AZARATH

[trup]

Ja nie czekam, tak jak daleki jestem do określenia ich ostatniej płyty mianem świetnej, doskonałej, etc., Panie Kolego trup.

Kolego Sybir, a co z nią nie tak? Przecież materiał jest rewelacyjny. Szybkość, wściekłość, melodyje przeplatają się z brutalnością, kunszt kompozytorski i warsztatowy, Słychać że to Azarath i słychać że dojrzał. Necrosodom godnie zastąpił Bruna choć wokalnie inna bajka. Oprawa graficzna świetna. Po całości inne oblicze a jednocześnie twarz znajoma. Diabeł na pewno się uśmiecha jak tego słucha.

[Żułek]

Przecież materiał jest rewelacyjny. Szybkość, wściekłość, melodyje przeplatają się z brutalnością, kunszt kompozytorski i warsztatowy, Słychać że to Azarath i słychać że dojrzał. Necrosodom godnie zastąpił Bruna choć wokalnie inna bajka. Po całości inne oblicze a jednocześnie twarz znajoma. Diabeł na pewno się uśmiecha jak tego słucha.

+1

[Block69]

Zgadza sie. Ostatni AZARATH świetny.

[kenediusze]

długo milczą

Mała strata biorąc pod uwagę, że ostatni materiał to groteskowy Children of Bodom worship. Pokłady słodkości i melodyjek wyczerpali na lata.

To jest akurat racja. Pierwsze cztery płyty AZARATH to jest poważny napierdol, natomiast ostatnia, chociaż słucha się niby fajnie, jest zbyt stonowana i kolorowa, ogólnie takie "chciałobym ale się boję". I nie chce mi się do niej totalnie wracać, podczas gdy wcześniejsze raz na jakiś czas fajnie jest sobie zarzucić. BM odstaje mocno.

Koncert przed MORBID ANGEL mnie okrutnie rozczarował, straszne męczenie buły i jakoś tak bez polotu. Obiektywnie był nakurw, ale taką muzykę, już zwłaszcza na żywo, odbiera się mocno ciałem i, zwłaszcza sercem. Jak kolesie nakurwiają niby bezlitośnie, a szczęka ziewa i ciało wiotczeje, to coś jest jednak nie tak.

[Re-animator]

Odnośnie ostatniego albumu całkowicie zgadzam się z Plastkiem.

[pr0metheus]

odnosnie ostatniego azarath wciaz trzymam sie tego co mowilem zaraz po wydaniu. slodkie soloweczki i chujnia do kwadratu. tak samo jak tortorum. debiut zabija, dwojka sraka.

[Sybir]

Otóż to, ostatni Azarath to papierek la(k)musowy :D

[Plastek]

odnosnie ostatniego azarath wciaz trzymam sie tego co mowilem zaraz po wydaniu. slodkie soloweczki i chujnia do kwadratu. tak samo jak tortorum. debiut zabija, dwojka sraka.

O tak, tego Tortorum też nie mogę odżałować. Trend, melodyjki, chujnia - taka jest dwójka Tortorum.

[Harlequin]

Jesli Azarath to tylko DIE. Co do ostatniej, to z każdym odsłuchem taka troche równia pochyła. Na początku się spodobała, bo dosc przebojowa, ale równie szybko obleciała. Oczywiscie Kredki kasują Azarath jak Tajson Gołote.

[Kurt]

Ech, żeby Plastek miał rację...

Żałuję, że kupiłem ostatnie Azarath. Pamiętam, że brałem ją z ostatnim pełnym Non Opus Dei, które też mocno rozczarowało, wybitnie chybione zakupy.

BM jest całkiem bez jaj. Ani kompozycyjnie nie przyciąga, melodie zdecydowanie przepitolone. Siary nie ma, nuda po prostu.

[Plastek]

Ja zawsze mam rację, tylko nie wszyscy mają jaja, żeby to przyznać.

[manieczki]

[nicram]

Po odejściu Bruno i Thrufela ten zespół powinien zmienić nazwę na Pedara(s)th

[manieczki]

A włąśnie Bruno się gdzieś udziela, czy wyjeb na 100 protzent? Convent to chyba dawno było co?
Jo, 2009 rok...

[TheDude]

Ja zawsze mam rację, tylko nie wszyscy mają jaja, żeby to przyznać.

[vicek]

Wydało się Bill ostatnio że byłeś niegrzeczny

[TheDude]

^ Bill śpiące kurewny lubił podymać :)

[manieczki]

no to jak w koncu BM to bdb plyciwo czy nbdb i melodyjne gowno?

zdjatka z lejtest concertto
http://www.rockfoto.net/artists/azarath ... tos/189822" onclick="window.open(this.href);return false;

[trup]

Plastek ma uszy przytkane gównem i z buzi mu śmierdzi. Ostatni Azarath to jest zajebista płyta. Nic a nic się nie znacie... echhh....

[Plastek]

Dla pedziów to nawet przezajebista płyta.