki takie jak " Prophetic Revelations", albo " Resurrection Macabre" na żywo wyszły niesamowicie. "Land of tears" zagrali chyba trochę szybciej niż na płycie. Przy "Twisted truth" chyba trochę się rozstroiła gitara drugiemu gitarzyście ale szybko udało się to skorygować i przy kolejnych kawałkach już było super. Podsumowując, Pestilence to klasyk, który ogląda się na żywo z przyjemnością. Bezapelacyjnie 5.0

Publiczność - Bardzo miło było zobaczyć rzeszę oldschoolowych weteranów. Przeważała kategoria wiekowa 40+. Widać było, że towarzystwo ma wielki sentyment do headlinera, którego podziwiali bardzo grzecznie i z kulturą, przy okazji sącząc piwko i okazjonalnie machając grzywami. Co istotne, mimo karygodnego braku klimatyzacji, na sali nie śmierdziało jak na Meshuggah. Można? Można !
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 10:38

Stoigniew pisze:
05-04-2024, 21:20
taka dygresja - ja wiem że to sobota i w niedzielę można pospać, ale mogliby to o godzinę wcześniej zacząć...
W DE też pestilence wchodził na scenę o 22:10. Pewnie to decyzja zespołu.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 10:40

Stoigniew pisze:
07-04-2024, 08:24
Setlista chyba ta sama co Kol. Empir wklejał.
Trochę inna 🤔🤷‍♂️
Załączniki
IMG-20240406-WA0008.jpeg
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 10:53

Asia Tuchaj-Bejowicz pisze:
07-04-2024, 10:17
Bodyfarm - zagrali całkiem przyzwoicie, mają kilka bardzo fajnych kawałków, ogólnie występ na mocne 4.0

Carnation - mam mieszane odczucia. Były momenty na bdb+ ale też były takie, które delikatnie mówiąc nie są z mojej bajki.
Też lepiej oceniam bodyfarm (wokalnie, studyjnie i live).

Mameli w doskonałej formie jak na swoje lata, pewnie z powodu zdrowego trybu życia :) Na scenę wyszedł w dresie i podkoszulku a między kawałkami popijał mleko łaciate
I do tego redbulle ;)

na sali nie śmierdziało jak na Meshuggah
Przez chwilę jebało na carnation ale to pewnie ktoś puścił bąka.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 10:56

Scena trochę za mała i obsługa musiała spakować dwa flipcharty (czy jak to tam się nazywa) z doktorem plagą.
tomek
zaczyna szaleć
Posty: 176
Rejestracja: 01-12-2012, 22:32

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 12:30

Ile było osób?wg mnie około 400 .
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15076
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 15:15

Kiedy dwóch ostatnich mohikanów death metalu z mojego osiedla dowiedziało się, że w Krakowie zagra Pestilence, zespół do którego faktycznie idealnie pasuje przydomek "Kultowy", nie zastanawiało sie ani chwili dłużej i czym prędzej zorganizowali sobie bilety na ten przemiły wieczór. Jako że jeden z nich pisze teraz te słowa, znacie tożsamość przynajmniej jednego z nich. Po wypaleniu fajki pokoju przed czekającą nas podróżą, zapakowaliśmy swoje dupska do prywatnego dyliżansu i ruszyliśmy w drogę. Oczywiście nie obyło się bez okazjonalnych przygód po drodze, ale to już jakby nasza mała tradycja, w każdym razie ja czerpiąc korzyści z nie bycia kierowcą mogłem podziwiać widoki za oknem i raczyć się schłodzonym napojem, który niewątpliwie umilił mi czas. Nie spieszyliśmy się za bardzo, więc ominęliśmy A4, bo supporty które miały wystąpić przed ekipą Mammeliego nic nam nie mówiły, i stawiliśmy się przed klubem dokładnie o 20.

Jak zwykle grind corowcy z zespołu Drzwi zagrali tak szybko, że nikt ich nie zauważył, więc można powiedzieć, że są w formie he he... Dobra, żarty na bok, bo kiedy przekroczyliśmy bramki klubu na scenę produkowali się już krajanie gwiazdy wieczoru - Bodyfarm. Przyznaję bez bicia, nie znam dokonań tej kapeli, a pobieżne przesłuchanie kilku kawałków kilka dni przed koncertem jakoś nie sprawiło, bym oczekiwał ich występu z wypiekami na twarzy. Na żywo jednak sprawdziła się ich formuła. Ja usłyszałem death metal w takiej żywiołowej, energetycznej formie, bez napinania mięśni, bez technicznych fajerwerków, ale całkiem miłe dla ucha to było. Jeśli chodzi o supporty, było to pozytywne zaskoczenie. Po 40 minutach, z zegarkiem w ręku, pożegnali się z polską publicznością i zeszli ze sceny.

Czas było odwiedzić stoisko z merchem, na którym królował Pestilence. Kolejne pozytywne zaskoczenie to mocno przystepne ceny - winyl 100, koszulka 100, cd - 50 cebulionów... całkiem całkiem. Jedyna szkoda, że nie było wzorów z pierwszych płyt, na które mocno liczyłem, ale może jeszcze gdzieś dorwę. Kolejnym plusem całej imprezy było ścisłe przestrzeganie harmonogramu - dokładnie o 21 jak w rozpisce, pojawił sie Carnation. O tym zespole też nic nie powiem, poza tym, że wczoraj zetknąłem się z nim po raz pierwszy. Wokalista wyskoczył na scenę w makijażu, który mi osobiście kojarzył się nieco z Kingiem Diamondem, ale zupełnie nie rozumiem tego zabiegu. Nie wiem jak drogie były ich instrumenty, ani jakiej one sa klasy, ale prawda jest taka, że instrumenty same nie grają i potrzeba odpowiedniego muzyka który z nich coś wyciśnie. A tu było z tym po prostu słabo.... Był to także death metal, ale jakiś taki niemrawy, czasem z fajnymi pomysłami, taki do potupania nóżką, trochę szwecji przebijało się w głośnikach, ale po trzech numerach zaczęli nas nudzić, więc wyszliśmy na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza.

No i w końcu przyszedł czas na gwiazdę wieczoru. Po zajęciu strategicznie istotnych miejsc jak najbliżej sceny, przypatrywaliśmy sie jak techniczni przygotowują scenę. Faktycznie, mieli problem z rozmieszczeniem dwóch płacht z wizerunkiem pana plagi, ale zwyciężyło BHP i by muzycy mieli więcej miejsca dla siebie i nie potykali sie o nie w trakcie koncertu, ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Mamelli faktycznie pił mleko - i jak z jednej strony można gdzieś tam usmiechać się pod nosem, tak z drugiej strony należy mu się szacunek. Wychodzi chyba z założenia, że skoro fan zapłacił za koncert, ma prawo wymagać. Pijany, czy chociażby będąc pod wpływem, nie zagrałby tych kawałków tak perfekcyjnie. Widać, że podchodzi do tego naprawdę profesjonalnie, krótko przed rozpoczęciem koncertu muzycy stanęli w kółeczku i niczym sportowa drużyna przybili sobie żółwiki. A potem się zaczęło....


Rozpoczęli od "Morbus propagationem" - numery z nowej płyty zabrzmiały naprawdę dobrze w wersji koncertowej ( a nie było ich wcale tak dużo, bowiem usłyszelismy jeszcze "deificus" ). Całość seta oparto na trzech płytach: "Consuming impulse", "Testimony..." i tutaj ciekawostka, "Ressurection macabre". Wszystkie, ale to dosłownie wszystkie numery zabrzmiały znakomicie. Żaden nie odstawał, każdy był odegrany z mistrzowską wręcz precyzją. Słuchając "Process of suffocation", "Dehydrated", "Chronic infection" z dwójki, trudno było nie oprzeć się wrażeniu, że to europejska odpowiedź na "Leprosy". Kawałki z "Testimony..." zabrzmiały jeszcze potężniej, i tu pytanie retoryczne - jak człowiek który wychował się na tych płytach może reagować, kiedy ze sceny słychać takie hity jak "Twisted truth", "Land of tears", "Prophetic revelation" czy też "Secrecies of horror"? Prawdziwym zaskoczeniem dla mnie jednak był chyba najciężęj brzmiący utwór tego wieczoru - "Ressurection macabre". No kuuuuurwa, panowie, miazga totalna! Ciężar który uzyskali, kruszył szkliwo na zębach! Dodatkowe dwa numery z tej płyty które mogliśmy usłyszeć to "Horror of detox" i "Devouring frenzy". Poziomem nie odbiegały niczym od największych przebojów, a sama płyta jest traktowana nieco po macoszemu.... Publika szalała, tańcom i hołubcom nie było końca, Patrickowi chyba podobała się reakcja publiczności, a i fani, jak można było zauważyć, chłopaki też już niemłode, odwzajemniali się zespołowi i resztką sił w płucach skandowali ich nazwę. Na sam koniec dostaliśmy hicior w postaci "Out of the body" i tak oto koncert dobiegł końca. Jeszcze wspólne zdjęcie zespołu na tle publiki i zespół ostatecznie zszedł ze sceny.

Po powrocie do domu usiedliśmy jeszcze z kumplem na ławce przed blokiem popijając już tym razem wspólnie małpkę wody ognistej i doszliśmy do wniosku, że jakkolwiek ich poprzedni koncert w Bielsku Białej był bardzo dobry, tak ten okazał się być jeszcze lepszy. Doskonała forma zespołu, kawałki odegrane absolutnie precyzyjnie ( jedynie pierwsze solo w "Twisted truth" drugi gitarzysta coś tam nie do końca tak odegrał, ot zwykła pomyłka" ) ale Mamelli swoje partie odegrał swobodnie i zabrzmiały dosłownie identycznie jak na płycie. Szacun! Ja jestem pełen podziwu, że zespół z takim stażem prezentuje tak wysoki poziom na żywo - nie jest to muzyka zbyt prosta do odegrania, i tylko pozazdrościć innym tak długo działającym kapelom takiej formy. Był to jeden z najlepszych w ostatnim czasie death metalowych koncertów tzw pionierów, kapel które zaczynały w latach 90-tych. Po stokroć warto było się wybrać, i mam nadzieję, że wkrótce Pestilence ponownie nas odwiedzi. Rzekłem. Howgh!
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

07-04-2024, 20:08

W młynie na Pestilence musiała być solidna reprezentacja ze śląska. Tak wywnioskowałem po dialogu, który dało się usłyszeć w przerwie (jedyna bardzo cicha przerwa) między utworami ;)
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3929
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

08-04-2024, 21:43

tomek pisze:
07-04-2024, 12:30
Ile było osób?wg mnie około 400 .
nie jestem pewien czy na "małą salę" wejdzie tyle osób, a nawet jeśli to byłby raczej większy ścisk, ja obstawiam że było około 3 stówek, nie więcej.... oczywiście mogę się mylić

tymczasem fotka z Krakowa, poznajecie swoje mordki ?? hihi, ja się znalazłem :jezyk:

Obrazek
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4672
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Pestilence - 6/4/2024 Kraków

08-04-2024, 23:59

Oczywiście że mnie widać (:
ODPOWIEDZ