To nie tak, bawię się tylko, nie interesuje mnie profesorskie kółko, raczej siedzenie w chacie w lesie i słuchanie z kaset.Skaut pisze:żarliwość neofity ;]
Spróbuję, ale lista tego co chciałbym naprawdę wnikliwie przesłuchać wydłuża się w tempie zatrważającym, a doba się nie wydłuża. A ja nie lubię mieć zaległości z czymkolwiek. Ale z drugiej strony życie jest jeszcze długie...__________ pisze:^up
zauważyłem, że osiągnąłeś poziom 3-ci poziom odkrywcy, a zostało Tobie jeszcze 7 wyższych :)
W przypadku "korzenności" jedynki Manowar idealnie sprawdza się zespół KISS (nie AC/DC jak podałeś) o reszcie specjalnie nie wspomnę aby nie pozbawiać Cię odkrywania pozostałych faktów, nawiązań, powiązać, dlaczego tak a nie inaczej.
Zresztą wśród tzw wielkich, czy to Manowar czy Deep Purple sporo udziału miały osoby trzecie ściśle współpracujące z zespołem jak realizatorzy dźwięku, kierownicy produkcji, wydawca. Spójrz jaka jest różnica między czwórką a piątką MANOWAR, zauważ skąd ona się wzięła. Niestety uzależnienie od cebuli mam wpływ na jakąkolwiek sztukę.
Dlatego proponuję prześledzić historię płyt zespołu MANILLA ROAD i jak się dobrze "wgryziesz" w temat to zobaczysz dlaczego łaka "Epic" do ich stylu nie pasuje. Tak samo dla mnie niepojęte jest idąc tym torem, że Metallica na dwójce nie gra epic metalu :)
Należy też przytoczyć historię zespołu ANVIL najbardziej niezmiennego zespołu, gości którzy nigdy się nie poddadzą.
O Kiss faktycznie w ogóle nie pomyślałem - słuchałem sto lat temu i dupą, nie uchem. Kolejni... Manilla Road - to samo, chociaż tutaj chociaż jakieś ulubione kawałki mam.
A Anvil to chyba mimo wszystko niższa liga niż wspomniani bohaterowie dzisiejszego dnia.
Kto by pomyślałem, że na starość, jak już wszystko mniej więcej słyszałem, zacznę tak sobie to wszystko powolutku poznawać jakby od nowa. Ale podoba mi się to.