Złote Wary Masterfula

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 14:44

Jesteś moim idolem, ale, niestety, nie kobietą. Przykro mi :-(((
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 14:51

kenediusze pisze:Jak jestem fanem kobiet, to nie spotkałem jeszcze żadnej która potrafiłaby z sensem powiedzieć/napisać coś o muzyce.
Ja spotkałem, a i wśród piszących by się kilka znalazło.
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 14:58

kenediusze pisze:Jesteś moim idolem, ale, niestety, nie kobietą. Przykro mi :-(((
skąd ta pewność, może kręcę wami zawodowo jak na karuzeli i jestem pachnącą loszką 8/10?
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 15:11

kenediusze pisze:Jak jestem fanem kobiet, to nie spotkałem jeszcze żadnej która potrafiłaby z sensem powiedzieć/napisać coś o muzyce.
To jest niestety bardzo życiowa uwaga. Wielokrotnie się nad tym problemem zastanawiałem i właściwie nie umiem tego wytłumaczyć. Czasami mam wrażenie, że kobiety odbierają muzykę bardzo nieświadomie. Chyba 99,9% kobiet jakie spotykam to bezrefleksyjni słuchacze radia, którzy nie grzebią głębiej, tylko łykają rzeczy podane na tacy. Jeśli już grzebią, to najczęściej lubią coś "bo tak" - bez głębszego zastanowienia i zdolności wskazania przyczyn. Jak już umieją uzasadnić dlaczego coś lubią, to z kolei nie potrafią powiedzieć dlaczego czegoś nie lubią. W większości są strasznie ograniczone w swoim guście.

Dziwi mnie to wszystko tym bardziej, że jest sporo kobiet, które bardzo sensownie i kompetentnie wypowiadają się o sztukach wizualnych. W magazynach o sztuce roi się od fachowych kobiet-krytyków, które potrafią się ładnie wyjęzyczyć na temat malarstwa, rzeźby, czy nawet performance'u. Czasami aż im zazdroszczę sprawności intelektualnej. Tymczasem w muzyce posucha.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Nothingface
postuje jak opętany!
Posty: 422
Rejestracja: 05-02-2012, 17:35
Lokalizacja: Toruń

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 15:20

Moja obecna luba jest dość wyrobioną słuchaczką i potrafi sensownie wypowiadać się o muzyce. Kiedyś zachęcałem ją by zaczęła gdzieś pisać o muzyce i filmie (bo na tym też się zna). Odmawia tego bo uważa, że jeszcze za mało wie, że nie jest dość kompetentna oraz ma opory przed pisaniem swojego zdania w sieci. Tymczasem takie, które chuja się znają nie mają takich oporów i pisza potem różne kwiatki.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 15:26

Jak zmieni chlopaka to zmieni gust muzyczny:)
this is a land of wolves now
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 16:35

longinus696 pisze:http://screenagers.pl/index.php?service ... ow&id=2610

Recka nowego Run the Jewels. Nie wiedziałem gdzie wrzucić, ale ten temat chyba jest najwłaściwszy. Chodzi o ten fragment:
Katarzyna Walas pisze:Oklaski należą się też za brawurowe inspiracje i mam tu na myśli głównie Rage Against The Machine. Dla mnie ten zespół zawsze, nawet w latach głębokiego gimnazjum, był gdzieś obok System Of A Down i Nine Inch Nails synonimem niewybaczalnego obciachu. A tu proszę, chłopaki nie dość, że umieją wyciągnąć z żenującej dyskografii RATM interesujące elementy i ułożyć je w taki sposób, żeby nie tyle nie raziły, co powodowały autentyczny entuzjazm, to jeszcze zapraszają do współpracy Zacha de La Rocha. Posunięcie bardzo odważne i ryzykowne, ale ku mojemu zaskoczeniu kawałek z jego udziałem wcale nie wypada źle. Trust me, I’m a doctor.
Złote Wary dekady, może nie Masterfula, bo to nikt stąd, ale ogólnie rozumianej krytyki muzycznej.
Nie znam zespołu o którym ona pisze, ale mógłbyś tak w kilku słowach wytłumaczyć o co chodzi, bo przytoczony fragment recenzji nie jest w żadnym wypadku ani szczególnie źle napisany, ani nie zawiera jakichś ewidentnie kuriozalnych stwierdzeń. Po prostu stwierdza, że dla niej: RATM, SOAD i NiN są synonimem wsi i ich nie lubi, co nie dziwi, bo jest w sumie chyba dość sporo osób dla których wymienione zespoły to synonim wsi. Można ich lubić, tak jak można lubić, nie wiem - Marilyna Mansona, Korn czy Slipknot, ale od razu przyznawać złote wary za nie lubienie tych zespołów jest dość dziwne, szczególnie że przecież nie ona jedna ich nie lubi...
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 17:05

Ratm wies? Bzdura totalna. Ale juz była kiedyś o tym dyskusja I szkoda czasu.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 17:09

Sineater pisze:Nie znam zespołu o którym ona pisze, ale mógłbyś tak w kilku słowach wytłumaczyć o co chodzi, bo przytoczony fragment recenzji nie jest w żadnym wypadku ani szczególnie źle napisany, ani nie zawiera jakichś ewidentnie kuriozalnych stwierdzeń. Po prostu stwierdza, że dla niej: RATM, SOAD i NiN są synonimem wsi i ich nie lubi, co nie dziwi, bo jest w sumie chyba dość sporo osób dla których wymienione zespoły to synonim wsi. Można ich lubić, tak jak można lubić, nie wiem - Marilyna Mansona, Korn czy Slipknot, ale od razu przyznawać złote wary za nie lubienie tych zespołów jest dość dziwne, szczególnie że przecież nie ona jedna ich nie lubi...
A moim zdaniem ten cytat świadczy, że ona rozciąga swoje nielubienie na jakiś obiektywizm. Przeczytaj jeszcze raz.

Jest wyraźna różnica między prywatnym nielubieniem, a uważaniem czegoś za "synonim niewybaczalnego obciachu" i dziwieniem się, że udało się wycisnąć coś z żenującej dyskografii zespołu pokroju RATM lub NIN. To zupełnie tak, jakby osoba urodzona pod koniec lat 70-tych powiedziała, że Led Zeppelin i Black Sabbath są wsiurskie i żenujące. Owszem, można coś lubić lub nie, ale pewne zespoły odcisnęły tak wyraźne piętno na muzyce i w ogóle kulturze popularnej, że po prostu otwarte łączenie ich z "obciachem" i "wsią" - na zasadzie oczywistości - oznacza, że recenzentka spędziła nastoletnie lata w jakimś kanale ściekowym wraz z dziwnymi mutantami, które odbierają rzeczywistość przez krzywe zwierciadło. Takie poglądy lepiej schować w kieszeń i się nie przyznawać, bo TO jest dopiero obciach.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6535
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 17:16

Sineater pisze:Po prostu stwierdza, że dla niej RATM, SOAD i NiN są synonimem wsi i ich nie lubi, co nie dziwi, bo jest w sumie chyba dość sporo osób dla których wymienione zespoły to synonim wsi.
Świat jest pełen debili. ;D
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 18:14

longinus696 pisze:
Sineater pisze:Nie znam zespołu o którym ona pisze, ale mógłbyś tak w kilku słowach wytłumaczyć o co chodzi, bo przytoczony fragment recenzji nie jest w żadnym wypadku ani szczególnie źle napisany, ani nie zawiera jakichś ewidentnie kuriozalnych stwierdzeń. Po prostu stwierdza, że dla niej: RATM, SOAD i NiN są synonimem wsi i ich nie lubi, co nie dziwi, bo jest w sumie chyba dość sporo osób dla których wymienione zespoły to synonim wsi. Można ich lubić, tak jak można lubić, nie wiem - Marilyna Mansona, Korn czy Slipknot, ale od razu przyznawać złote wary za nie lubienie tych zespołów jest dość dziwne, szczególnie że przecież nie ona jedna ich nie lubi...
A moim zdaniem ten cytat świadczy, że ona rozciąga swoje nielubienie na jakiś obiektywizm. Przeczytaj jeszcze raz.

Jest wyraźna różnica między prywatnym nielubieniem, a uważaniem czegoś za "synonim niewybaczalnego obciachu" i dziwieniem się, że udało się wycisnąć coś z żenującej dyskografii zespołu pokroju RATM lub NIN. To zupełnie tak, jakby osoba urodzona pod koniec lat 70-tych powiedziała, że Led Zeppelin i Black Sabbath są wsiurskie i żenujące. Owszem, można coś lubić lub nie, ale pewne zespoły odcisnęły tak wyraźne piętno na muzyce i w ogóle kulturze popularnej, że po prostu otwarte łączenie ich z "obciachem" i "wsią" - na zasadzie oczywistości - oznacza, że recenzentka spędziła nastoletnie lata w jakimś kanale ściekowym wraz z dziwnymi mutantami, które odbierają rzeczywistość przez krzywe zwierciadło. Takie poglądy lepiej schować w kieszeń i się nie przyznawać, bo TO jest dopiero obciach.
A z analogicznym zdaniem na temat bez wątpienia swego czasu odciskających wyraźne piętno na muzyce i w ogóle kulturze popularnej, zespołów takich jak Poison, Ratt, Guns'n'roses, Boney M też się trzeba kryć? Za synonim wsi nie można też uważać Modern Talking z jakichś "obiektywnych powodów"?
O ile dobrze pamiętam Led Zeppelin było swego czasu jakimś negatywnym punktem odniesienia dla brytyjskich zespołów punkowych, były jakieś slogany o nich na koszulkach i muzycy dość nieźle po nich jechali, właśnie traktując jako synonim bufonady, skostnienia i nudy. Black Sabbath to dla fanów Sweet też były nieliche szarpidruty... Dalej nie widzę z jakich powodów na RATM (Coldplay? Nirvanę? Marilyna Mansona? Guano Apes? Oasis? Kiss? Motley Crue? Marliwo? Pink Floyd?) ma być jakaś klauzula ochronna.
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2492
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 18:51

Sineater pisze:O ile dobrze pamiętam Led Zeppelin było swego czasu jakimś negatywnym punktem odniesienia dla brytyjskich zespołów punkowych, były jakieś slogany o nich na koszulkach i muzycy dość nieźle po nich jechali, właśnie traktując jako synonim bufonady, skostnienia i nudy.
O Led Zeppelin nic mi nie wiadomo, poza tym że panki ogólnie nie lubili hipisów. Natomiast nie kryli swej niechęci wobec Pink Floyd i różnych progrokowców. Sam Jasio Zgniłek miał ponoć koszulkę z logo Pink Floyd na której dorobił sobie napis "nienawidzę" i w tym odzieniu jak głosi miejska legenda zjawił się na rozmowie rekrutacyjnej u rudego Malcolma.
535

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 19:01

Jedno jest pewne. Wokalista SOAD potrafi wkurwić najspokojniejszego i najbardziej tolerancyjnego, jeżeli chodzi o muzykę, człowieka. Tego łajna nie idzie zdzierżyć.
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 19:09

To samo wokalista RATM, nie dość że wkurwia on sam to jeszcze te komunistyczne teksty.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5964
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 19:13

kenediusze pisze:Jak jestem fanem kobiet, to nie spotkałem jeszcze żadnej która potrafiłaby z sensem powiedzieć/napisać coś o muzyce.
Kiedyś fajnie pisała Krakowiak do MH, ale to dawne dzieje i nieprawda...
Dokładnie, lepiej im idą poradniki kulinarne...
Generalnie, do garów!!!
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3064
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 19:17

Jimmy Boyle pisze:Natomiast nie kryli swej niechęci wobec Pink Floyd i różnych progrokowców. Sam Jasio Zgniłek miał ponoć koszulkę z logo Pink Floyd na której dorobił sobie napis "nienawidzę" i w tym odzieniu jak głosi miejska legenda zjawił się na rozmowie rekrutacyjnej u rudego Malcolma.
Potwierdzam i dodam jeszcze, że ta niechęć nie zaczęła się wcale w GB. Już RAMONES kontestowali rozwleczony, improwizowany rock, którego uosobieniem byli właśnie PF czy Emerson Lake and Palmer.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 19:18

Bloodcult pisze:To samo wokalista RATM, nie dość że wkurwia on sam to jeszcze te komunistyczne teksty.
To, ze jest kompletnym kretynem, to nie znaczy ze nie potrafi swietnie rapowac, i tym bardziej ze pierwsza plyta RATM nie jest zjawiskowym albumem, ktory mimo lat nic a nic sie nie zestarzal i rozpierdala energia i spojnoscia. Tez mnie wkurwia ten cze na ich banerach i ogolnie kretynska ideologia stojaca za tym zespolem, i jasne, ze wolalbym, zeby nie byli komuchami, ale ich muzyka po prostu sie broni.

Na koncert nigdy bym nie poszedl, bo nie chcialbym sie znalezc w tlumie takich glabow jak ich mniej lub bardziej swiadomi fani, ale muzycznie debiut jest po prostu nie do wyjebania.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6535
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 20:10

Gdyby nie byli komuchami z małpą na wokalu ich muzyka zapewne straciłaby wiele ze swojej dzikości i wywrotowego charakteru. Coś za coś. ;)
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: Złote Wary Masterfula 2006

14-11-2014, 21:58

Sineater pisze:A z analogicznym zdaniem na temat bez wątpienia swego czasu odciskających wyraźne piętno na muzyce i w ogóle kulturze popularnej, zespołów takich jak Poison, Ratt, Guns'n'roses, Boney M też się trzeba kryć? Za synonim wsi nie można też uważać Modern Talking z jakichś "obiektywnych powodów"?
O ile dobrze pamiętam Led Zeppelin było swego czasu jakimś negatywnym punktem odniesienia dla brytyjskich zespołów punkowych, były jakieś slogany o nich na koszulkach i muzycy dość nieźle po nich jechali, właśnie traktując jako synonim bufonady, skostnienia i nudy.
Pink Floyd to owszem jebano równo, ale o krytyce Led Zeppelin nigdy nie słyszałem. Poza tym trzeba by być głuchym jak pień, żeby doszukać się nudy w Zeppelinach. Ja rozumiem, że komuś może nie pasować ich formuła grania, ale oskarżać ich o bufonadę, nudę i skostnienie? Chyba są gdzieś granice absurdu, nie?

Poza tym krytyka Pink Floyd przeprowadzona przez punków była kwestią po trosze konfliktu pokoleniowego i przeforsowania nowych wartości w muzyce - odpowiadających takiemu stylowi życia, jaki prowadzili wówczas młodzi w Anglii i USA. Trzeba na to spojrzeć jak na konflikt romantyków ze zwolennikami klasycyzmu. Natomiast patrząc całościowo na muzykę rockową, nie można odmówić wartości muzyce Pink Floyd, ani zaprzeczyć temu, że w swoim czasie miała niebagatelny wpływ na cały gatunek.

Konkluzja jest taka - krytyka zespołu wynikająca z konfliktu między wartościami wyznawanymi przez pewne grupy ludzi nie powinna być mylona z opinią np. dziennikarza muzycznego, który widzi pewne rzeczy z dystansu i powinien je oceniać w miarę obiektywnie.
Sineater pisze:Black Sabbath to dla fanów Sweet też były nieliche szarpidruty... Dalej nie widzę z jakich powodów na RATM (Coldplay? Nirvanę? Marilyna Mansona? Guano Apes? Oasis? Kiss? Motley Crue? Marliwo? Pink Floyd?) ma być jakaś klauzula ochronna.
Mieszasz zespoły ewidentnie wybitne ze średniakami - że niby kryteria oceny są niejasne, ale wszyscy dobrze wiemy jaka jest różnica między Guano Apes a Nirvaną, albo Coldplay a Pink Floyd.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Headcrab
weteran forumowych bitew
Posty: 1925
Rejestracja: 18-12-2010, 16:46
Kontakt:

Re: Złote Wary Masterfula 2006

15-11-2014, 00:59

Posłuchałem paru numerów RATM na youtube. Dupy nie urywa, do Slipknota ani Korna to startu nie ma.
Ỏ̷͖͈̞̩͎̻̫̫̜͉̠̫͕̭̭̫̫̹̗̹͈̼̠̖͍͚̥͈̮̼͕̠̤̯̻̥̬̗̼̳̤̳̬̪̹͚̞̼̠͕̼̠̦͚̫͔̯̹͉͉̘͎͕̼̣̝͙̱̟̹̩̟̳̦̭͉̮̖̭̣̣̞̙̗̜̺̭̻̥͚͙̝̦̲̱͉͖͉̰̦͎̫̣̼͎͍̠̮͓̹̹͉̤̰̗̙͕͇͔̱͕̭͈̳̗̭͔̘̖̺̮̜̠͖̘͓̳͕̟̠̱̫̤͓͔̘̰̲͙͍͇̙͎̣̼̗̖͙̯͉̠̟͈͍͕̪͓̝̩̦̖̹̼̠̘̮͚̟͉̺̜͍͓̯̳̱̻͕̣̳͉̻̭̭̱͍̪̩̭̺͕̺̼̥̪͖̦
ODPOWIEDZ