CULTES DES GHOULES

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Deathhammer66
w mackach Zła
Posty: 948
Rejestracja: 25-01-2015, 21:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:01

DeadButDreaming pisze:
COFFIN pisze:
Sybir pisze:Odpowiedź jest właśnie genialna w swej prostocie. Cudusie Chytrusie, jak ja dawno nie słuchałem Cultes des Ghoules! Obiecuję poprawę... od jutra ;)
Henbane leci u mnie przynajmniej raz dziennie od czasu premiery i w ogóle się nie nudzi:)
Jak tak można? W życiu bym tak nie mógł. Żeby czuć prawdziwą przyjemność ze słuchania płyt, nawet ulubionych, muszę robić co najmniej kilkumiesięczne przerwy. Gdy biorę do badania nową rzecz, po ok. 10 odsłuchach (więcej przy wybitnych przypadkach) jestem zaspokojony, wrócę do niej po pół roku, może po roku, i posłucham 5 razy. Tylko w taki sposób muza mi nie spowszednieje. Daję odpocząć albumowi, gdy czuję że przestaje mi "robić". Nie rozumiem tych rekordów w liczbie odsłuchań. Był tu kiedyś taki jeden kolega, który twierdził, że With Hearts Toward None przesłuchał setki razy.
Może niekoniecznie aż kilkumiesięczne przerwy, ale mam podobne podejście co Ty. A już słuchanie tej samej pozycji 10 razy pod rząd... w życiu tego nie ogarnę.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2435
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:04

Po dobrym zapoznaniu odstawiam na półkę. W tym czasie słucham nowości, a tęsknota do staroci rośnie i rośnie i z jeszcze większą rozkoszą się do nich powraca.

ps. pisane z perspektywy 4000+
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4111
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:06

Nic w tym dziwnego nie widzę. Były u mnie takie przypadki, że płyta leciała ze 2 tygodnie non stop. Może to wynika z tego, że kiedyś nie było tak szerokiego dostępu do tylu pozycji. Nawyk jednak pozostał.
support music, not rumors
Awatar użytkownika
DeadButDreaming
w mackach Zła
Posty: 947
Rejestracja: 16-12-2012, 15:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:09

@Deathhammer66 Pełna zgoda. Nie rozumiem jak można katować jakiś album przez dwa dni od premiery non stop, a potem wydawać opinię. Ja nowy album poznaję zwykle ze 2 tygodnie, odsłuch najchętniej raz na dzień.
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16530
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:09

COFFIN pisze:
Sybir pisze:Odpowiedź jest właśnie genialna w swej prostocie. Cudusie Chytrusie, jak ja dawno nie słuchałem Cultes des Ghoules! Obiecuję poprawę... od jutra ;)
Henbane leci u mnie przynajmniej raz dziennie od czasu premiery i w ogóle się nie nudzi:)
jak tak słuchasz dzień po dniu, nie "zlewa" Ci się ta płyta ?
albo inaczej zadane pytanie, jest tak, że po którymś tam razie odnajdujesz w niej coś czego nie usłyszałeś wcześniej?
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4111
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:11

Tak Was czytam i seryjnie nie mam pojęcia o czym piszecie. Co w tym dziwnego?!
support music, not rumors
Awatar użytkownika
DeadButDreaming
w mackach Zła
Posty: 947
Rejestracja: 16-12-2012, 15:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:13

Rattlehead pisze:Nic w tym dziwnego nie widzę. Były u mnie takie przypadki, że płyta leciała ze 2 tygodnie non stop. Może to wynika z tego, że kiedyś nie było tak szerokiego dostępu do tylu pozycji. Nawyk jednak pozostał.
No widzisz, każdy po swojemu :)
Ascetic pisze:
COFFIN pisze:
Sybir pisze:Odpowiedź jest właśnie genialna w swej prostocie. Cudusie Chytrusie, jak ja dawno nie słuchałem Cultes des Ghoules! Obiecuję poprawę... od jutra ;)
Henbane leci u mnie przynajmniej raz dziennie od czasu premiery i w ogóle się nie nudzi:)
jak tak słuchasz dzień po dniu, nie "zlewa" Ci się ta płyta ?
albo inaczej zadane pytanie, jest tak, że po którymś tam razie odnajdujesz w niej coś czego nie usłyszałeś wcześniej?
Takie zjawisko tylko po dłuższej przerwie i przy powrocie pełnej zajawki na dany album.
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7969
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:19

To zupełnie proste i chyba, jak widać nie dla wszystkich niezrozumiałe. Tak mam z ulubionymi materiałami w zasadzie od zawsze. No i dochodzi jeszcze do tego fakt, że nie wrzucam już każdego materiału, który wychodzi, a którego po jednym, dwóch odsłuchach nie pamiętam.
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7969
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:29

Rattlehead pisze:Tak Was czytam i seryjnie nie mam pojęcia o czym piszecie. Co w tym dziwnego?!
Jw. Można to to odebrać w tym momencie w taki sposób, że panowie rezygnują świadomie z czegoś, co przynosi przyjemność. Do samej muzyki może nawet tego nie sprowadzając. Poza tym, jak mi się znudzi to odstawię:)
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4111
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:32

COFFIN pisze:Poza tym, jak mi się znudzi to odstawię:)
Proste, a jednocześnie tak trudne. :)
support music, not rumors
Awatar użytkownika
DeadButDreaming
w mackach Zła
Posty: 947
Rejestracja: 16-12-2012, 15:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:39

Nie no Panowie, nie przeginajmy teraz w tę stronę. Mamy z tego przyjemność jak najbardziej, właśnie słuchając w odpowiednich dla siebie dawkach. Moim zdaniem mieląc album bez ustanku właśnie wtedy przyjemność znika. Ulubione danie by smakowało jakbyś miał jeść je codziennie?

Edyta: A poza tym to przyznajcie wprost, że tylko nabijacie statystyki na last.fm :)
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4111
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:50

Nawet nie wiem co to jest last.fm. Każdy niech sobie dozuje muzykę w takim stopniu jaki uważa za najlepszy. Tylko niech nikt nie wmawia, że słuchanie tej samej płyty codziennie przez pół roku, nie przynosi przyjemności.
support music, not rumors
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7969
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:55

DeadButDreaming pisze:Nie no Panowie, nie przeginajmy teraz w tę stronę. Mamy z tego przyjemność jak najbardziej, właśnie słuchając w odpowiednich dla siebie dawkach. Moim zdaniem mieląc album bez ustanku właśnie wtedy przyjemność znika. Ulubione danie by smakowało jakbyś miał jeść je codziennie?

Edyta: A poza tym to przyznajcie wprost, że tylko nabijacie statystyki na last.fm :)
No i sam sobie odpowiedziałeś - ' w odpowiednich dla siebie dawkach'. Nie ma mnie na liście:)
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
DeadButDreaming
w mackach Zła
Posty: 947
Rejestracja: 16-12-2012, 15:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 14:57

Rattlehead pisze:Nawet nie wiem co to jest last.fm. Każdy niech sobie dozuje muzykę w takim stopniu jaki uważa za najlepszy. Tylko niech nikt nie wmawia, że słuchanie tej samej płyty codziennie przez pół roku, nie przynosi przyjemności.
Tak właśnie uważam, nie wmawiam, pozdrawiam.
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4111
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 15:00

DeadButDreaming pisze:
Rattlehead pisze:Nawet nie wiem co to jest last.fm. Każdy niech sobie dozuje muzykę w takim stopniu jaki uważa za najlepszy. Tylko niech nikt nie wmawia, że słuchanie tej samej płyty codziennie przez pół roku, nie przynosi przyjemności.
Tak właśnie uważam, nie wmawiam, pozdrawiam.
Pozdrawiam również i przystępuję do słuchania 'okołodzwudziesty' raz Draug - Telepathic Darkness od wczoraj. Zdradzi mi to ktoś w końcu czy to jest ten norweski Draug?
support music, not rumors
535

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 15:51

DeadButDreaming pisze:@Deathhammer66 Pełna zgoda. Nie rozumiem jak można katować jakiś album przez dwa dni od premiery non stop, a potem wydawać opinię. Ja nowy album poznaję zwykle ze 2 tygodnie, odsłuch najchętniej raz na dzień.
+1
Soulside Journey odkrywam za każdym kolejnym podejściem. To już niemal ćwierć wieku.
Awatar użytkownika
Self
rasowy masterfulowicz
Posty: 2522
Rejestracja: 03-03-2011, 23:30

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 15:55

DeadButDreaming pisze:
Rattlehead pisze:Nawet nie wiem co to jest last.fm. Każdy niech sobie dozuje muzykę w takim stopniu jaki uważa za najlepszy. Tylko niech nikt nie wmawia, że słuchanie tej samej płyty codziennie przez pół roku, nie przynosi przyjemności.
Tak właśnie uważam, nie wmawiam, pozdrawiam.
O właśnie.

Nikomu nic wmawiać nie ma sensu, bo każdy słucha muzyki we własnym rytmie, ale też podzielam zdanie, że słuchanie jednej płyty codziennie przez zbyt długi czas po prostu może znudzić.* Tzn. też mi się zdarzało katować jakieś materiały codziennie przez powiedzmy tydzień-dwa, ale po takim czasie potrzebny mi jest konkretny detoks od danej płyty, bo po prostu nią rzygam. Ale za to jakie smaczne są powroty do danych płyt z uświadomieniem sobie, że w ogóle się nie zdezaktualizowały. Ba, czasami nawet zyskały.

Inna sprawa, że - moim zdaniem - słuchanie niektórych bardziej wymagających materiałów (wymagających indywidualnie dla danego odbiorcy, rzecz jasna, żeby nikt mnie nie pytał, co to oznacza) potrafi być bardzo angażujące emocjonalnie albo po prostu wymagać dużego skupienia. W takim przypadku nie mógłbym słuchać takiego materiału kilka dni z rzędu, bo po prostu by mnie to męczyło. Lepiej rzadziej, ale lepiej, bo muzyka mocniej cię uderza, jeśli robisz sobie powiedzmy tygodniowe/miesięczne/roczne (niepotrzebne skreślić) przerwy. Nie będę przecież słuchał codziennie wybranej dyskografii Neurosis, bo po prostu kurwa nie - i dla mnie to jest totalnie jasne, dla niektórych niekoniecznie. :)

Plus dochodzą takie zmienne jak ilość wolnego czasu danego dnia ("mam dziś puścić to samo, co puszczam przez ostatni miesiąc i znam to na pamięć, czy jednak coś innego?"), nastrój, aura za oknem i inne takie.


* a w przypadku Henbane, która wyszła przecież 3 lata temu, słuchanie jej codziennie od dnia premiery jest w ogóle jakąś jebaną abstrakcją dla mnie...
Awatar użytkownika
Deathhammer66
w mackach Zła
Posty: 948
Rejestracja: 25-01-2015, 21:40

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 16:01

Prawdopodobnie najlepszej płyty metalowej, jaką znam - Transcendence into the Peripheral - słucham co jakieś kilka miesięcy. Nie wyobrażam sobie, żebym miał to robić codziennie. Jak się zrobi długą przerwę to uderza z kilkukrotnie większą mocą ;)
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 16:45

Nie ma jednej recepty. Czasem jest tak, a czasem inaczej. Bywało, że przez miesiąc słuchałem tylko jednej płyty (ostatnio miałem tak z "Fas" w 2007 roku). Są też płyty, których w ogóle już nie słucham. Np. "Hammerheart" czy "Seasons In The Abyss", a to dlatego, że znam je na pamięć i jeżeli mam na nie ochotę, to odtwarzam je sobie w myślach :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7969
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: CULTES DES GHOULES

14-02-2016, 17:25

Self pisze:
* a w przypadku Henbane, która wyszła przecież 3 lata temu, słuchanie jej codziennie od dnia premiery jest w ogóle jakąś jebaną abstrakcją dla mnie...
Słowo klucz: "dla mnie". Poza tym zachowujecie się co najmniej, jakby człowiek ją katował 24h. To jest raptem 5 kawałków, wiec raz na dzień to nie jest nic trudnego, tym bardziej, jeśli mowa o materiale, który potrafi opętać, jak mało który. Dodam, że ponadto mam kilka innych:]
'Come the Blessed Madness'
ODPOWIEDZ