Cryptopsy + Atheist + Almost Dead, 27-29 II 2024, Poznań, Warszawa, Kraków

[est]

Gdzie jesteście kurwie? Tylko roberta spotkałem jak ja razie.

[Believer]

Pod sceną a gdzie
Merch bdb. T shirty i cd 1,2 i ostatniej od atheist i cryptopsym koszul 140 cd 90, wiec ceny płyt europejskie

[Believer]

Moim zdaniem Atheist koncert wieczoru, Kelly to zajebisty facet, reszta zespołu też dała radę. Same hity. Zostawiłem na nich wszystkie emocje i na Ceyptopsy to już stałem jak kołek. Krzykacz na żywo nie razi, ale przydałaby się druga gitara, ho momentami było słychać tylko wokal i perkusję, bas gdzieś ginął.

[est]

Zgadzam się, Atheist wręcz magicznie. Z werwą i wyczuwalną przyjemnością naparzali te szlagiery. Niejeden stary koń się pewnie wzruszył.

Cryptopsy moim zdaniem też bdb, zespół z krwi i kości, co czasem nie jest do końca uchwycone na płytach. Bardzo intensywny set.

Supporty przyzwoite, do gustu bardziej przypadli mi Węgrzy.

Sporo ludzi, dobry ruch pod sceną. Było widać i czuć, że na ekipie z Atheist to przyjęcie zrobiło bardzo dobre wrażenie, co potwierdzają wpisami w sieci.

[tomekw48]

Ale pierwsze 2 supporty miały publikę nijaką. Ja już stawiłem się na 19 i kilka minut później zaczął się koncert. Zdecydowana większość przyszła zgodnie z godziną na bilecie, czyli po 20. Pierwszy zespół miał publikę marną, a drugi ciut lepiej, ale nadal kiepsko. Już myślałem, że publika dopisze, tak jak kilka m-cy wcześniej na Krisiun w tym klubie, bo wiadomo, wtorek. Kiepski termin na koncert. A trochę metalowych wydarzeń w lutym i na początku marca w Poznaniu będzie/było. Ja dokonałem selekcji i poszedłem na death metal. Theriona i Carpathian Forest wogóle mi nie żal. Dopiero na Atheist było super, no i Cryptopsy miazga. Dwie gwiazdy wieczoru dały radę, a dwa supporty to zespoły jakich wiele. Supporty mnie nie powaliły na kolana.

[Believer]

Pierwszy support miał byc 19:15, a jak wszedlem w okolicach tej godziny to już kończyli, chyba ciut wcześniej się zaczęło?

[tomekw48]

Może się nawet zaczęło trochę wcześniej... Wszedłem o 19, a koncert się zaczął o 19:01 Jakoś tak było. Ale też długo nie grali.
W każdym razie wieczór udany

[tomekw48]

Tak nawiasem mówiąc, to 2 progi są lepszą miejscówką niż Bazyl. Ciekawe, czy Batushka zagra w reaktywowanym Bazylu? Ale nie wybieram się na to.

[r o b e r t]

Było dobrze Atheist Wiadomo B. dobrze a Cryptopsy na żywo miazga .
Pozdro dla maniaks Pany!nawet barmanka się bawiła .

[Harlequin]

Pierwszego supportu nie widziałem

Węgrzy nienagannie, ale nie moja baja

Kelly's Family fenomenalnie. Shaefer pięknie poustawiał młodzież. Setlista marzenie, dużo szalenstwa na scenie i mocno pograne też było. I tylko jakiś smuteczek ogarnia, że w tym przypadku to już trochę taki autocoverband, doskonała grupa rekonstrukcyjna. Na szczęście podczas koncertu mi to nie rpzeszkadzało.

Cryptopsy dobrze, intensywnie, wokalista na żywo daje rade, ale wiosłowi to co najwyzej rzemieślnicy. Do tego chyba byli troche zagłuszenie przez vox i gary. Dużo z None So Vile, troche z debiutu, setlista w sumie fajna.

Luda sporo, szmaty drogie, ale wybór był. Płyty też były - wszystkie atheisty i till the dirt + nowe cryptopsy

[Duban]

Przepiękny był to koncert! Czekałem wiele lat, żeby to zobaczyć. Atheist zagrało przecudowny set, a gitary tak pięknie ze sobą rozmawiały, że pragnę więcej. Brak mi słów - naładowali mi akumulator tym setem na dobrych kilka dni.

Cryptopsy niesamowicie intensywnie, ale... Cóż, przez połowę setu miałem wrażenie, że nie dowieźli gitary z basem. Bębny i wokal na pierwszym planie trochę zaburzały mi odbiór i nie jestem do końca zadowolony z tego, co zobaczyłem i usłyszałem. A szkoda, bo serwowali naprawdę znakomitą mielonkę. Bliżej końca brzmienie się poprawiło, ale to nie było to co Atheist,

Supporty? Almost Dead ok, całkiem fajne breakdowny i numery nawet zróżnicowane. Ale nie na tyle, żeby zaopatrzyć się w CD za 50 szekli. Monastery mnie wynudziło. Trochę takie generyczne granie z momentami nowoczesnym sznytem. Ja się trochę naziewałem.

Ceny szmatek przyzwoite (koszul za 130, longsleeve chyba 180, a bluza 220). Patche Atheist 50 i 90. Ale płyciwo za 90 to kurwa jakiś hit. Widziałem jeszcze, jak ktoś bulił za winyla 30 jurków. W chuj przegięcie, ale nie potrafiłem sobie odmówić czerwoniutkiego Piece of Time i naszywki.

[Żułek]

na wawe

Rozkład jazdy:
18:30 the Doors
19:00 Monastery
19:45 Almost Dead
20:45 Atheist
22:15 Cryptopsy

troche się zmieniło więc poprawiłem

[Sybir]

OK, to pewnie będę na styk z Atheist, jak dobrze pójdzie i Sybirowa szybciej wróci z pracy.

[when_in_sodom]

Więc mamy przyspieszenie. No i dobrze.
Już recenzje poczytałem więc cieszę się ze zapowiada się dobrze. Właśnie miałem pytać o ciuchy i CD. Szkoda, że nie można kupić sobie takich dresów atheist, jakie ma Kelly (patrz fb).
Aw ogóle, jak ktoś se poszedł koło południa na biforek do Jeff's to miał okazję wypić piwko i coś zjeść z Atheist ami - relacja na fb
https://www.facebook.com/share/p/AfXtqzR5ZGanYsA5/

[Medard]

Dobrze wydane 3,40 na tramwaj,
powrót trzeba było inaczej organizować,
mogło być troszku dłużej Atheist, ale skoro tyle lat czekałem to i tak radość wielka ze świetnego koncertu,
obecny wokalista Cryptopsy mi nie pasuje, ale reszta bdb

[Żułek]

Dobrze wydane 3,40 na tramwaj,
powrót trzeba było inaczej organizować,
mogło być troszku dłużej Atheist, ale skoro tyle lat czekałem to i tak radość wielka ze świetnego koncertu,
obecny wokalista Cryptopsy mi nie pasuje, ale reszta bdb

a mi pasowało wszystko (supportów nie licze) poza tym że było mało basu na Atheist
ale i tak był rozpizdziec konkretny
na ostatni tramwaj zdążyłem

[gelO]

Pierwszy support, Monastery spoko. Almost Dead już mniej spoko, chociaż na scenie życie było. Perkusista mapet
Atheist bdb, chociaż na Brutalu kilkanaście lat temu podobało mi się bardziej. Może to sentyment składowy, cholera wie.
Cryptopsy miazga, w Poznaniu niby brzmieniowo nie bardzo, tu wszystko się zgadzało, wokal bdb - zresztą jak i na poprzednich koncertach z nim. Tak wczoraj wspominaliśmy, i wyszło że prawie 20 lat temu grali w tym samym klubie. Czas zapierdala okrutnie.
Ludzi w sama raz, po Atheist jednak w trochę miękkich pał poszło do domów.

A żeby nie było tak zajebiście, chwilę za Warszawą złapaliśmy gumę (coś na ulicy musiało leżeć, bo nieźle pierdolnęło). Koleszka nie miał zapasu, więc trzeba było wzywać lawetę. Łatwo nie było, bo 24 h to nie do końca 24 godzinna obsługa, 4 osoba się zgodziła wywiózł nas w okolice Progresji do wulkanizatora. 500 zł skasował, wulkanizator 130. 5:20 się położyłem, od 7 w robocie. Padam na ryj.

A, i na basie w Cryptopsy nie było Pinarda, tylko Dom Grimard z Ion Dissonance.

Merch był i to dużo, ale niestety kupiłem tylko EP Cryptopsy na CD, za 50 zł była, a że typek wolał żeby mu kartą płacić to wyszło za niecałe 45 zł.

[est]

Nie mieliście wrażenia, że Cryptopsy te niektóre stare kawałki gra nieco szybciej?

[kmarmaz]

Co było szybciej to było ale za to jakie zwolnienia...

[Medard]

Dobrze wydane 3,40 na tramwaj,
powrót trzeba było inaczej organizować,
mogło być troszku dłużej Atheist, ale skoro tyle lat czekałem to i tak radość wielka ze świetnego koncertu,
obecny wokalista Cryptopsy mi nie pasuje, ale reszta bdb

a mi pasowało wszystko (supportów nie licze) poza tym że było mało basu na Atheist
ale i tak był rozpizdziec konkretny
na ostatni tramwaj zdążyłem

wydaje się, ze wokal Kelly'ego już nie taki, tzn. nie taki jak na płytach, bo na żywo wcześniej nie słyszałem,
a sam Shaefer miał świetny kontakt z publicznością, zwykle amarykanie w to potrafio,
jeśli chodzi o wokalistę Cryptopsy chodzi mi o zachowanie sceniczne i teksty do publiki, bo zespól wykręcił dobre brzmienie,

doskonały wieczór