Masterful Magazine

Bilety w cholere drogie, ale juz zakupiony.

Sobie kurwa poszedłem, wszystkie bilety wyprzedane:-(

Na szczescie zdarzylem z biletami i juz mam lekko mokre majty;) Wreszcie zobacze - 7 lat temu opuscilem.

Kurcze, to już siedem lat od poprzedniego koncertu w Stodole? Strasznie szybko ten czas mija.

już 7 ?!?!?!
bylem na tym pierwszym, niezapomniana sprawa, zajebisty gig, Wylde praktycznie sie poplakal...
jesli macie mozliwosc zobaczyc ich na klubowym koncercie, polecam!

wlasnie kupilem bilety bo zupelnie o tym gigu zapomnialem hehe... zajebiscie sie ciesze

jestem

Maleficio pisze:wlasnie kupilem bilety bo zupelnie o tym gigu zapomnialem hehe... zajebiscie sie ciesze

chyba pks bilet kupiłeś

trza ruszyc dupe do stodoly po prostu

W stodole już w poniedziałek nie było

ultravox pisze:Kurcze, to już siedem lat od poprzedniego koncertu w Stodole? Strasznie szybko ten czas mija.

Jednak 6;) 14.06.2005.

gelO pisze:

Maleficio pisze:wlasnie kupilem bilety bo zupelnie o tym gigu zapomnialem hehe... zajebiscie sie ciesze

chyba pks bilet kupiłeś

Nie wiesz, że 9,5 na 10 jego postów to są jaja ? ;)

Wiem i bardzo mnie ten akurat wkurwił. Po chuj się wypowiadać jak sie nie ma nic do powiedzenia, ale widocznie taki typ.

Szkoda, że nie ma już tych biletów - specjalnie się nie napinałem, ale chętnie bym się wybrał. Nie przypuszczałem, że tylu sympatyków Black Label Society w naszym kraju. Ciekawe w jakim nakładzie rozeszła się ich ostatnia płyta - pewnie się sprzedało ze 200 sztuk ;)

Black Label Society - Warszawa, Stodoła (09.03.2011)


Dzień wcześniej tak popiłem, że wydawało się, że nie pojadę na ten koncert w ogóle... Wstałem o 14 w Krakowie byłem dopiero po 17. 17:53 Intercity do Warszawy i na Centralnym byłem o 20:47 (wtedy skończył już grać drugi support) A jeszcze o 20 byłem w dalszym ciągu bez biletu i pojechałem w ciemno, ale chciałem sobie zrobić prezent urodzinowy, bo 10 marca miałem urodziny... Jakimś cudem koleżanka załatwiła dla mnie bilet od jakiegoś gościa , który sprzedał jej bilet za 100zł w Stodole i bilecik czekał na mnie już w kasie 21:15 wchodzę do Stodoły a zaledwie 3 min pózniej zaczyna się koncert Także wszystko się udało i zdążyłem jakimś cudem na czas
Tak wypchanej Stodoły to jeszcze nie widziałem podobno poszło ok. 2200 biletów! I pierwszy raz widziałem, żeby balkon był dostępny dla zwykłych śmiertelników
Koncert był dobry, ale średnio znam dyskografię zespołu, więc wiele kawałków słyszałem poraz pierwszy raz... Potem pociągiem do Krakowa o 1:14 (ale tak naprawdę o 2:14 bo był godzinę opózniony...) W Krakowie do autobusu do Zakopanego i do pracy na 9 miałem:) Koncert nagrany a tu niektóre klipy :


Suicide Messiah -

In This River -

The Blessed Hellride -

Concrete Jungle -

Stillborn -

Mike Patton pisze: Koncert był dobry, ale średnio znam dyskografię zespołu, więc wiele kawałków słyszałem poraz pierwszy raz...

Ot i tajemnica wysokiej frekwencji na tym koncercie - zjechali się z całej Polski miłośnicy nagrywania koncertów na komórki i dla fanów kapeli zabrakło biletów :))) Może byście do lasu zaczęli chodzić przyrodę nagrywać. Dlaczego akurat koncerty? :)))

IRONMIL pisze: Ot i tajemnica wysokiej frekwencji na tym koncercie - zjechali się z całej Polski miłośnicy nagrywania koncertów na komórki i dla fanów kapeli zabrakło biletów :))) Może byście do lasu zaczęli chodzić przyrodę nagrywać. Dlaczego akurat koncerty? :)))

Lol

Wiesz nie byłem na żadnym koncercie od sierpnia i byłem głodny jakiegoś gigu i akurat padło na BLS :)

Kto nie był tera w czerwcu kolejna okazja:

Black Label Society ponownie odwiedzi Polskę. Po wyprzedanym koncercie zespołu, który odbył się w warszawskiej "Stodole" 9 marca 2011 roku, zespół zdecydował się na jeszcze jeden występ w naszym kraju - odbędzie się on 28 czerwca w krakowskim klubie "Studio".

28.06 - Kraków, "Studio"
Start: godz. 20:00
Bilety: 100 zł (przedsprzedaż) i 120 zł (w dniu koncertu)

W Stodole były ludzi masy rzeczywiście, ale koncert jak dla mnie średni, bez większych emocji, Zakk Wylde to dobry rzemieślnik i przęciętny kompozytor ale nic poza tym, kreowanie go na najlepszego gitarzystę heavymetalowego to pomyłka i marketing głównie, jak ktoś chciał popatrzeć na sztukę gitarowego grania hard/heavy to warto było pójść na Thin Lizzy miesiąc wcześniej w Stodole, obaj gitarzyści Campbell i Gorham grali popisowo, Zakk przy nich ogólnie blado wypadł.