Masterful Magazine

Bilety na koncert trafią do sprzedaży 28 marca o godzinie 11:00.

+ Obituary, Kylesa, Owg

Tylko data ndb.

akurat 4 sierpnia wracam z wakacyjnych wojaży więc może się bujne

Skład bdb, lokalizacja bdb, ale między powrotem z wakacji a Brutalem... może być ciężko to upchać w kalendarzu.

tuż po Offie, ale do rozważenia bo rzut beretem.

Data dobra, blisko, Obituary.

Raczej będę.

4.12.25 Wrocław - An evening with Brent Hinds.
Fiend without a face widziałem 4x i bawiłem się świetnie... a Dirty B z chęcią zobaczę.
Planuję być.

Rozumiem, że w świetle ostatnich wydarzeń pytanie czy w tym projekcie Hindsa gra jeszcze Dailor jest pytaniem niestety tylko retorycznym?

Oczywiście:)
Tylko na żywo on i tak nie zawsze się udzielał...także nie ma to większego znaczenia.

Drzwi 17:00

Stage 1:

BTBAM 18:25-19:10
Ministry 20:10-21:20
Mastodon 22:20-

Stage 2:

Owls Woods Graves 17:45-18:25
Kylesa 19:10-20:10
Obituary 21:20-22:20

Był ktoś? Jak wrażenia?

Mnie chyba najbardziej poskładało Ministry, kurde petarda koncertowa normalnie. Jakoś nigdy ich nie słuchałem, wydawało mi się, że to nie do końca moje granie a tu taka niespodzianka. Będę musiał trochę nadrobić dyskografie.

Obituary wiadomo, klasa. Widziałem ich po raz trzeci na żywo i nigdy nie zawiedli, razem z Ministry najlepszy koncert wieczoru.

Mastodon generalnie ok, ale jakoś bez szału. Chyba nieco mi się już przejadło ich granie. Poza tym setlista raczej z dupy, nic nie było z crack the Skye... Najlepiej wypadały stare klasyki jak Mother Puncher, Megalodon i blood and thunder. Brzmienie nieco kulało niestety...

W ogóle co do brzmienia to generalnie kogoś pojebało - na tej drugiej scenie gdzie grało Obituary czy też Kylesa gałki głośności były chyba na maksa, tragedia...

Aha, no i Beetwen the buried and me - mimo, iż lubię metalcore to nie znałem ich do tej pory, zrobili bardzo pozytywne wrażenie. Progresywne, długie kawałki, dla mnie kolejna bomba z wczoraj! Udany wieczór bardzo, nie ma co!

Obituary- zdecydowanie number one, pół setu było z Cause of Death, a na małej scenie w MCK atmosfera była jak w dusznym nie za dużym klubie. Nie wiem, skąd narzekania, że za głośno, stałem w pobliżu młyna, na środku, potem na boku, trochę też poskakałem, no i wszędzie brzmiało dobrze i masywnie.

Ministry - mam kilka CD, ale fanem nigdy nie byłem, ale koncert bardzo dobry, stare kawałki, ciekawe wizualizacje.

Kylesa - po Obituary najlepszy koncert minifestiwalu, na płytach nie robią takiego wrażenia, CIĘŻKIE riffy

Owls Woods Graves - znam z płyt, na żywo widziałem pierwszy raz i wyszło przeciętnie, nie czułem tej energii, jaka jest na albumach. Swoje dodała też publika, która stała jak kołki.

Between buried and me - zobaczylem dwa kawałki, nie moja bajka

Mastodon - straszna nuuuda, nie wytrzymałem do końca

Poza tym MCK świetne miejsce koncertowe, oby więcej organizowali tam gigów. Dzień wcześniej byłem na Machine Head i Fear Factory, no i tam publika było zdecydowanie bardziej spragniona zabawy, spory młyn na obu kapelach, a we wtorek raczej było z tym kiepsko lub średnio.

MCK - tak, świetne miejsce, duża przestrzeń

Przydałoby się tak przynajmniej z 5 minut przerwy między zespołami

Depozyt 30zł, "piwo" 20zł...

Za głośno było, dopiero na Mastodon przykręcili kurki.

Na Kylesę najbardziej czekałem, ale Ministry, Obituary i Mastodon rowniez bdb.
Nie czaję tego Owls Woods Graves, dla mnie przeciętne granie.
Between buried and me nie znałem, ale bardzo spoko.