obejrzalem sobie ostatnio na powtorke kilka odcinkow The Sopranos i przypomnialo mi sie, jak ten serial dystansuje te wszystkie przehajpowane breaking bady, housy i inne game of thronesy, o gownach typu walking dead czy homeland nie wspominajac. Z ostatnich rzeczy jedynie True Detective nie wypada az tak blado, ale pod wzgledem glebi przekazu i tak wysiada.
musze sie natomiast zmusic do House of Cards, wreszcie :C. szkoda, ze nie lubie seriali, hehe
no oczywiscie, ze tak. gdzie portret psychologiczny tony'ego soprano - czy tez paru innych postaci, swoja droga - a gdzie true detective. zeby nie bylo - TD oceniam jako calosc na mocne 8.5/10 - genialne aktorstwo, super muzyka, niezla intryga. ale Sopranos to po prostu klasa wyzej.
najlepszy film gangsterski w historii. jak dla mnie ogolem rzecz biorac lepszy niz ojciec chrzestny (oczywiscie zdaje sobie sprawe, jak absurdalne jest to porownanie :P). w sumie to po tych 3 odcinkach ktore sobie powtorzylem kompletnie stracilem ochote na jakiekolwiek inne seriale, bo w porownaniu to po prostu strata czasu i nuda. w tym serialu jest wiecej _roznych_ tresci przedstawionych na bardzo wysokim poziomie niz w 3 innych razem wzietych.
jak wolisz :) pomysl, ze jak zsumujesz odcinki dwoch-trzech przecietnych seriali, to wyjdzie Ci nawet jeszcze wiecej, a zostanie po tym kompletna pustka i najwyzej fajne cycki w pamieci. lepiej obejrzec jedno The Sopranos, ktore poszerza horyzonty, niz karmic sie sredniowiecznymi telenowelami albo historiami o zerowej wiarygodnosci psychologicznej (breaking bad). zreszta TS to nie jest tasiemiec, ktory przyciaga ludzi cliffhangerami - tam ich praktycznie w ogole nie ma, zwlaszcza miedzy sezonami; totez mozna sobie spokojnie saczyc przez kilka miesiecy, a nie ogladac jak pojeb 20 odcinkow na weekend
Ja właśnie nie jestem jakimś 'serialooglądaczem'. Praktycznie jedyne, które udało mi się oglądnąć to właśnie Detektyw i House of Cards. Na pozostałe seriale zwyczajnie nie mam ochoty.
aaa i jeszcze kiedyś zacząłem oglądać Spartakusa i Sons of Anarchy, ale poległem po pierwszym sezonie. W sumie ponownie mam z drugim sezonem House of Cards. Pierwszy był bardzo dobry, a na drugi jakoś nie mogę się zebrać.
Natomiast padłbym po oglądaniu kilku, kilkunastu odcinków jeden po drugim. W sumie z braku/poszanowania czasu nie grozi mi taka sytuacja.
Sopranos mozna sobie spokojnie obejrzec raz w tygodniu. Nie ma presji, bo jak pisalem, nie opiera sie na tanich chwytach typu cliffhangery czy wycinanie watkow a'la Dan Brown (jak wiekszosc wspolczesnych seriali). Jest za to najwyzszej klasy aktorstwo, super muzyka i swietne zdjecia (swietne w 'starym' stylu kina akcji lat 80-90, a nie oparte na malej glebi ostrosci tudziez przesyceniu kolorow o 60%, co teraz uchodzi za "ladne zdjecia"). Ten serial musial byc tak dlugi, bo takiej liczby postaci nie daloby sie wiarygodnie zarysowac w krotszym czasie. Zeby nie bylo - gdzies tak w polowie zdarzaja sie mielizny, to nie jest ideal. Ale calosc robi kolosalne wrazenie, i zwienczona jest najlepszym finalem w historii. Dla mnie to jeden z 'filmow' zycia, cos co autentycznie wstrzasnelo czerepem. Dlatego mimo wszystko zachecam - jak nie teraz, to w przyszlosci.
Z pewnością się za niego wezmę. Ostatnio fajne seriale lecą na TVP ABC. Z wielką radością oglądałem Stawiam na Tolka Banana, Znak Orła, czy teraz Sześć Milionów Sekund. Się człowiekowi młodzieńcze lata przypominają. Polecam! :)
Może kiedyś wrócę do RS, przestałem to oglądać gdzieś w ogólniaku, chyba po drugim sezonie. W każdym razie, nie pamiętam, żeby ten serial był dla mnie jakoś szczególnie wstrząsający/poruszający/etc. - ale rozumiem, co masz, Riven, na myśli. Zresztą, porównanie RS vs TD jest w zasadzie niemożliwe, zbytnio się różnią. Co nie przeszkadza mi subiektywnie stwierdzić, że wg mnie lepszy (na obecną chwilę, po trzech odcinkach) jest ten drugi ;) Ten nienachalny klimat patologii Południa - miód, kupuję to. Tak (imo) serialowy potomek Harry'ego Angela.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
"metafizyczni-psychologiczne" odloty w Sopranos jak najbardziej sa obecne, ale 1) zaczynaja sie na dobre w ostatnim sezonie, gdy juz dobrze znamy wszystkie kluczowe postaci 2) sa podane w nienachalny, kompletnie anty-holywoodzki sposob 3) kumuluja sie na samym koncu. Dlatego tez po dwoch sezonach po prostu nie miales mozliwosci tego zobaczyc ;). Do pewnego momentu jest to po prostu bdb serial o mafii i tyle. Nie dziwi mnie natomiast, dlaczego takie poruszenie spowodowal w Stanach final, mysle ze jakies 80% publiki kompletnie nie zrozumialo o co chodzilo :).
True Detective, wraz z Six Feet Under (musze wreszcie dokonczyc) oraz The Shield plasuja sie na kolejnych miejscach. Potem dluuuuugo dlugo nic i dopiero Breaking Bady itp.
Co do Breaking Badów pełna zgoda, niezłych kilka pierwszych odcinków, a potem nuda. Cholera, aż mnie trzęsie na samą myśl o czwartym odcinku TD - nawet się zastanawiam, czy nie olać dzisiejszego Esoteric :D
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Hehe, dopiero czwarty? To dopiero Cie pozgniata jeszcze :). Piaty odcinek to jeden z najlepszych jakie widzialem, pewna sekwencje ogladalem potem z 10 razy :D.
Dozuję sobie napięcie, nie mogę się na taki serial rzucić jak jakiś ćpun przecież - nie wiadomo, kiedy będzie następna działka (czyt. kolejny dobry serial) ;) Na razie jestem pod wrażeniem ostatniej sekwencji trzeciego odcinka - tej zaczynającej się od monologu McConaugheya o śnie w zamkniętym pokoju, na końcu którego (snu) zawsze czeka jakiś potwór. I potem [spoiler]ten koleś wychodzący z lasu[/spoiler]. Obłęd. Odruchowo już chciałem włączyć następny odcinek, ale przypomniałem sobie, że nie bardzo mogę zarwać noc przed dobą w pracy :D
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
I jak, oglądasz cięgiem, czy zostawiasz sobie coś na później? ;)[/quote]
Serial jest naprawdę rozpierdalający mistrzowski i piękny " onclick="window.open(this.href);return false; obejrzałem cały 1 sezon i czekam aż ukaże się na dvd/br[/quote]
Ja, na szczęście, jestem twardy i trzymam się planu - jeden odcinek na 2-3 dni. Właśnie skończyłem trzeci odcinek i... zresztą, sam wiesz ;) Bardzo dobrze rozwija się fabuła tego serialu.[/quote]
....wciąga,wciąga aż boję się że to już koncówka....około dwóch godzin mi zostało do zakończenia sezonu....mam nadzieje że dzisiaj zakończe