ARCH ENEMY - KHAOS LEGIONS

[Nasum]

Za odwagę w obliczu chujowej muzyki wnioskuję o nadanie koledze Medalu Ziemniaczane Serce ;-)

Z dumą i łamiącym się od wzruszenia głosem, zalewając się łzami i tanią gorzałą, przyjmuję i dziękuję. To wszystko dla was, drodzy Masterfulowicze.

[DST]

Czytając entuzjastyczne komentarze pod postem prezentującym najnowsze dzieło Arch Enemy postanowiłem przetestować siłę rażenia tego huraganu riffów na własnej skórze. Spojrzałem jak ich dokonania klasyfikuje wytwórnia. Włodarze Century Media klasyfikują ich jako melodic death metal i już za to należą im się gromkie brawa! Na owacje na stojąco jeszcze nie nadeszła pora, dopiero rozpoczynam przygodę z tą płytą tak więc załączam, pełne skupienie, zaciśniete zęby...

Pierwsze uderzenie to instrumentalne intro, jak na mój wysublimowany gust nieco za słodkie, troszkę zniewieściałe, ale nie zniechęcam się zbyt szybko, to ledwo początek. Nic nie zwiastowało nadchodzącej tragedii nawet po pierwszym numerze, który o dziwo miał trochę ikry w riffach, ale patent zwrotka refren zwrotka refren psuło mi nieco odbiór. Drugi kawałek o takim samym schemacie spowodował już lekkie mdłości od nadmiaru cukru - te refreny tak ordynarnie przebojowe, te solówki takie rozmemłane, przesycone melodią , ciągnące się w nieskończoność mogłyby być idealnym natchnieniem dla Santolli gdyby jeszcze zamarzyło mu się gdzieś pobrzdąkać. Co numer to było gorzej. Od tego pierdolonego lukru wylewającego się z głośników chrzęściły mi między zębami kryształki cukru, a wiedząc że nadmiar tej białej substancji szkodzi na zęby zacząłem sprawdzać czy przypadkiem nie ruszają się jak przy zaawansowanym szkorbucie. Triceps albo Plastek pewnie zasypaliby mnie jakimiś naukowymi opracowaniami że tak wcale nie jest, ale ani oni ani autorzy tych badań nie słyszeli tej płyty.

Pod numerem szóstym jest ukryta pseudo ballada gdzie koczkodan za mikrofonem udowadnia że prócz darcia ryja przypominającego odgłosy dobiegające z kibla po tygodniowym zatwardzeniu potrafi też śpiewać. Panowie wczuli się w rolę i odegrali tak przaśne, wsiowe i odpustowe melodyjki, że w remizie by się tego nie powstydzili. Growling mógłby być podkładem podczas gdy chłopoki chwyciliby za sztachety by wymierzyć przyjezdnym sprawiedliwość. death metal w wersji Arch Enemy jest już tak rozwodniony, tak zniewieściały, że te kilka mocniejszych riffów w żaden sposób mu nie pomaga - gdyby określili to co grają mianem power warrior heavy metalem to miało by to jakieś ręce i nogi. W żenujący sposób próbują wbić się na listy przebojów utworami, które skrząc się od melodii mogą przypaść do gustu jakiejś gospodyni domowej która pomyśli że słucha ciężkiej muzyki - te wszystkie patatajowate perkusyjne pochody, brzęczące gitarki , solóweczki rodem z pozytywki i gdzieniegdzie klawiszowe plamy przyprawiają mnie o torsje, co też po wysłuchaniu tego albumu z ulgą uczyniłem.

Dla kogo jest ta płyta przeznaczona? Pewnie najlepiej sprzeda się w Niemczech, Helmuty lubią takie wesołkowate granie, być może do jednego z nich przyjdzie wieczorem Helga i wyłączy mu ostatni Kataklysm ,powie że pora posłuchać czegoś z podobnym pazurem ale z domieszką kobiecej wrażliwości, i któż wie, może nawet da mu wymiętosić swoje cycki w nocy? Dla mnie to absolutna kupa gówna. Przesłuchałem, bo obiecałem, więcej robić tego nie zamierzam.

Świetna recenzja, naprawdę na nią długo czekałem. Przy fragmencie z lukrem popłakałem się ze śmiechu :
No i Twój heroizm jest godny szacunku - przesłuchanie tego musiało przypominać czołganie się przez drut kolczasty.

[Sybir]

Kolega ile razy przestudiował ten materiał? Czy aby dogłębnie? Czy wnioski poparte są rzetelnym badaniem?

Jak najbardziej. Przestudiowałem to absolutne arcydzieło dwukrotnie. W ciszy i skupieniu, kontemplując każdy riff, muśnięcie o talerz czy uderzenie w werbel. Wnioski nasuwają się same. Zmiażdzyli konkurencję, taka prawda.

[Nasum]

Dziękuję za słowa wsparcia. Wszystko dla Masterfula ;-)

[harvestman]

W nagrodę za przebrnięcie przez ten materiał i napisanie recenzji, występ wspaniałego duetu .

[youtube][/youtube]

[moonfire]

Nie jestem Niemcem, nie dałem rady.

[Nasum]

W nagrodę za przebrnięcie przez ten materiał i napisanie recenzji, występ wspaniałego duetu .

[youtube][/youtube]

Oooo, danke. Das is sehr gut szajse.

[harvestman]

Nie jestem Niemcem, nie dałem rady.

To jest tak tandetne że czerpanie przyjemności ze słuchania czegoś takiego to jest dla mnie rzecz niepojęta. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby się tym zachwycić, kupić płytę lub bilet na koncert.

[Nasum]

A jednak Niemcy lubią takie przaśne melodyjki.... ale faktycznie, przesłuchać całą płytę jak jedna wyje a druga charczy do mikrofonu, to byłoby chyba za dużo.

[Heretyk]

ja pierdole.... mam kumpla, który lubi takie granie, bo mu się podobają melodie i ceni sobie bardziej przystępne oblicze "metalu" no i co? gustu się nie wybiera, a że zajebisty z niego koleś to inna rzecz. o czym tu gadać w ogóle... każdy musi słuchać Gorgasm i Blaspehmy, czy o co biega? nie pasi, lejesz na to i tyle

[harvestman]

ja pierdole.... mam kumpla, który lubi takie granie, bo mu się podobają melodie i ceni sobie bardziej przystępne oblicze "metalu" no i co? gustu się nie wybiera, a że zajebisty z niego koleś to inna rzecz. o czym tu gadać w ogóle... każdy musi słuchać Gorgasm i Blaspehmy, czy o co biega? nie pasi, lejesz na to i tyle

No leję, leję, jeden lubi to drugi tamto, tylko w tym przypadku granice dobrego smaku są, chyba, przekroczone ;) Inna sprawa że przeciętny Kowalski postrzega ciężkie granie przez pryzmat takich załóg. ile razy słyszałem pytania typu -lubisz Nightwish? Sabaton? Nie? to czego ty słuchasz?

[uglak]

ja pierdole.... mam kumpla, który lubi takie granie, bo mu się podobają melodie i ceni sobie bardziej przystępne oblicze "metalu" no i co? gustu się nie wybiera, a że zajebisty z niego koleś to inna rzecz. o czym tu gadać w ogóle... każdy musi słuchać Gorgasm i Blaspehmy, czy o co biega? nie pasi, lejesz na to i tyle

No leję, leję, jeden lubi to drugi tamto, tylko w tym przypadku granice dobrego smaku są, chyba, przekroczone ;) Inna sprawa że przeciętny Kowalski postrzega ciężkie granie przez pryzmat takich załóg. ile razy słyszałem pytania typu -lubisz Nightwish? Sabaton? Nie? to czego ty słuchasz?

Sabaton rozumiem, bo maja promocje nawet w serwisach informacyjnych, ale Nightwish ma az taka rozpoznawalnosc?

[Heretyk]

No leję, leję, jeden lubi to drugi tamto, tylko w tym przypadku granice dobrego smaku są, chyba, przekroczone ;) Inna sprawa że przeciętny Kowalski postrzega ciężkie granie przez pryzmat takich załóg. ile razy słyszałem pytania typu -lubisz Nightwish? Sabaton? Nie? to czego ty słuchasz?

zatem niech sobie są. kurwa, nawet na tym forum znajdziesz spore grono osób, dla których przykładowo każdy black metal to gówno, bo malują ryje i rzępolą bez sensu. albo nie wiem, śmieją się z takich potęg jak IRON MAIDEN czy JUDAS PRIEST, bo przecież tylko death metal jest prawdziwy :) itd. itd. można w ten sposób w nieskończoność. tylko po co

[zawlekacz]

https://fotoblogia.pl/13298,dostal-dozy ... woje-prawa" onclick="window.open(this.href);return false;

[Triceratops]

A w temacie o Batuszce, ze tylko polacy tacy skurwysyni i to narodowa cecha.

[535]

Pomijając fakt, że ta kapela to wybitny przykład parującego kloca, to dlaczego mnie ta sprawa w ogóle nie dziwi?
Takie se zdjęcie cyknąłem w 2016 na brutalu. Dla niezorientowanych. Z boku rozpiska godzinowa spotkań fanów z kapelami, ale najważniejsza jest gwiazda. W centralnym punkcie.



Na scenie SIGH.

[gelO]

Sigh bdb był. Chociaż na którejś wcześniejszej edycji na dużej scenie trochę lepszy.

[uglak]

A w temacie o Batuszce, ze tylko polacy tacy skurwysyni i to narodowa cecha.

wlasnie wlascicielka firmy to Polka - choc uczciwie trzeba przyznac, ze nie z Bialegostoku :P
https://www.metal-archives.com/artists/ ... riel/33439" onclick="window.open(this.href);return false;

[nagrobek]

W ciągu ostatnich dwóch dni otrzymałam setki komentarzy i wiadomości o tym, że jestem ku*wą, nazistką, komunistką, bezwartościową ci*ą i o tym, że albo powinnam szybko umrzeć, albo się zabić.

witamy w polsce :]

[uglak]

to mnie akurat zdziwilo - niby Arch Enemy to muzyka dla Woodstockowej mlodziezy, a tu tyle agresji rodem z demonstracji amerykańskiej/kanadyjskiej lewicy.