SIX FEET UNDER

[flow]

No ja mam nieco inne. W sumie zaskakująco dobry, nośny kawałek. Jak ktoś lubi Obituary, Massacre, Death czy Necrophagia to powinien być zadowolony. Fajne riffy i produkcja, może jedynie bębnom brakuje kopa (niestety normalna przypadłość w 2015 roku). Zgodzę się, że jest trochę przekombinowany (szczególnie ten fragment w stylu Cannibal Corpse w drugiej części wydaje mi się niepotrzebny), ale zasadniczo jestem na tak i chętnie posłucham całości.

Obituary nagrało sporo płyt, mam nadzieję, że masz na myśli te skrajne qpy z środkowej i ostatniej części działalności, te mogą pasować, bo obok pierwszych trzech w zasadzie żadna z płyt SFU nawet nie stała ale to chyba oczywiste no i bez wspominania Death, to uwłacza ekipie Chucka.

[ultravox]

Porównywałem styl, bez wartościowania. Ale podoba mi się ten numer i nie czuję jakiejś wielkiej przepaści jakościowej względem wymienionych. Kto inny może czuć, mnie to rybka.

[Nasum]

Zgodzę się, że jest trochę przekombinowany (szczególnie ten fragment w stylu Cannibal Corpse w drugiej części wydaje mi się niepotrzebny), ale zasadniczo jestem na tak i chętnie posłucham całości.

No właśnie o to mi chodzi. Kawałek zaczyna się fajnie, w tempach do jakich nas przyzwyczaili, i wystarczyłoby gdyby ta toporność pozostała, to może by się jakoś obronił, a tak wkrada się kombinowanie nieco na siłę, to tak jakby chcieli coś dodać tylko że nie mieli pomysłu jak to wszystko posklejać do kupy więc słyszymy nagłą zmianę i kolo napierdala blasty... Bardzo lubię debiut, druga płyta SFU też jest fajna, ale im dalej w las tym coraz bardziej ten zespół mnie zniechęcał do siebie. Owszem, zdarzały mu się takie kwiatki jak chociażby "Victims of the paranoid"ale to nie wystarcza. Jak będę mizję, to przesłucham jak nakazuje przyzwoitość, ale wątpię by mnie ten materiał porwał.

[flow]

Porównywałem styl, bez wartościowania. Ale podoba mi się ten numer i nie czuję jakiejś wielkiej przepaści jakościowej względem wymienionych. Kto inny może czuć, mnie to rybka.

Obituary, przynajmniej to wczesne, Death i debiut Massacre to muzyka bardzo dobra lub wibitna SFU nijak się do tych tuzów ma, ot rzemiosło i to jeszcze z dolej półki.

[Nasum]

Nie powiem, debiut jest bardzo dobry, zwykłym rzemiosłem z dolnej półki bym tego nie nazwał .

[flow]

Ze względu na zawartość muzyczną czy dlatego, że Barnes ?

[Nasum]

Ze względu na zawartość muzyczną czy dlatego, że Barnes ?

Ze względu na zawartość muzyczną, jeśli chodzi o persony, to bardziej niż Barnes wybija się tam Allen West. A także ze względu na sentyment którym darzę ten album, więc być może nie jestem obiektywny.

[flow]

Ja znowu darzę sentymentem płyty CC z Krzychem może dlatego tak irytuje mnie SFU ale kij, mleko sie rozlało :)

[Nasum]

Także darzę sentymentem płyty CC z krzychem, pamiętam jak w Metal Hammerze gruchnęła wieść o jego odejściu - cios, mówiąc krótko. Każdy się zastanawiał wtedy jak potoczy się ich dalsza kariera, natomiast co do samego Barnesa to mniej więcej wtedy dowiedziałem się o jego wtedy pobocznym projekcie SFU ( chociaż pamiętam jeszcze krótki wywiad z nim, umieszczony wśrod wieści na pierwszych trzech stronach, wtedy też o nim wspominał). A że to był w tamtych czasach jeden z moich ulubionych wokalistów to nic dziwnego że kibicowałem mu i być może dlatego tak bardzo polubiłem ich debiut.

[Żułek]

nowa płytka już jest
i w sumie tyle można o niej powiedzieć

[Nasum]

Zdołałeś przesłuchać ją choć raz?

[Żułek]

raz sie udało
coś tam brzęczało ale co dokładnie nie pamietam

po Bringer of Blood są mało słuchalni i strasznie się męczą

[Lobas]

Przecież ten zespół jest beznadziejny. Jakim sposobem ludzie napisali tutaj te 300 postów?

[byrgh]

Ten temat ma tyle postów, ile tematów ma behemoth, a poziom jakości zdaje się ten sam

[Block69]

raz sie udało
coś tam brzęczało ale co dokładnie nie pamietam

po Bringer of Blood są mało słuchalni i strasznie się męczą

Nie bardzo. Na "Bringer of Blood" były straszne męczarnie, ale "Undead" i "Unborn" są wyjątkowo udane.

[Żułek]

w sumie to pamietam z tego albumu tylko tyle że kiedyś mi sie podobał ;)

Unborn lekki postęp rzeczywiście był

[Nasum]

Jak przypadkiem wpadnie mi w łapy to posłucham tego buczenia, ale kawałek promujący jakoś mnie nie zachwycił, więc nie będę pomagał przypadkowi ;-)

[Kingu]

Nie powiem, debiut jest bardzo dobry, zwykłym rzemiosłem z dolnej półki bym tego nie nazwał .

Debiut najlepszy, klimat nocy na cmentarzu i moc. Nie rdzewieje ani na centymetr.

Ten numer puszczony głośno na jakościowym sprzęcie kopie groby w ziemi.

[youtube][/youtube]

[vicek]

Kiedyś gdzieś czytałem że Chris nie lubi nowego oblicza Cannibal Corpse że za techniczne itp .. A ten "stab" toż to brzmi właśnie jak nowe oblicze Cannibal Corpse .. ..

[Phantom]

raz sie udało
coś tam brzęczało ale co dokładnie nie pamietam

po Bringer of Blood są mało słuchalni i strasznie się męczą

Nie bardzo. Na "Bringer of Blood" były straszne męczarnie, ale "Undead" i "Unborn" są wyjątkowo udane.

Teraz moim skromnym zdaniem nowy lp to spadek formy.Plyta odlozona na pozniejszy termin,moze zatrybi